Dawno temu opowiadano pewien dowcip. Spotkało się dwóch kolegów. Jeden z nich miał bardzo spuchniętą twarz. Drugi, widząc spektakularną dolegliwość, zapytał: – Przyjacielu, co ci się stało? W odpowiedzi usłyszał, ledwie przez opuchnięte wargi wyszeptane słowo: – psz…, pszcz…, pszczoła. Użądliła? – Padło kolejne, pełne troski pytanie. Opuchnięty, z nieco większą energią odparł: – nie, nie, nie zdążyła. Ojciec łopatą zabił!
Od lat, kiedy czytam ewangeliczną przypowieść o ziarnie i kąkolu, niemal z automatu przypomina mi się ten przytoczony dowcip, który ma w sobie niebagatelną życiową mądrość. Wydaje się ona oczywista, ale w praktyce, jak na to wskazują choćby ostatnie Polaków spory, jest trudno osiągalną cnotą. Może więc warto, pewnie kolejny raz w naszym życiu stanąć przed polem, na którym jest posiana nie tylko pszenica, ale też i kąkol. Sprawa bowiem, jest głębsza
Siewców jest dwóch – Syn Człowieczy, siewca pszenicy i szatan, siewca kąkolu. I są jakby dwie płaszczyzny pól, które możemy zobaczyć przez cały ewangeliczny kontekst. Jedną stanowią nasze serca. To na nie pada zarówno słowo Jezusa, jak i szatański posiew. I to od nas zależy, co będzie wzrastało, pszenica, czy kąkol. Wystarczy niewielkie ziarenko, aby Bożą mocą przemieniło całego człowieka. Znakomicie rozumiał to autor Ewangelii św. Mateusz, który pozwolił, aby słowo Jezusa z celnika przemieniło go w Apostoła.
Moc Bożego słowa nie odbiera jednak człowiekowi wolności, i tak w sercu, i przez serce, może on stać się kąkolem.
Czas wejść na drugą płaszczyznę ewangelicznych pól. Na nich pospołu rośnie pszenica i kąkol, czyli ludzie dobrzy i źli. I jest pokusa radykalnych rozwiązań typu – „ojciec łopatą zabił”. Jezus przed takim zachowaniem przestrzega. Po pierwsze, cel nie uświęca środków i można przez głupi radykalizm być przyczyną jeszcze większego zła. Po drugie, na tym polu, ciągle, ale nie bez końca, zmiany są możliwe, człowiek może się zmienić i tylko Bóg ma w nie wgląd. Jemu więc, i tylko Jemu na końcu końców jest zarezerwowany sąd. Nam od tego wara.
Nie można nie docenić szatana. To wyrafinowane i inteligentne zło, przez wieki, od kuszenia na pustyni, ogłasza światu, że kąkolem, który trzeba wyrwać, jest – Jezus. Dziś ten krzyk mocno się nasilił, a posłuch jest wielki.
Pytanie: co ja mogę zrobić?
Odłożyć „łopatę” i przede wszystkim zadbać o swoje serce. Niech wyrośnie w nim pszenica. A potem jak chleb dawać siebie innym, czyli zło, dobrem zwyciężać.
ks. Lucjan Bielas
[vc_facebook]
Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy…
Nazwa „Wędrujące kamienie” kojarzy się przede wszystkim z Parkiem Narodowym Dolina Śmierci w Kalifornii i…
W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Jaworznie odbyły się oficjalne uroczystości z okazji Święta…
Jaworznicka Geosfera zaprasza na obchody Dnia Ziemi, które zaplanowano na 26 i 27 kwietnia. Co…
Miasto Jaworzno z okazji Miejskiego Dnia Ziemi zorganizowało piknik pod Płaszczką. Podczas wydarzenia przygotowane były…
W 2024 roku, podobnie jak w latach ubiegłych przypada 7 niedziel handlowych. W najbliższą niedzielę,…