wtorek, 30 kwietnia, 2024

Felieton: Izera. Oby nie skończyło się na wycince

Strona głównaFelietonFelieton: Izera. Oby nie skończyło się na wycince

Felieton: Izera. Oby nie skończyło się na wycince

- Advertisement -

Chyba wszystkie media lokalne i ogólnokrajowe obiegła wiadomość o podpisanej umowie na budowę fabryki Izery w Jaworznie. Decyzja ta w blasku kamer i reflektorów została podpisana przez najważniejsze osoby lokalnej i krajowej polityki. Tak samo, jak kilka lat temu sławetna stępka pod budowę polskiego promu. Mam jednak nadzieję, że tym razem ten projekt nie podzieli jej losu (choć to nigdy stępką nie było) i nie skończy w krzakach, czy w jakimś muzeum.

Uważny obserwator może jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które słusznie mogą budzić obawy co do powodzenia projektu. Już od lipca, czyli od daty ogłoszonej przez ElectroMobility Poland (EMP), oficjalnej premiery projektu Izera, można odnieść wrażenie, że flesze aparatów i kamer skutecznie omijają zbliżeń białego SUV-a. Darmo jest także, szukać zdjęć w prasie, prezentujących wyposażenie wewnętrzne.

Czym więc są prezentowane projekty dumnie nazywane autami? Jak sami pracownicy EMP przyznają, jest to nic więcej, jak show car, czyli więcej show niż car. Przedstawia on, jak może wyglądać gotowy produkt przekazany do produkcji. Nie jest to nawet pojazd testowy w przygotowaniu do uzyskania homologacji. Zresztą potwierdza to wywiad z jednym z inżynierów projektu, zamieszczony na You Tube. Potwierdza on, że nawet prezentowana czerwona Izera nie posiada wybranej jeszcze platformy, czyli płyty podłogowej i zawieszenia, napędu oraz baterii. Biały SUV natomiast, nawet nie ma wnętrza, co widać na zdjęciu – źródło Twiteer Moto Szczecin.

Trudno jest więc wierzyć zapewnieniom polityków o potencjalnych miejscach pracy, gdyż nawet nie wiemy, czy w przyszłości wybrani dostawcy mają swoje lokalizacje na Śląsku. Na chwilę obecną wiadomo jest, że poszycie i elementy karoserii, szyby oraz wykończenie tapicerki mogą być produkowane przez lokalnych dostawców. Stelaż fotela już nie, bo to wymaga homologacji i stosowania ścisłych wytycznych autora projektu. To raczej niewiele jak na obiecywane 15 tys. miejsc pracy.

Atutem Jaworzna była lokalizacja i duża działka o powierzchni prawie 120 ha. Atutem było też możliwość zapewnienia dostarczania dość dużej mocy energii elektrycznej.
Niepewności jednak dodają słowa prezesa KSSE wypowiedziane już bez kamer i błysku reflektorów:

„Projekt Izery jest rozsadnikiem zmian. Chcemy na 300-hektarowym terenie inwestycyjnym w Jaworznie stworzyć samowystarczalny energetycznie obszar gospodarczy, wyposażony m.in. w kogenerację z wykorzystaniem klastrów energii”. Nie wiem, jak można rozumieć te słowa, ale bardzo chciałbym usłyszeć od prezydenta Silberta kilka słów wyjaśnień.
Całkowity koszt projektu Izera, włącznie z wybudowaniem fabryki, ma wynieść około 5 miliardów złotych. Jeśli projekt zakończy się sukcesem, Izera ma szanse zostać najtańszym na świecie projektem, wprowadzającym do produkcji zupełnie nowy model i technologię. Pobije na głowę Volkswagen Group, który w 2019 ogłosił swoje plany na najbliższe pięć lat:
„The new five-year budget for investment in hybridization, electric mobility and digitalization totals 60 billion euros” (źródło: Twitter). Łatwo sobie policzyć, że inwestycje producenta w tę gałąź przemysłu są 53 razy większe.
Pan prezydent obiecał zlecić swoim współpracownikom obliczenie kosztów zysków i strat – także ekologicznych, z tytułu elektromobilności. Dziwić się można, że mając największe doświadczenie w Europie, jak wspomniał, w dalszym ciągu gmina nie posiada takich wyliczeń. Jest to brak konsekwencji, bo jak można promować elektromobilność jako coś bardzo ekologicznego, nie posiadając na to odpowiednich dowodów? W przypadku wspomnianych obliczeń występuje pewien paradoks. Jedna i ta sama firma wykonująca raporty związane z elektromobilnością w tym samym okresie doszła do zupełnie przeciwstawnych wniosków. W Jaworznie autobus elektryczny jest megaekologiczny i tani. Natomiast dla przykładu w Świdnicy inwestycja taka jest całkowicie nieopłacalna przez najbliższe kilka lat.

Brak zaufania do powodzenia projektu dodatkowo wzmaga fakt ogłoszenia rocznego opóźnienia – zaledwie 5 miesięcy po jego premierze.
Przygotowanie terenu inwestycyjnego będzie wymagało wycięcia i wykarczowania sporej wielkości terenów leśnych. Zostało niewiele czasu, gdyż już za kilka miesięcy zacznie obowiązywać zakaz wycinki drzew, spowodowany okresem lęgowym ptactwa.
Mam tylko nadzieję, że w tym całym projekcie rzeczywiście chodzi o samochód elektryczny produkowany w Polsce, a nie tylko o pozyskanie sporej ilości drzewa.

Artur Nowacki

 

6 KOMENTARZE

- Advertisment -

PKM Jaworzno – zmiana rozkładu jazdy 1 maja

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jaworznie informuje o zmianie rozkładu jazdy autobusów przewoźnika 1 maja. 1 maja (środa) w związku z organizacją biegów ulicznych w Katowicach...

Mężczyzna groził i zaatakował policjantów

34-letni mężczyzna groził i zaatakował policjantów na służbie, kiedy ci interweniowali w sprawie naruszenia przez niego sądowego zakazu zbliżania się. Najbliższe 3 miesiąc spędzi...

Wywiad z Maciejem Bochenkiem

Wywiad z Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Górnik" Maciejem Bochenkiem na temat problemów niedopłat, z którymi z ostatnim czasie musieli się zmierzyć mieszkańcy lokali pod...