To miał być hit rundy jesiennej. BKS Stal Bielsko-Biała mimo że notowana o wiele niżej niż jaworznicka Szczakowianka jest doskonale znanym wszystkim kibicom klubem na mapie Polski. Nasza drużyna pokazała w poprzednim spotkaniu z TOR’em Dobrzeń Wielki, że jest w wysokiej formie. Jak się okazało, goście postawili poprzeczkę wysoko i Kmiecik i spółka nie znaleźli sposobu na pokonanie Zielińskiego.
Naprawdę dogodnych sytuacji w meczu było niewiele. Chyba najlepszą z nich zmarnował w pierwszej połowie Grzegorz Kmiecik, który po dośrodkowaniu Rafała Jędrzejczyka uderzeniem głową pomylił się zaledwie o kilkadziesiąt centymetrów. Gdyby piłka leciała w światło bramki, golkiper Stali nie miałby nic do powiedzenia.
Ambicji naszym piłkarzom nie mogliśmy odmówić. Z dużo lepszej strony niż w ostatnich meczach zaprezentował się Piotr Sierczyński, który był jednym z najbardziej aktywnych piłkarzy „biało-czerwonych”. Niestety na boisku zabrakło Rafała Łybyka, który nie zagra także najprawdopodobniej w meczu z Pniówkiem w następnej kolejce. Mecz był wyrównany i sprawiedliwie zakończył się bezbramkowym remisem. Ciekawostką jest, że na ławce rezerwowych Szczakowianki jak zwykle znaleźli się Mateusz Radosz, Grzegorz Kantek, Krystian Nawrocki, Sebastian Chojnowski i Michał Zioło.
Trener Sermak zdecydował się jednak przeprowadzić w całym spotkaniu tylko jedną zmianę wpuszczając na boisko popularnego „Siwego”.
Za tydzień czeka nas kolejny bardzo trudny mecz. Do Jaworzna zawita drużyna Pniówka Pawłowice Śląskie, która rozgromiła TOR Dobrzeń Wielki 7:0 i awansowała na pozycję wicelidera. Początek meczu w sobotę o godz. 15:30, a nie jak wcześniej zapowiadano, o godz. 16. Swojej szansy na odbiegnięcie od rywali nie zaprzepaścił Rozwój Katowice, który pokonał Odrę Opole 4:2. Tym samym, Szczakowianka jest teraz na 3. miejscu w tabeli. Za nią Polonia Łaziska Górne z takim samym dorobkiem punktowym.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.