Ustawki kibiców, bieganie z maczetami i kijami bejsbolowymi – do takich ekscesów dochodzi zdaniem mieszkańców na Osiedlu Tadeusza Kościuszki. Jeden z incydentów miał miejsce w miniony weekend.
– Boimy się wyjść z domu, boimy się o nasze dzieci – mówią mieszkańcy. Regularnie na osiedlu, szczególnie w weekendy, grupa kilkunastu mężczyzn terroryzuje mieszkańców. W ostatnią sobotę grupa około 10 mężczyzn w kominiarkach z maczetami i kijami bejsbolowymi w rękach wyszła na osiedle. Nie boją się nikogo, nawet policji. Organizują „ustawki” w dzień, twarze jednak chowają pod kominiarkami. – Przez zimę było spokojnie, ale jak tylko zrobiło się cieplej, wrócił nasz problem – mówią mieszkańcy.
Nie chcą podawać swoich nazwisk, bo boją się zemsty. – Nie czujemy się bezpiecznie, boimy się zwłaszcza o nasze dzieci – dodają. – Kiedy nadchodzi weekend, wiemy, że coś się znowu stanie. To jest grupa mężczyzn, która biega z ostrymi narzędziami po osiedlu, nie zwracają uwagi na nikogo. Rok temu było o włos od tragedii – kiedy zauważyli policję zaczęli uciekać i o mało nie stratowali malutkiego dziecka. Na szczęście w ostatniej chwili złapała je matka – opowiadają nam mieszkańcy. Ustawiają się i biją także między blokami w okolicy piaskownicy – nasze dzieci na to patrzą. Na osiedlu widać efekty chuligańskich zachowań. – W naszym bloku w drzwiach klatki widać ślady po kiju bejsbolowym – mówi mieszkaniec.
W sobotę po raz kolejny mieszkańcy interweniowali, dzwoniąc na policję, jednak chuliganom udało się uciec. – Jak tylko widzą nadjeżdżający radiowóz, rozbiegają się i chowają do klatek – opowiada mieszkaniec. W sobotę przez kilka godzin policyjne radiowozy patrolowały osiedle. Przez chwilę było spokojnie. Mieszkańcy wiedzą jednak, że sytuacja znowu się powtórzy. Dlatego, jak podkreślają, na osiedlu konieczne jest zainstalowanie monitoringu. – Myślimy, że jak będą kamery, te grupy po prostu będą się bały robić ustawki, a my będziemy czuli się bezpieczniej. Niestety, na razie o bezpieczeństwo na osiedlu bardzo trudno.
[vc_facebook]
