Nie będzie kar dla komitetu PO w Jaworznie za wieszanie banerów w pasie drogowym podczas ostatnich wyborów samorządowych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach stwierdziło to, co od samego początku podkreślali przedstawiciele PO z senatorem Śmigielskim na czele – miasto nie miało prawa takich kar nakładać.
Przypomnijmy. Po tym, jak komitet PO podpisał umowę z Tauronem i legalnie powiesił swoje materiały na słupach doszło do ostrego ataku ze strony prezydenta miasta i podległych mu jednostek. Miejski Zarząd Dróg i Mostów informował wręcz, że nalicza kary za wieszanie na słupach materiałów Platformy.
Podczas jednej z sesji Rady Miejskiej przed wyborami głos zabrał nawet prezydent Silbert, który zaproponował, że jeżeli senator zdejmie swoje, jego zdaniem nielegalne plakaty, on również zdejmie swoje.
Warto przypomnieć, że gazeta propagująca obecną władzę od samego początku sporu podkreślała nielegalność działań PO i samego senatora Śmigielskiego zarzucając mu wręcz stanie ponad prawem. Zastanawia dlaczego w obliczu wyroku SKO gazeta nadal nie poinformowała o tym fakcie swoich czytelników.
Wyrok SKO zapadł 13 lutego tego roku. SKO podjęło decyzję po odwołaniu ze strony PO. Wcześniej MZDiM nałożyło kary idące w tysiące złotych na Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej. Decyzja SKO jest ostateczna. Nie ma od niej odwołania w przypadku urzędu prezydenta miasta. Ten ostatni może jedynie wnieść skargę do prokuratury w ciągu 6 miesięcy.
Szkoda tylko, że w trakcie wyborów zabrakło czasu, by udowodnić, że oskarżenia wobec PO były bezpodstawne. Postępowanie sądowe w trybie wyborczym nie mogło tego rozstrzygnąć w tak krótkim czasie.
Zapytaliśmy senatora Bogusława Śmigielskiego czy w związku z decyzją SKO usłyszał choćby od jednej osoby, która go oczerniała, przeprosiny. Jak do tej pory ich nie było. Senator nie wyklucza podjęcia dalszych kroków w związku z tą sprawą.
Próbowaliśmy porozmawiać o całej sytuacji z prezydentem Pawłem Silbertem. Niestety, ten nie chciał skomentować wyroku SKO przed naszą kamerą.
Wyrok SKO – fragment decyzji:
„Kolegium uwzględniając stanowisko WSA w Krakowie i dokonaną przez ten Sąd interpretację przepisów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy oraz mając na względzie poczynione ustalenia w toku postępowania stwierdza, że brak było podstaw do wszczęcia i prowadzenia w niniejszej sprawie przez organ I instancji (MZDiM – przyp. red.) postępowania w przedmiocie nałożenia kary za zajęcie określonych w sentencji zaskarżonej decyzji pasów drogowych bez zezwolenia zarządcy drogi i tym samym brak było podstaw do wydania w formie decyzji administracyjnej rozstrzygnięcia w oparciu o art. 40 ust. 2 pkt 3 ustawy o drogach publicznych, gdyż zezwolenie takie w ogóle nie było przez prawo wymagane”.
[vc_facebook type=”standard”]
Do MZDIM wpłynęły postanowienia SKO o uchyleniu wspomnianych decyzji. Dla porządku koniecznego do kompleksowego wyjaśnienia kwestii zajmowania pasa drogowego uznaliśmy za konieczne dopełnienie całości procedury – stąd uchylone decyzje przeslałaśmy do Prokuratury z prośbą o rozważenie ich zaskarżenia do Sądu Administracyjnego. Szkoda, iż sprzeczności zawarte w prawodawstwie uchwalonym przez istniejącą od 8lat większość parlamentarną (w której uczestniczy jako parlamentarzysta także Pan Senator B.Śmigielski ), zostały tak uchwalone, że brak jest możliwości podejmowania jednoznacznych decyzji. Jednak warto przypomnieć, że postanowienia niezawisłych sądów – orzekajacych przy istniejącym stanie prawnym i w składzie powoływanym w sposób bardziej obiektywny niż tryb powoływania choćby składu SKO-zapadłe w czasie kampanii wyborczej w tej sprawie, były jednoznacznie zgodne z procedowaniem tej sprawy przez Miasto.
no tak nieobiektywne SKO, cały świat winny… haha a najlepiej takie mamy prawo uchwalone przez PO.
Lepiej pilnujcie by pas drogowy był „właściwie zajęty” bo Lidl na Pechniku zabudował wam słup, a wg planów nie miał. Był już Prezes na kolanach prosić prezesa Lidla o wyjaśnienia, albo pani rzecznik?
A dlaczego to prokuratura ma za państwowe (nasze) pieniądze sądzić Pana Śmigielskiego. Jeżeli Silbert ma go ochotę sądzić to niech sądzi. Ale za własne pieniądze. Może się dołożyć Starzycki. A nie gnębić Dyrektora MZDiM, aby nie było kolejnej tragedii.
A w zasadzie to mam pytanie do Pana Prezydenta Silberta: Czy naprawdę nie ma w naszym mieście większych problemów?