wtorek, 30 kwietnia, 2024

Z perspektywy: Zaklęcia na asfalcie

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Zaklęcia na asfalcie

Z perspektywy: Zaklęcia na asfalcie

- Advertisement -

„Jaworzno znów rewolucyjne. Namalowało napisy przed przejściami, ale… dla kierowców-brd24.pl”. Pod takim tytułem, „wicedyrektor od dróg” wychwala nasze miasto i rewolucyjny pomysł malowania napisów na drogach w bezpośrednim sąsiedztwie przejść dla pieszych.

Takie działania branżowy portal zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego określa jako wirus, który zmutowany dotyka coraz więcej samorządowców i policję (https://www.brd24.pl/rozmowy/uwaga-grozny-polski-wirus-zmutowal-i-zaraza-kolejnych-samorzadowcow/?fbclid=IwAR0HrBWGyGvfvAvzkQ8Fm8wzkbR7VaeuRUZQMY5pxjTuR1-HaGhz02o88E8). W Jaworznie jest to najwyraźniej kolejna mutacja po akcjach z rozdawaniem odblasków. Na szczęście ominęła nas wersja z malowaniem napisów na chodnikach, choć pierwotnie było to zakładane. Oczywiste jest, że nie ma to żadnego wpływu na zachowania kierowców. Z punktu widzenia kierowcy napisy są nieczytelne, zwłaszcza w warunkach nocnych i ograniczonej widoczności. Napisano już tony opracowań naukowych, wskazujących, że tylko poprawa infrastruktury ma istotny wpływ na znaczny spadek ilości ofiar śmiertelnych. Jaworzniccy urzędnicy, idąc wzorem innych samorządowców, wyraźnie tego nie chcą zauważyć, wybierając w zamian tanie półśrodki, cieszące się dość dużym poparciem wśród nieświadomych mieszkańców. Bo jak inaczej można wytłumaczyć, że w woj. śląskim na poprawę bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych, dostępny limit dotacji unijnych wykorzystano jedynie na poziomie 39 procent! Dotacja była dość pokaźna, gdyż Unia dofinansowuje inwestycje na poziomie 80 procent.

Należy zadać pytanie, ile jaworzniccy urzędnicy złożyli takich wniosków i na jaką kwotę?
Zarządcy dróg są także głusi na dobre pomysły mieszkańców Jaworzna. Już od lat zajmuje się tym stowarzyszenie „Zrównoważona Mobilność w Jaworznie”. Już od lat wskazuje niebezpieczne miejsca i proponuje rozwiązania infrastrukturalne. Jak podaje, takim miejscem jest przejście dla pieszych na ul. Królowej Jadwigi, gdzie doszło do potrącenia pieszego (https://www.facebook.com/Zrownowazona.Mobilnosc.w.Jaworznie/). Najwyraźniej ciężki stan ofiary dla urzędników nie jest ważny i liczą się tylko te śmiertelne – jedyna w swoim rodzaju „wizja ZERO” w kraju.

Wicedyrektor od dróg wykazuje się pewną niekonsekwencją, stwierdzając: „Napisów nie będzie przed przejściami w obszarach, gdzie ruch został fizycznie uspokojony wyniesionymi tarczami skrzyżowań, rondami czy same przejścia dla pieszych są wyniesione lub jezdnie szykanami zostały ograniczone do jednego pasa.” I jak słusznie zauważa ZMwJ: „A więc skoro da się realnie poprawić bezpieczeństwo na przejściach przy pomocy fizycznych środków, dzięki którym napisy przestają być potrzebne, to po co w ogóle je malować? W ten sposób ich pomysłodawcy sami przyznają, że przejścia są niebezpieczne”. Cytat ten najlepiej charakteryzuje urzędnicze działania w Jaworznie na przykład takie, że mieszkańcy na wniosek o zamontowanie progu zwalniającego, otrzymują odpowiedź odmowną.

Pan „wicedyrektor od dróg” także zaprzecza sam sobie. Już miesiąc później po chwalebnym wpisie o rewolucyjnych napisach na ulicach Jaworzna, publikuje artykuł „Tomasz Tosza: wiadomo dlaczego spowolnienie kierowców zmniejsza liczbę wypadków”. Generalnie, jakbyśmy byli dinozaurami, to każdy z nas byłby co najmniej Robertem Kubicą. A gdyby każdy z nas posiadał wzrok ptaków, wypadków byłoby zdecydowanie mniej. Nie tęsknię do sokolego wzroku, bo gorzej, gdyby trafiła mi się kurza ślepota.
Autor, przedstawiając niedoskonałości ludzkiego wzroku, powołuje się na interesujące badania naukowe Politechniki Rzeszowskiej. Dowiedziono w nich, że kierowcy koncentrują wzrok na osi jazdy, a nie na jej krawędzi. (https://www.brd24.pl/rozmowy/tomasz-tosza-wiadomo-dlaczego-spowolnienie-kierowcow-zmniejsza-liczbe-wypadkow/)
Czy zatem kierowcy, widząc jakieś bazgroły na asfalcie, nie będą właśnie tam koncentrować swojej uwagi, a nie na potencjalnym pieszym, który już może być na przejściu? Z tekstu „wicedyrektora od dróg” wynika, że jest to wielce prawdopodobne. Mam nadzieję, że urzędnicy odwołają ten rewolucyjny charakter napisów, usuną je i zaczną, we współpracy z mieszkańcami, podejmować działania infrastrukturalne, mające na celu rzeczywistą poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Zupełnie innym tematem do dyskusji jest to, czy urzędnicy wraz z policją mieli prawo umieścić te napisy, gdyż należą one do poziomego oznakowania dróg. Szczegółowo określa to załącznik do ustawy „Szczegółowe Warunki techniczne dla Znaków Drogowych”. Choć dokładnie opisany jest typ i wielkość liter, darmo szukać tekstów z jaworznickich ulic.
Artur Nowacki

- Advertisment -

Majowe wydarzenia w Klubie To i Owo

Klub ,,To i Owo" zaplanował na miesiąc maj szereg wydarzeń dla członków klubu. Będą to m.in. zajęcia ruchowe, wieczory muzyczne, spotkania przy kawie i...

Kolizja na ulicy Martynikanów

Na ulicy Martyniaków doszło do kolizji dwóch aut osobowych. Interweniowało pogotowie ratunkowe. 29 kwietnia około godziny 16:00 na ulicy Martyniaków w Jaworznie doszło do kolizji...

Konkurs wiedzy o krajach niemieckojęzycznych

W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Jaworznie odbył się konkurs wiedzy o krajach niemieckojęzycznych. Uczestnicy wykazali się swoją wiedzą o kulturze, polityce, czy...