W XVIII wieku ks. Kitowicz pisał o „amantach dystyngowanych”, którzy amantki oblewali „po ręce, a najwięcej po gorsie, małą sikaweczką albo flaszeczką”. Całe pozostałe grono po wsiach w chałupach i stodołach oblewało się bez granic wielkimi wiadrami, dzbanami, konewkami i kropidłami. Zdarzało się, że co poniektóre dziewczęta wrzucano do stawów. Było też w zwyczaju, w niektórych rejonach, że chłopcy powiadamiali, które panny zostaną oblane. Jeden z nich wyłaził na dach karczmy, walił w miednicę jak w bęben i ogłaszał, kogo będą polewali. Panny czasem wykupywały się z tej udręki gorzałką. Źle jednak było i było to ujmą, jeśli w tej wyliczance pannę jakąś pominięto. Mężczyźni mieli się mieć na baczności od wtorku, wtedy polewały też dziewczyny, mawiano więc – do Zielonych Świątek można lać w każdy piątek.
eb
Foto Archiwum Co tydzień
[vc_facebook]
Z perspektywy człowieka dorosłego wszystko to co niegdyś wydawało się duże czy niemal olbrzymie, dziś…
Za nieco ponad miesiąc, bo 9 czerwca, odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Z 13…
Celem naszej dzisiejszej, historycznej wędrówki jest miejsce trudno dostępne, ukryte w zaroślach i leśnych gąszczach,…
Na co dzień z narażeniem własnego życia walczą z żywiołami, ratują ludzkie życie i dobytek.…
W 2024 roku, podobnie jak w latach ubiegłych przypada 7 niedziel handlowych. W które niedziele…
Uroczyste obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyły się na Rynku w Jaworznie. Przedstawiciele…