Sobotnie spotkanie nie było dla Zgody Byczyna najszczęśliwsze. Na zakończenie rundy jesiennej piłkarze na własnym boisku przegrali z KS Gminy Psary.
Ostatni ligowy mecz w tym sezonie z udziałem jaworznickiej drużyny miał przynieść dla gospodarzy kolejne punkty w walce o jak najlepszą pozycję w A klasie grupy Sosnowiec. Jak miało się okazać, poza strzeloną bramką, gospodarze nie potrafili zagrozić bramce przyjezdnych. Już w pierwszych minutach mogło dojść do groźnej sytuacji pod bramką gospodarzy, której pod nieobecność Nawrockiego bronił Daniel Antkowiak. Piłka podana ze środkowej strefy boiska, na szczęście tylko musnęła o głowę wbiegającego na dogodną sytuację napastnika. W odpowiedzi Łukasz Przebindowski strzałem sprzed pola karnego próbował zaskoczyć bramkarza gości, piłka jednak sunęła obok słupka. Sprytne przepuszczenie piłki przez Ryszarda Czerwca również nie znajduje odzwierciedlenia w postaci sytuacji bramkowej. Piłka co prawda dotarła do kapitana zespołu Dariusza Bosia, ale ten tylko obił obronę, stojącą na linii strzału. Goście najpierw obijają poprzeczkę bramki po stronie gospodarzy, potem otwierają wynik spotkania. Daniel Piekarczyk w 30 min. dostał piłkę po jednej z szybkich akcji. Ten mimo, że był pilnowany, a Antkowiak zrobił krok do przodu, nie miał problemu, żeby umieścić piłkę w siatce bramki. Bramkarz gospodarzy kilka minut później zrehabilitował się za utratę gola, broniąc kolejne uderzenie w światło bramki. Pod koniec pierwszej połowy ciekawą akcję stworzył duet Czerwca i Pawła Kalinowskiego. Zagrywki z klepki i w ostateczności strzał pomocnika jednak nie przyniosły korzyści bramkowej, strzał bowiem okazał się zbyt lekki i w sam środek bramki tam, gdzie czekał już golkiper gości.
Drugą połowę jaworznianie zaczęli od akcji, w której rezultacie zdobyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu w pole karne powstało niemałe zamieszanie, które starał się wykorzystać Łukasz Przebindowski. Oślepiony jednak przez słońce, posłał piłkę wysoko ponad poprzeczkę. Kolejną okazję na uzyskanie remisu miał Dariusz Boś. Po dośrodkowaniu z wolnego pośredniego, piłkę delikatnie miał strącić głową między słupki, niestety tylko uderzyła w boczną siatkę. Jednak kapitanowi udaje się prawidłowo zagrać głową chwilę potem. W 56 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Boś strzela gola wyrównującego. Kolejne dwie groźne sytuacje mieli piłkarze goszczący w Byczynie. Najpierw strzał pod poprzeczkę obronił Antkowiak, następnie słupek zaliczył Mateusz Stefaniak. Zgoda szukała rozwiązania na zdobycie kolejnego gola. Strzał Czerwca z wolnego skończył się na obiciu muru, a strzał Dawida Kempki kończy się na obiciu poprzeczki. Na moment tylko gospodarze zapominają o drugiej linii i linii obrony, co skrzętnie wykorzystują piłkarze z Psar. Szybkie podanie na strefę ataku i prostopadłe podanie do Stefaniaka kończy się sytuacją sam na sam z bramkarzem i podwyższeniem wyniku spotkania. Tylko wyrozumiałość głównego arbitra nie pozwala na zdobycie drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki, przez obrońcę Zgody. W kolejnej akcji napierający na bramkę Antkowiaka został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym przez Daniela Kuciela. Wynik spotkania ustalił Stefaniak, który jedenastkę zamienił na kolejną bramkę. Zgoda przegrywa spotkanie 1:3.
LKS Zgoda Byczyna – KS Gmina Psary 1:3 (0:1)
Bramki: Daniel Piekarczyk 30′ (0:1), Dariusz Boś 56′ (1:1), Mateusz Stefaniak 83′ (1:2), 87′ (0:3)
JG
[vc_facebook]
