Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć do prezydenta miasta wpłynęło pismo od 22 przedsiębiorców i mieszkańców, którzy są zaniepokojeni jednym z ogródków piwnych na rynku.
Mieszkańcom i przedsiębiorcom nie podoba się to, że młodzież która przychodzi się bawić pozostawia mnóstwo śmieci i zanieczyszcza rynek. Czyżby ogródek miał zostać zamknięty? Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w związku z tą sytuacją na rynku ma pojawić się więcej patroli policyjnych. Czy to pomoże, czy jednak ogródek zostanie zamknięty? Przekonamy się wkrótce. Jakie są Państwa opinie na temat ogródków na rynku?
Naprawdę chodzi o śmieci czy o konkurencję??
wszystko niech zamkną a tylko banki niech będą otwarte
Cały ten rynek niech zamkną w pi..u!
Za tanie piwo tam mają i konkurencji żal d..e sciska że ludzie tam mogą napić się dobrego browca za 4 zł a obok chytrusy mają po 5-6 zł!
Za darmo bym tych szczyn nie chciał :))))
Zamknijcie wszystko !!! I chdzmy razem za rece do kosciola !!! A polpoludniami niech pilnuje nas policja zebysmy w ciszy ogladali tvn.
Jaki TVN … TRWAM!!! TVN jest zabroniony przez PiS :/
No tak wiemy a Rydzyk jeździ maybachem… wow…
Pewnie, niech wszystko zamkna. 🙂 po co ten rynek, jak same zakazy. Fontanny do bani, dzieci nie moga kapac sie, nawet piwa nie ma gdzie sie napic… masakra…! I to ma byc rynek dla mieszkancow? Raczej dla moherowych beretow… :-]
Bo od kąpieli dzieci jest wanna. Nie fontanny. Zakaz jest dla ich zdrowia i bezpieczeństwa. I nie mam tu na mysli moczenia nóżek a sytuacje gdzie zabiera sie ze soba ręcznik i okulary do nurkowania.
Dzieci się nie kąpią w fontannie tylko się bawią. Widziałaś dziecko z mydełkiem myjące się w fontannie? A poza tym to czy jakieś dziecko umarło od pluskania w fontannie? Moim zdaniem to rodzic decyduje na ile może dziecku pozwolić. Jak komuś przeszkadza że woda w fontannie nie jest filtrowana i uzdatniana to niech zabrania dziecku.
Nie tylko wanna. 🙂 i oczywiscie bez przesady, nie chodzi o taka forme kapania, ale z recznikami i okularami to nikogo nie widzialam. Zreszta wiadomo jest, ze jak dziecko widzi fontanne, to chce do niej wejsc, wiec mogli pomyslec tez, o najmniejszych mieszkancach. 🙂
A jak ustrzec taka fontannę „tylko dla dzieci” przed niepożądanymi gośćmi? Typu bezdomny, pies… Bakterie ecoli… Chciałby Pani aby jej dzieci moczyły się w takiej wodzie? Jak słusznie zauważyła Pani Agnieszka Słaby od kąpieli dzieci są wanny. A rodzice powinni dzieci nauczyć, że na miejskie fontanny się patrzy a nie w nich kąpie.
Jak dziecko widzi fontannę to wejść musi? Później to dziecko zrobi awanturę na cały sklep bo widzi lizaka i musi go dostać…
nie musi, ale jak dziecko widzi inne dzieci kapiace sie w fontannie, to jest ciezko wytlumsczyc takiemu smykowi,czemu oni moga, a on nie. powinno byc cos zrobione dla naszych malych pociech
Pani Katarzyno, sa fajne natryski, nie musi to byc typowa fontanna. 😉 poza tym, nigdzie pani nie jezdzi z dzieckiem nad wode, bo sa bakterie i inne zarazki? 🙂 wszystko zakazmy dzieciom, bo jest niezdrowe itd. moze wiecej luzu. !
Oczywiście, że nie należy dzieciom wszystkiego zakazywać. Jednak rodzic po to jest rodzicem aby wskazać rzeczy właściwe i niewłaściwe. Dziecko musi znać granice. Nad wodę można z dzieckiem jechać. Przypominam, że fontanny mają obieg wody zamknięty i wszystko co złe w tej wodzie się kisi i rozmnaża.
Popieram, ludzie nie wiedzą co czeka w takiej fontannie, jeśli już zostali uswiadomieni, i nadal nie widzą problemu… zakazy są po to by je łamać, może akurat ich dzieci nie poniosą konsekwencji zdrowotnych. Można też pozwolić dziecku wsadzić rękę w ogień, pomimo tego że zdrowy rozsądek mówi inaczej. Jeśli, ktoś mówi mi, że jakieś działanie może zaszkodzić moim dzieciom, trudno mi o więcej luzu, serio.
Woda w tych fontannach jest czystsza niż woda na sosinie
Co za idiotyzm :-/. Nareszcie nasze miasto żyje.Miło wyjść popołudniu czy wieczorem na rynek pod parasole ze znajomymi a nie kisić się jak dawniej w lokalach czy domach :-/
niby demokracja a mamy wiecej zakazów jak za komuny. to ma byc rynek dla ludzi czy ludzie dla rynku
Ten rząd jest oszokowany jakiś…
I co z tego ze smieci? Chyba sa odpowiednie sluzby by posprzatac
Nie wierzę w ten komentarz -.-
Straszne rzeczy sie dzieja 😛
Po sezonie i tak zamkną, chyba ze zrobia ogrodek caroroczny. za niedlugo bedzie mozna przytoczyc slowa klasyka ze nie bedzie niczego 😉 z drugiej strony to jeszcze nie widzialem aby rynek byl zasmiecony, a jesli tak jest to od tego sa sluzby porzadkowe. Szkoda ze tylko o rynek tak dbaja, bo w niektorych dzielnicach tez by sie przydal porzadek.
Nic sie nie da postawić w tym jaworznie bo zawsze są problemy -.-
Ogródki piwne są o.k , ale kultury niektórych ludzi się nie nauczy, żeby śmieci wrzucać do kosza . Najlepiej powiedzieć przyjdzie sprzątaczka to posprząta !!!
Mnie to siuro
Zamykać? Nie, ale obarczyć finansowo właścicieli lokalu. Może wtedy by zaczęli pilnować
Najlepiej niech apteka albo bank powstanie w miejscu ogródka!
Jak ktoś nie mieszka w rynku to nie wie jakie atrakcje to daje np.muzyka do 4 tej rano,rozmowy słyszysz jakbyś siedział za stolikiem,wrzaski,kłótnie,śmiechy itd.Ale najgorsze wita NAS rano i to wszystkich tych za i przeciw.Wchodzisz na Kocią a tu butelka ,a tam wymiociny,a kiedy indziej jakiś koleś albo koleżanka załatwiła potrzeby fizjologiczne centralnie na środku wejścia na Sienkiewicza,no super.A gdzie patrole policyjne,które sąsiadują z ciudnym rynkiem,może się zamienimy koledzy chociaż na jeden piątek lub sobotę.
Można wszystkie jestem za i podejrzewam że większość moich sąsiadów też.Od imprezowania są odpowiednie lokale.Zrozumcie ludzie WY się bawicie a inni tu muszą Żyć!!!
W dzielnicach gdzie są podobne lokale jest podobnie. Bo również słychac osoby które z nich wychodzą, i to nawet na sporą odległość, więc wszystkie lokale musiały by być zamkniete. To nie wina lokalu a człowieka jak sie zachowuje po wyjściu.
Proponuję sprzedać mieszkanie/kamienicę w rynku. Zrobi Pani interes życia i spokoju zazna 🙂 Dla porównania proszę wybrać się na weekend do innego większego miasta i wynająć apartament w rynku. Może to da do myślenia czym jest rynek i jaką ma pełnić funkcję.
Panie Aneto a jak mi się nie podobają biegające i wrzeszczące dzieci to też zakażemy im wchodzenia na Kocią?
Na brak kultury ludzi nic nie poradzisz, takie wychowanie. Ci ludzie wcale nie muszą iść z ogródka, ale właśnie z odpowiedniego lokalu. Niektórzy po prostu nie potrafią pić, a Policja też wszędzie być nie może.
Straż miejska niech wyjdzie czasem w teren. A brudasów i awanturników karać, choć kultury ciężko nauczyć.
Piwa się nie rusza! Można zrobić wszystko, ale piwa się nie rusza. Odjebać się od PIWA!
Drodzy Państwo. Tym charakteryzują się rynki w dużych miastach, ogródkami piwnymi i życiem nocnym. Jaworzno sie rozwija, powinniśmy się cieszyć. A mieszkańcy rynku dla których jest to uciążliwe, mogą sprzedać kamiennice w świetnej cenie (raj dla inwestorów) i kupić domek z ogródkiem na obrzeżach miasta.
Widze ze ktos nie rozumie jaka funkcje spelniac ma rynek a nawet samo centrum miasta. Nie ma sie co kopac z koniem, jak poleci zakaz z ambony to bedzie koniec. Bylo by „spokojniej” gdyby wlokalu zwracano uwage na pelnoletnosc kupujacych. Niech zostawiaja pijmy po parkach i zostawiajamy swoje pieniadze u firmz innych miast
Bart napisał prawdę.
Zakaz kąpieli w fontannach ze względu na bakterie to jakiś wyjątek na skalę kraju patrząc na inne miasta jak w fontannach taplają się maluchy. Poza tym za niedługo Galena będzie większym siedliskiem wszelkich bakterii, chociażby takie poręcze schodów, zrobią zakaz dotykania?
Jest ogródek piwny, jest monitoring, jest obsługa ogródka i ktoś powinien zwrócić uwagę śmiecącym ludziom. Za czystość wokół ogródka powinien odpowiadać dzierżawca. Straż Miejska jak zwykle do rynku ma daleko, lepiej czekać na Policję, a samemu zająć się babciami handlującymi pietruszką.
Dlaczego ma się zamykać coś ze względu na to, że z kilkudziesięciu osób parunastu nie potrafi się zachować?
pewnie zamknijcie wszystko i nic sie nie bedzie dzialo
zamknąć rynek i otwierać go tylko w święta i to tylko te „jedyne słuszne”… Nie będą się psuły skoczki, dzieci nie będą się pluskały w zakazanych fontannach, będzie czysto i cicho.
To ja może zamknę temat fontann i obalę tezę mówiącą, że zakaz kąpieli w fontannach jest tylko w Jaworznie.
Art pisze: „Zakaz kąpieli w fontannach ze względu na bakterie to jakiś wyjątek na skalę kraju”
To nie jest prawda. Proszę zapoznać się ze stanowiskiem Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która we wszystkich województwach i miastach publikuje informacje i ostrzeżenia dotyczące niebezpieczeństwa związanego z kąpielą w fontannach. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać słowa kluczowe „fontanny” i „inspekcja sanitarna”.
A poniżej fragmenty stanowiska Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny na ten temat:
„…Woda w fontannach charakteryzuje się niską barwą i mętnością, w związku z czym mylnie i bezzasadnie uważana jest potocznie za wodę czystą, o jakości bezpiecznej dla zdrowia, podczas gdy w rzeczywistości nie jest ona intencjonalnie przeznaczona do spożycia ani do kąpieli. Wykorzystywanie fontann z otwartymi zbiornikami jako basenów czy brodzików nie powinno mieć miejsca, ponieważ woda w tego typu urządzeniach nie jest uzdatniania i dezynfekowania analogicznie jak w przypadku pływalni, a jakość jej nie podlega systematycznej kontroli.”
i
„Zagrożenia dla zdrowia mogą wiązać się przede wszystkim z piciem wody z fontanny/zbiornika, ale także z kąpielą lub zabawą w wodzie i zakażeniem drogą doustną poprzez przeniesienie mikroorganizmów chorobotwórczych z powłok ciała poprzez ręce lub trzymane w nich przedmioty do jamy ustnej…”
i
„Istotną rolę w zanieczyszczaniu wody w fontannach odgrywają również źródła zewnętrzne, takie jak: zanieczyszczenia mikrobiologiczne pochodzą ce od zwierząt (ptaki , psy, koty, itp.) oraz ludzi.”
A psiaki to częsty widok 🙁 tylko gdzie służby porządkowe w tym czasie? Po coś istnieje twór zwany Strażą Miejską.
trzeba apelować by miasto zamknęło Sosinę, pełno kąpiących się psów i ptaków, woda niedezynfekowana, czasami nawet sikają do niej ludzie. O pływających śmieciach nie wspomnę.
Tu nie chodzi by dziecko pływało we fontannie. Niektórzy jeszcze pamiętają czasy, że na Zielonej Świetlicy był betonowy basen z fontannami. O takich cudach jak dezynfekcja nikt nie mówił, a w lecie był pełny dzieci.
Bardzo prostolinijne myślenie. Przeprowadzę podobny wywód. Pozwalasz dzieciom kąpać się w fontannie – pozwalasz również kąpać się w kałużach, przydrożnych rowach, innych bajorach… Oczywiście porównanie fontanny z kałużą jest równie niedorzeczne jak porównanie fontanny z Sosiną. Nasuwa mi się kilka różnic między tymi dwoma obiektami:
– Na Sosinie wyznaczone jest kąpielisko, które jak sama nazwa wskazuje jest przystosowane do kąpieli: ma zbadane dno, jest oznakowane, ma zapewnionego ratownika i najważniejsze – jest tu badana jakość wody. W fontannach sanepid nie ma obowiązku badania wody bo… nie służą one do kąpieli.
– W Sosinie woda wymienia się na bieżąco. W fontannach jest obwód zamknięty.
– Sosina ma o wiele większą objętość niż fontanny. Na chłopski rozum – jest mniejsze prawdopodobieństwo zetknięcia się ze szkodliwymi drobnoustrojami itp.
może prostolinijne, ale jak się kąpiesz w tłumie to woda nie zdąży się wymienić w ciągu paru chwil, ludzie wchodzą zaraz po nasmarowaniu różnymi olejkami, a to chemia, dzieci sikają, do fontann raczej nie. Objętość do czystości nie ma nic do rzeczy, ostatnio na basenie w Katowicach dzieciak zrobił kupę, a potem wpadł do wody. Cały basen zamknięto, masz pewność, że na Sosinie tak nie jest i jak częste są kontrole Sanepidu?
Gmina zakazując wchodzenia do fontann kieruje się między innymi oficjalnymi stanowiskami takich instytucji jak Państwowa Inspekcja Sanitarna i Narodowy Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny. Zapewniam Cię, że jeśli tego typu specjaliści stwierdzą, że na Sosinie też nie jest bezpiecznie, to tamtejsze kąpielisko zostanie zamknięte. Już tak bywało z tego co pamiętam.
Rozmowe zaczeliśmy na temat jednego z ogródków piwnych a wałkujemy do znudzenia temat naszych niby fontann miejskich!
Na temat możliwości zanieczyszczeń w fontannach tak wiele powiedziano, zakazano wchodzenia, że jeśli rodzicom nie przeszkadza, iż ich pociechy brodzą w potencjalnie zanieczyszczonej wodzie (czyt fekaliach) to hmmm… ludzie na poważnie, jeśli nie potraficie zapewnić swoim dzieciom przyzwoitych warunków zabawy, to nie powinniście się tym chwalić. Są opiekunowie dzieci którzy wpuszczają maleństwa do zabawy w piaskownicy, która śmierdzi odchodami kocimi czy psimi… dziecku to nie przeszkadza, a opiekun okazuje w ten sposób brak szacunku dla dziecka nieświadomego ohydy tej sytuacji. Ja nie włożyłabym palca do wody do której mógł narobić gołąb czy inne zwierzę. Sosina też nie wydaje mi się super higienicznym doznaniem. Ja wierzę, że jeżeli ktoś zaleca by nie korzystać z fontanny inaczej niż jej przeznaczenie, to wierzę, że robi to w trosce o moje zdrowie i w dobrej wierze.
Czyli do morza też nie wchodzisz,bo tam też” srają” ptaku,ryby itp.Skoro do żadnej zanieczyszczonej wody palca nie włożysz.A tak na poważnie, skoro jest opływ tej samej wody w fontannie czy jakim innym „zbiorniku” wodnym to logiczne być powinno,że są tam różnego rodzaju zanieczyszczenia.No,ale jak widać wyobraźnia ludzka jest ograniczona.Niech włażą złapią grzyba i będą zarażać innych,to typowa odpowiedzialność polaków.
Niech żyje Kononowicz!
wystarczy drobne porównanie, Kraków rynek Jaworzno rynek. Kraków spokój, radość, uśmiech, bezpieczeństwo (od kiedy angole zostali „spacyfikowani” zakazem pokazywania gołych części ciała), muzyka, czystość, kolorowe parasole, uśmiechnięte kelnerki, choć praca nielekka ale dobrze płatna, dobre jedzenie, dzieci w dzień biegają pomiędzy rodzicami dostając w nagrodę dobre lody, ruchome figury, tańczący break dance chłopcy, a wieczorem do późnych godzin oświetlone i pełne gości ogródki, nikt tutaj nie idzie po tanie piwo, idzie po klimat. Cóż w Jaworznie zostaje tanie piwo i woda w fontannie pomimo zakazu kąpieli pełna dzieci dla których to jedyna atrakcja w tym rynku. Żaden urzędnik ze swoją procedurą tego nie zrobi, trzeba było zaprosić, podkreślam zaprosić przedsiębiorców do inwestycji i być gotowym podporządkować się ich wymaganiom, wystarczy dwa lata i miejski rynek nie będzie pustynią. To się da zrobić ale nie w ten sposób jak to jest robione.
W Jaworznie ludzie lubią tanio, kiedyś usłyszałam jak kobieta narzekała, że wybrała się na szklankę coli na rynek… a tam szok! Szklanka tego napoju bogów w cenie 2 litrów w biedronce… no i ona woli tam kupić i wypić. Ot cała mentalność… stąd ruch w ogródku z tanim piwem. Ludzie nie szukają na rynku klimatu, bo i tak go nie znajdą. Brak przyłączy kanalizacyjnych, brak podestów (równych, a nie ukośnych jak płyta rynku – śmieszne te szklanki zjeżdżające ze stolików, no nic może jak w Filipie z konopi czekają aż płyta rynku „siądzie” z drugiej strony), nie ułatwiają przedsiębiorcom zaoferować coś więcej.. Jeśli pomyślę i lodach i deserze… wolę pojechać do Krakowa…
A to tanie piwo kojarzy mi się z jednym jak „szlachta rozpijała pańszczyźnianych chłopów”
Już niedługo Galena zweryfujuje żywotność przedsiębiorców z rynku.
Wielki biznes wykańcza małych… to nie powód do radości chyba…
Małych wykańcza pazerność z cenami z kosmosu.Nie wszyscy lubią wielkie markety,pełne bubli.
Trzeba wiedzieć dlaczego i skąd wielcy mają kasę, żeby obniżać ceny…. to nie tak, że mali są pazerni. Nasza Pani premier namawiała do zakupów u wielkich zapomniała wspomnieć wiele milionów wielcy są winni Polakom za niewypłacone wynagrodzenia. I za to że Pani Asia czy Basia nie dostała wynagrodzenia, Pani Zosia kupuje jabłuszka o 20 groszy taniej u Wielkiego.. i z gazetką wędruje po sklepie w poszukiwaniu „okazji cenowych”. ehhhh…
Tak brońmy małych przedsiębiorców.O klienta trzeba zadbać,w dzisiejszych czasach i ceną i jakością.
politycy są nieprzewidywalni, opozycja nawołuje znowu do pomocy dla małych sklepów, potępia Lidla, a jak widzimy po Jaworznie dzieje się wręcz odwrotnie.
Art, Galena w centrum miasta, stadion na peryferiach (w innych krajach na odwrót)… lidl przy lokalnych kupcach manhattanie…. planowanie miasta jak w „Filipie z konopi” zupełnie jakby pani sprzątaczka na makiecie generalne porządki robiła. Tak, sam widzisz jak daleko Jaworznickemu zarządowi PiS i rządzącym daleko do standartow tej partii. Jestem sercem i rozumem za PiS ale toto co jest w Jaworznie…. to nie jest PiS. Popieram walkę o naszych praedsiebiorcow. Jaworznickie władze w tym temacie idą w odwrotnym kierunku. Oni tylko podpinaja się pod tych co na fali.
A mi to lata kto komu nie zapłacił patrze aby mi było dobrze bo nami się nikt nie przejmuje! A wrecz jak by mogli to by nam jeszcze zabrali! A konkurencja musi być!
Panie RajmundziePiezga Konkurencja z założenia jest między porównywalnym podmiotami, w przypadku sieci handlowych w Polsce mowa o kartelu, w który obce instytucje finansowe pompuja miliony by opanować rynek i nas od siebie uzaleznic. Panie Rajmundzie Pana egoistyczne podejscie nie naprawi świata. To tak już musi być że trzeba równać w dół, że jeśli Panu zle to niech inni mają źle? Ją nie mam poczucia, że mną się nikt nie przejmuje, współczuję jeśli Pan tak się czuje. Ma Pan rację konkurencja musi być, ale nie taka jaka w Pana osobistym słowniku, nierowna.Generalny gubernator Hans Frank wypowiedział prorocze słowa w okresie okupacji naszego kraju. Stwierdził, że Polacy muszą być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec, bez łapanek. A teraz jeszcze chcemy kosztem naszego handlu kupować u obcych, bo tanio.
To mi dopłaćcie różnice to będe kupował u malutkich! Gdyby nie duzi to ci wasi malutcy nie wiedzieli ile by ile krzyczeć za swój towar tak kiedyś było jak nie było molochów! Ps.pokreciliscie moje nazwisko! ? Pozdrawiam!
Panie Rajmundzie ja wolę dać parę złotych więcej i mieć warzywa i owoce świeże, które niedawno były zebrane bo u rolnika, który nie ma chłodni nie poleżały długo. Podobnie z chlebem z piekarni. W święta dziwnym trafem markety są zamknięte i tylko rodzinne sklepy mogą być otwarte, jak zostaną same to gdzie będziemy kupować w razie wypadku losowego?
Co prawda to prawda! ? każde z nas ma swoje racje!
Panie Rajmundzie… a wie Pan, że gdy wykończą naszych, to u wielkich obcych nie będzie już tak tanio? Oni mają tanio, bo stoją za nimi potentaci dopłacają by mogli dolowac ceny… gdy wykończa naszych, ceny będą wysoki, europejskie…. a wtedy? Trudna będzie reanimacja naszego handlu.
chyba po to władze wyremontowały rynek żeby go ożywić? a teraz co jednak zmienią zdanie bo konkurencja nie może sobie poradzić? Rynek ma być dla mieszkańców, a nie na ozdobę. Jak zamkną kawiarnię to niech ogrodzą rynek i zrobią z niego eksponat muzealny.
Miasto pobiera opłaty za dzierżawę ogródków? To na co idą te pieniądze? Nie pochwalam zachowania niektórych osobników ale miasto z zysku powinno utrzymać ekipę porządkową na rynku bądź dodatkowe patrole. Ostatnio byłem świadkiem jak Pan „narobił” swoim psem pod bankiem (pies czekał jak Pan wybierze pieniądze z bankomatu). Czy w związku z zaistniałą sytuacją bank Raiffaisen dostanie wypowiedzenie?
Zamknąć! Ogrodzic! Podpiąć pod prąd!
Wreszcie się coś dzieje w mieście, powinno być więcej takich stanowisk, żeby można było gdzieś wyjść wieczorem – zamiast jechać do K-wic albo Krk…Przez bardzo długi czas Jaworzno było szare, nudne i ponure…warto to zmienić, aby faktycznie było miastem „energii”. A jeżeli jest problem z syfem, jaki zostawiają mieszkańcy (bo raczej nie turyści;)…to może Jaworzno powinno zerknąć jak z tym problemem radzą sobie inne miasta, bo na to, że bydło się opamięta to nie ma co liczyć..