Gala Boksu Olimpijskiego w ramach XV Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Roberta Kopytka krzyżowała rękawice polskich bokserów reprezentujących Jawor Team z drużyną reprezentującą barwy narodowe Islandii podczas 13. walk bokserskich. W połowie gali udało nam się porozmawiać z prezesem i głównym organizatorem Włodzimierzem Kromką, który na tamten moment gali, był bardzo zadowolony z jej przebiegu i faktu, że jego zespół prowadził 6:0.
Pojedynki według prezesa były na bardzo wyrównanym i wysokim poziomie, co podobało się zgromadzonej publiczności, która mocno dopingowała miejscowych bokserów. Stopień wyszkolenia Islandczyków ocenił również bardzo wysoko i jest to dla niego zaszczyt móc rywalizować właśnie z tym zespołem. Ta gala pierwotnie planowana była na ubiegły rok, jednakże pandemia skutecznie utrudniła jej realizacje, dlatego wszystko zostało przesunięte na rok bieżący. Jednakże i tym razem nie udało się uniknąć wszystkich komplikacji związanych z COVID-19. Do Jaworzna przybyło 8 zawodników islandzkich, dwóch mniej niż pierwotnie zakładano, a to właśnie z powodu wirusa.
Były wychowanek, a dzisiaj wiceprezes Jawor Teamu ds. organizacyjnych Miłosz Górecki, również uważa, że turniej ku uczczenia pamięci trenera Kopytka to piękna tradycja, która odbywa się w końcu w mieście o tradycjach bokserskich i jest zdania, że trzeba ją kontynuować, dodając, że jest to bardzo pozytywny turniej, z pozytywnymi ludźmi i dużą publicznością.
Podczas gali co oczywiste nie zabrakło osób związanych z Robertem Kopytkiem. Pojawili się członkowie rodziny w tym jego syn Krzysztof Kopytek, który również walczył w barwach Jawor Teamu. Ocenił poziom sportowy na bardzo dobry, ucieszył się również z faktu, że jaworznicki klub wygrywa i cieszy się, że w Jaworznie mamy taką tradycję bokserską, która upamiętnia jego tatę.
Przed swoją walką powiedział również, że jest dobrze przygotowany i liczy się dla niego tylko wygrana, innej opcji nie przewidywał i tak jak Krzysztof powiedział, tak też się stało i wygrał na punkty swoją walkę, która była ostatnią walką gali.
Jak wspominaliśmy, emocji było od groma. Tych pozytywnych oraz niestety negatywnych, a to za sprawą reakcji Mistrza Islandii, który po ogłoszeniu wyniku walki z Marcelem Ptakiem ceremonialnie rzucił o ziemie medal i dyplom dając tym samym wyraz swojego niezadowolenia wynikiem. Marcel wygrał walkę stosunkiem głosów 2:1, ale wielu obserwatorów poddało w dyskusję ten wynik. Końcowy rezultat zmagań premiuje zespół Jawor Team, który pewnie wygrał turniej, czego im serdecznie gratulujemy.
[vc_facebook]
Czy można połączyć wypoczynek blisko natury, jednocześnie zachowując pełen komfort i wygodę? W takim przypadku…
Drzwi ukryte, znane również jako drzwi tajemnicze lub kamuflowane, są projektowane tak, aby harmonijnie wtapiały…
Wybór odpowiedniego psychologa online może wydawać się wyzwaniem, szczególnie dla tych, którzy po raz pierwszy…
Regeneracja jest nieodłącznym elementem treningu każdego sportowca. Pomaga ona w przywracaniu sił po intensywnym wysiłku…
Niezależnie od tego, czy są kwaśne, czy słodkie, wiśnie są pyszne w deserach, napojach i…
Osoby zarabiające na terenie Niemiec często stają przed problemem założenia własnej firmy w tym kraju.…