Obiecałem czytelnikom, że w swoim kolejnym liście do redakcji, wyjaśnię dwa poruszone w poprzednich listach tematy. Dla przypomnienia tym, którzy poprzednie listy czytali, a dla wiedzy tych, którzy po raz pierwszy czytają mój tekst, przypomnę, że obiecałem wyjaśnić, jaki to temat mnie zafrapował na ostatnim spotkaniu Jaworznickiego Forum Mieszkańców.
W spotkaniu uczestniczył przewodniczący Rady Miejskiej Jaworzna, pan Wiesław Więckowski, który – jak to mówił – jeden z moich przełożonych: przyjął tematykę spotkania JFM „na klatę”. Przypomnę, że mówiliśmy o konsultacji społecznej jako rozwiniętej formie demokracji. Pan przewodniczący dzielnie wytrzymał dyskusję, jaka toczyła się na spotkaniu, a uczestniczył w nim również radny klubu opozycyjnego, pan Krzysztof Lehnort. Obaj panowie na koniec otrzymali list otwarty członków JFM, skierowany do władz miasta i do radnych naszego miasta.
Obydwaj przyjmując list obiecali, że przekażą go adresatom. Czy faktycznie przekazali? Nie wiem, nie „pochwalili” się. Zabierając głos w dyskusji, przewodniczący Więckowski, chcąc wzmocnić argumentację, iż urząd i miasto konsultują swoje propozycje ze społeczeństwem, zapytał uczestników (taka próba konsultacji – okazyjna), czy popierają jego propozycję nie płacenia radnym diet za nieobecności na posiedzeniach. Jasno dał tym do zrozumienia, że jest to jego nowatorski pomysł i uważa go za słuszny.
Swoją wypowiedzią wzbudził zrozumiałą konsternację wśród zebranych, bo publicznie zostało ogłoszone, że za nieobecności na posiedzeniach rady, radni dotychczas pobierali wynagrodzenie. Nie mnie dociekać, co z tym należy zrobić, ale ktoś z salonu „bąka puścił”.
Ja z kolei zadaję pytanie: CZY TAKIE ZWYCZAJE PANUJĄ RÓWNIEŻ W RADACH NADZORCZYCH MIEJSKICH SPÓLEK? Mam nadzieję, że pytanie to zostanie oficjalnie zadane na najbliższej sesji przez pana przewodniczącego i dla jasności obrazu, poprosi on również o przekazanie do publicznej wiadomości wysokości diet, jakie wypłacane są poszczególnym członkom rad nadzorczych spółek miejskich.
Miłym byłoby również, gdyby tak przy okazji podano średni zarobek brutto w tych spółkach. Gdyby rozliczne obowiązki pana przewodniczącego nie pozwoliły mu na te dodatkowe zajęcia, to może zobowiąże któregoś ze swoich niezastąpionych zastępców. Jakby nie było chętnych ze strony rządzących, to może ktoś z radnych opozycji pomoże zaspokoić ciekawość niemałej grupy mieszkańców naszego miasta.
Jakby z marszu przechodzę do kolejnych tematów. Otóż są to dwa tematy, które jak ulał pasują do tekstu powyżej, a których treść zapowiadała, że wszystko będzie w jaworznickim urzędzie transparentne. Zapowiadał to osobiście w swojej poprzedniej kampanii wyborczej nie kto inny, a jaśnie nam panujące jaworznickie słoneczko, pan Prezydent Paweł Silbert.
Panie Prezydencie, proszę w jakimś bliżej nieokreślonym periodyku, biuletynie lub na swojej stronie internetowej odpowiedzieć, czy udało się panu już zlikwidować kolesiostwo w naszym urzędzie, czy przywrócił pan urząd mieszkańcom oraz czy wyplenił pan politykę z urzędu? Następne pytania już wkrótce.
Maciej Bochenek,
Przewodniczący Jaworznickiego Forum Mieszkańców
