Categories: Felieton

Z perspektywy: Tak wybraliśmy, ale można inaczej

Wydawać by się mogło, że 30 lat transformacji systemowej, nowego pojmowania otaczającej nas rzeczywistości to był wystarczająco długi okres, aby nauczyć się odpowiedniego podejścia do ochrony środowiska. Nic bardziej mylnego.

Nawet katastrofa ekologiczna na Odrze nie nauczyła nas niczego. A zwłaszcza decydentów partyjnych. W dalszym ciągu traktujemy nasze dwie największe rzeki jako centralny kanał zrzutu ścieków przemysłowych. Głównie przez spółki skarbu państwa. Zgodnie z literą prawa, stanowionego tak, aby nie szkodzić zwłaszcza przemysłowi wydobywczemu.

To przede wszystkim zrzuty wód kopalnianych trują nasze rzeki. Władza i spółki niechętnie dzielą się danymi na temat parametrów zrzucanych ścieków. Zrobili to aktywiści Greenpeace. Próbki pobrane bezpośrednio ze zrzutów zostały przebadane w niezależnym laboratorium. Wyniki mogą przerazić niejednego z nas. Zasolenie, najprościej bada się, mierząc przewodność elektryczną wyrażoną w μS/cm. Przewodność wód Bałtyku to około 10 do 13 tys. μS/cm. Zasolenie Odry i Wisły w ich górnych biegach to odpowiednio 514 i 239 μS/cm, odpowiadające pierwszej klasy czystości. Zasolenie wód kopalnianych do rzek kilka razy przekracza zasolenie Bałtyku, a rekordzista KWK Ziemowit to 75 tys. μS/cm. To już nie słona woda, ale solanka. Więc nie dziwmy się, że Odra umarła w wyniku zakwitu złotych alg. Zresztą te algi, które do życia potrzebują środowiska morskiego, mają się dobrze także w… kanale gliwickim – 600 km od Bałtyku. Wody Wisły w Krakowie nie nadaje się do spożycia. Nie nadaje się także do podlewania upraw, gdyż grozi to zasoleniem gleby i obumieraniem roślin.

Tragiczne jest to, że 30 lat to zbyt krótki okres na poprawę jakości wód powierzchniowych. Parametry te od dekad utrzymują się na niebezpiecznych poziomach. Na poziomach czasów socjalizmu, gdzie liczyło się tylko 110 proc. normy. To jest smutny, ale bardzo dobry przykład, jak bardzo władza i górnictwo jest niereformowalne. Bo właściwy minister mówi wprost, że nie wykona wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, nakazującego wstrzymanie bezsensownych prac regulacyjnych na Odrze.

Troska o środowisko to nie tylko stan wód powierzchniowych. To także odpady wytwarzane każdego dnia przez każdego z nas. Pokazuje to, jakimi jesteśmy śmieciarzami, gdzie większość z nas nie potrafi wrzucić konkretnego odpadu w odpowiedni pojemnik. To także styl robienia zakupów, gdzie kupując jedną cebulkę czy jabłko, ochoczo sięgamy po jednorazówki. Niestety wciąż jeszcze darmowe. To także słabość władzy, która albo nie potrafi, albo nie chce poradzić sobie z odpowiednią selekcją odpadów. Zwłaszcza popularnych „plastików”.

Jaworzno przedstawiane przez władze jako krajowy lider, także „lideruje” w poziomach odzysku. Od 2019 roku nie jesteśmy w stanie wypełnić wymaganych limitów selekcji – obecnie ustalonych na poziomie jedynie 50 proc. Miasto nie chce się chwalić tak niechlubnym wynikiem, więc do dzisiaj nie publikuje danych za 2022 rok. A należy wspomnieć, że z każdym rokiem te dane są coraz gorsze. Musimy być także świadomi, że za brak wypełnienia odpowiednich limitów, samorządy płacą sowite kary. Polska, tylko za 2022 rok, za brak odpowiedniego odzysku tworzyw sztucznych zapłaciła ok. 3 miliardy złotych kary. Ile płaci Jaworzno?

Pan prezydent, dysponując mechanizmami mobilizującymi mieszkańców do poprawnej segregacji odpadów, z jakichś przyczyn nie chce ich użyć. W zamian tego na każdej sesji, przy okazji uchwał dotyczących odpadów, zawsze powtarza to samo. Kilka dni temu na marcowej sesji tłumaczył pewne ograniczenia związane z odbiorem tak, by „Nie pogrążyć mieszkańców miasta w zwielokrotnieniu kosztów odbioru”. Prezydent ma problem, więc mija się z prawdą, ponieważ nie może zwielokrotnić kosztów zapisanych w ustawie na poziomie 36 złotych za osobę. Prezydent po raz kolejny twierdzi, że wszystko, co robi, jest najlepsze, a wszędzie poza Jaworznem jest tylko gorzej. Potwierdzają to słowa: „jeżeli takowe rozwiązania są, chętnie bym się z nimi zapoznał. Jeżeli są przykłady tego, że odbiór odpadów w zgodzie z przepisami, jakie zostały nam w roku 2014 narzucone, gdzieś funkcjonują tak, że jest taniej i lepiej, sprawniej”. Bo według prezydenta rozwiązania, które podnoszą sprawność, zawsze bardzo dużo kosztują.

Pomóżmy więc po raz kolejny, powtarzając jak mantrę, że Jaworzno jest jednym z droższych miast, ponieważ kupuje usługę, a jej nie organizuje. Zresztą większość usług nie zależy od miasta Jaworzno. I ponad 20 lat rządów to był zbyt krótki okres, aby to zmienić.

Takich przykładów, gdzie jest taniej, jest wiele. Jest to także moje miasto rodzinne Suwałki. Nawet po tak drastycznych wzrostach energii i paliw, gospodarstwo domowe płaci za zagospodarowanie odpadów 41 złotych. Całe gospodarstwo domowe – nie osoba. Dla jednoosobowych gospodarstw domowych jest przewidziana 50-proc. zniżka. Nawet na terenie gminy, której powierzchnia jest prawie 2 razy większa niż miasto Jaworzno, opłata jest niższa niż u nas. A wszystko dlatego, że władze Suwałk, przez lata inwestowały nie w „szklane domy” robiące PR, a w instalacje strategiczne dla funkcjonowania miasta. Wykorzystując dostępne fundusze unijne, rozbudowały komunalną spółkę tak, aby była w stanie zagospodarować wszelkie odpady gminy.

Jaworzno zaś przez ponad 20 lat rządów obecnego prezydenta nie ma nic. Jedynie co zrobiono, to ogłaszano przetargi na odbiór i podnoszono opłaty.

Nie powinniśmy jednak narzekać. Bo to jest koszt, który zgodziliśmy się ponieść wraz z wrzuceniem karty do urny wyborczej. Zgadzamy się, aby potok Wąwolnica był źródłem trującej chemii, którego woda nie zalicza się do żadnej klasy czystości. Nie narzekajmy więc i oczekujmy kolejnych degradacji naszych rzek, kolejnych podwyżek odbioru odpadów. Bo najważniejszym wydaje się, aby oferowany poziom populizmu władzy spełnił nasze oczekiwania.

Artur Nowacki

Redakcja jaw.pl

Redakcja portalu jaw.pl jest do Państwa dyspozycji. Podejmujemy każdy temat związany z życiem miasta Jaworzna oraz z Państwa problemami. Polecamy również usługi promocyjne i reklamowe na terenie miasta Jaworzno.

Recent Posts

Słowo na niedzielę: Wierzę w Ducha Świętego

Wierzę i dzisiaj kolejny raz stawiam sobie pytania, jak tę moją wiarę pogłębić i jak…

3 godziny ago

Z perspektywy: Kim jesteś, prezydencie?

Świadomość obywatelska naszego społeczeństwa niestety nie jest w najlepszej kondycji. Niby jesteśmy już 20 lat…

3 godziny ago

Oczywista Nieoczywistość – Wojny o grody…

Przenieść się wypada do epoki średniowiecza; do jej mroków i tajemnic oraz niedopowiedzeń. To właśnie…

3 godziny ago

Ministerstwo Infrastruktury o planach związanych a autostradą A4. Od 2027 roku przejazdy mają być darmowe

Ministerstwo Infrastruktury potwierdziło, iż nie zamierza przedłużać umowy z obecnym zarządcą odcinka autostrady A4 Kraków…

18 godzin ago

Motoserce biło na Rynku

XVI Edycja Motoserca odbyła się w sobotę 18 maja na jaworznickim Rynku. [gallery size="full" columns="1"…

21 godzin ago

„Rolkuj po nadzieję”, czyli pasjonaci rolkowania w akcji

"Rolkuj po nadzieję", czyli akcja zorganizowana przez jaworznickie Hospicjum Homo-Homini im. św. Brata Alberta odbyła…

22 godziny ago