Spotkanie na Osiedlu Stałym w ramach Jaworznickiego Budżetu Obywatelskiego odbyło się 8 maja br. Byłem rozczarowany tak niską frekwencją, jak na takie duże osiedle.
Z czego to wynika? Może z tego, że prezydent zrobił ludzi w balona, bo to co miał zrobić w ubiegłym roku, to nie zrobił jak należy i zostawił to na ten rok. Zadałem mu pytanie, kiedy będzie zrobiony porządek z skrzyżowaniem? Kiedyś było rondo, a zrobione obecnie skrzyżowanie nie zdaje egzaminu.
Pytałem także o te mury (ekrany dźwiękochłonne), przez które jest jak w getcie. Pytałem o amfiteatr, co z budynkiem Rajmaru na ul. Langego, w którym gromadzą się bezdomni i co chwila pojawia się pożar?
Prezydent nic konkretnego nie odpowiedział.
Były pytania o chodniki. Przestawiłem pisma w tej sprawie z 20.11 2007 roku do MZDiM, na które nie ma odpowiedzi do tej pory. A 24.05.2014 roku chodnikiem przy ul. Jaśminowej szła pani Józefa Badeńska i zahaczyła nogą o wystające płytki, które są wypychane przez korzenie drzew. I tak fatalnie upadła, że doznała złamania obojczyka lewej reki i potłuczenia kolan. Ludzie chcieli jej pomóc, ale dopiero pogotowie potrafiło udzielić jej pierwszej pomocy i zabrało do szpitala.
Teraz będzie walczyła o odszkodowanie za doznane obrażenia i kalectwo. I tak się dba o naszą dzielnicę?
W tej rozmowie prezydent chyba udawał, że nie wie, gdzie jest ul. Jaśminowa. I tu zaczęła się awantura. Musiałem mu przypomnieć, gdzie kiedyś mieszkał i gdzie pracował. Prezydent obrócił sprawę w innym kierunku. Mówił, że wybudowane są drogi i ulice, jest zrobiona obwodnica na Dąbrowę Narodową, Osiedle Stałe.
Ja powiedziałem, że jak pan zaczynał urzędowanie dwanaście lat temu, to za taki długi czas każdy inny prezydent zrobił by na pewno nie mniej niż on.
A przy budowie obwodnicy Dąbrowy pracowaliśmy w lesie jako członkowie koła łowieckiego w czynie społecznym, i to my mamy się czym pochwalić. Potem przypomnieliśmy, że 12 lat rządzenia to za dużo, wiele rzeczy trzeba było poprawiać, a to skrzyżowanie na Osiedlu nazwaliśmy bublem.Ruszyło to prezydenta i ten w koło Macieju, że wszystko jest dobrze i nie ma nic sobie do zarzucenia. Jednym słowem wszystko mówił pod kampanię wyborczą do zbliżających się wyborów.
A my, że trzeba coś działać i coś pożytecznego zrobić, aby znów wygrać, bo to się dobrze rządzi jak dobrze płacą. Ale nie tym razem, nie wiem czy się jaśnie panie uda.
Nic z tego spotkania nie wyszło, bo prezydent swoje a mieszkańcy swoje. Ba, nasze społeczeństwo już przez ten 12-letni okres zdążyło się przekonać, jakiego prezydenta mamy. Widać to po ilości przybyłych na spotkanie JBO, bo to dowód na to, jakie mieszkańcy mają do niego zaufanie.
Pytałem także, co z tymi tramwajami, z tą DTŚ-ką? Prezydent odpowiedział, że tramwaj to nie jest zły pomysł, a droga DTŚ-ka to rozładuje korki. Mówił tak wymijająco, że ja już tego nie mogłem dalej słuchać. I tak się skończyło spotkanie.
Jerzy Kornaś
Pan Kornaś wyrasta na czołowy autorytet lemingów. Czekam na dalsze wynurzenia tegoż autorstwa.
Pan Kornaś to sympatyczny, starszy człowiek ale niestety lektura co tydzień i znajomość z Józefem Matysikiem poczyniła niepowetowane spustoszenie w postrzeganiu świata przez pana Jerzego. W sumie należy współczuć, że ta sączona propaganda tak na niego wpłynęła. Może ktoś z rodziny jeszcze jest w stanie pomóc panu Jerzemu bo na redaktora Matysika bym nie liczył, jemu w to mi graj. Ma kogoś kto się podpisze pod tekstem/paszkwilem, inaczej znowu byłby niejaki „jaw”. Smutny przykład na wykorzystywanie ludzi.