Tego weekendu nie zapamiętają dobrze drugoligowi siatkarze MCKiS Jaworzno. Podopieczni trenera Mariusza Łozińskiego przegrali w turnieju półfinałowym o awans do I ligi dwa spotkania i pożegnali się z marzeniami o wyższej klasie rozgrywkowej.
W pierwszym spotkaniu MCKiS zmierzyło się z Neobusem Niebylec. Pierwszy set nie wskazywał na to, co za chwilę wydarzy się na parkiecie. Jaworznianie wygrali dosyć pewnie do 15, ale kolejne sety padały już łupem przyjezdnych. Ostatecznie nasi drugoligowcy przegrali 3:1.
Sobotnie spotkanie z MKS’em Andrychów przebiegało już całkowicie pod dyktando jaworznian. Zmotywowani siatkarze nie mieli większych problemów żeby uporać się z rywalami i wygrali 3:0, kolejno do 21 i dwukrotnie do 13.
W meczu o wszystko z TSV Sanok MCKiS przegrywało już 2:0, by w trzecim secie zwyciężyć do 20. To było jednak wszystko na co było stać naszych siatkarzy tego dnia. W czwartym i jak się okazało ostatnim secie TSV zwyciężył do 15 i ostatecznie zajął pierwsze miejsce w grupie. MCKiS uplasowało się na trzeciej pozycji i nie wywalczył awansu do turnieju finałowego.
Mimo to naszym siatkarzom należą się słowa uznania, bowiem w tym sezonie zostawili sporo zdrowia na parkiecie i zapewnili kibicom sporą dawkę emocji. Przypomnijmy, że w rundzie zasadniczej MCKiS przegrało tylko dwa spotkania, wygrywając przy tym dwadzieścia. To z pewnością bardzo dobry wynik, bowiem przed sezonem spodziewano się raczej miejsca w środkowej, może nawet dolnej części tabeli. Teraz przed jaworznianami zasłużony odpoczynek.
Szkoda:(((
Czas zmienić trenera i wicedyra od sportu.
Awansu nie będzie, tramwajów nie będzie, Festiwalu nie będzie, Tour de Pologne nie będzie. Nic q. nie będzie.
Za to powstają bowe gazety i tv za kasę z naszych podatków.
idz za calosc… i zapisz sie do Nowoczesnej. Masz wiele wspolmego z Rysiem… madrosci
łosz… czesiu – nie mogłeś sam tego wymyślić…
Szkoda, bo I liga to transmisje w telewizji, czyli większa wartość reklamowa, więc automatycznie większy budżet dla klubu, a że w tych rozgrywkach mimo wszystko kluby bazują na swoich wychowankach (a przede wszystkim na zawodnikach krajowych), to rośnie też wsparcie dla młodzieży, która trenuje ten piękny sport. Do tego potencjalne otwarcie lub chociaż poszerzenie Plusligi w kolejnych sezonach dodatkowo zwiększa atrakcyjność I ligi. Może za rok uda się awansować?