Ludzka głupota i bezmyślność znowu dały o sobie znać. Nie da się inaczej nazwać zachowania nieostrożnej osoby, która najprawdopodobniej spowodowała pożar łąk na Wilkoszynie, tuż przy samym lesie. Straż pożarna jeszcze bada przyczyny pożaru, ale już wstępnie stwierdza, że było to raczej podpalenie.
Od kilku tygodni media i straż pożarna na okrągło „trąbią” o skutkach wypalania traw. Mimo to strażacy w ciągu zaledwie kilkunastu dni odnotowali kilkadziesiąt wyjazdów do pożarów łąk. Tym razem pożar był bardzo groźny – ogień rozprzestrzenił się bardzo gwałtownie i szybko zbliżał się do lasu. Na miejscu pojawiło się aż dziesięć zastępów straży pożarnej – w tym cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz sześć jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.
Pożar był na tyle poważny, że do jego gaszenia zaangażowano samoloty, które przeprowadziły kilka zrzutów wody na tereny objęte ogniem. Nie było to jednak łatwe zadanie, bo tuż nad płonącą łąką przebiegają linie wysokiego napięcia. Strażacy walczyli z żywiołem w pocie czoła i z ogromnym zaangażowaniem. Gdyby nie ich doświadczenie, sprawność i bardzo szybka reakcja mogłoby dojść do ekologicznej tragedii. Nie wiadomo także, czy zagrożeni nie byliby ludzie z pobliskich domów.
Ogień strawił 25 hektarów nieużytków rolnych. Nikt nie odniósł obrażeń – to w przypadku ludzi, jednak skutki pożaru będą z pewnością bardzo odczuwalne dla ekosystemu. W lasach i na łąkach z pewnością występuje wiele gatunków zwierząt, które mogły zginąć w pożarze.
Pożar gaszono przez ponad cztery godziny.
Zdjęcia z pożaru można obejrzeć pod tym adresem: http://www.jaw.pl/2014/03/pozar-lak-na-wilkoszynie/
[vc_facebook type=”standard”]
Wraz z wiosną zawitała ponownie głupota i ciemnota. Co roku wypala się trawy. Co roku pada pytanie: może warto zainstalować kamery i łapać piromanów? Co roku pożary w tych samych miejscach. Koszty dzisiejszej akcji to parędziesiąt tysięcy złotych. Może kamery i patrole pozwolą wyłapać piromanów? Szkoda przyrody.