To był pierwszy taki festyn w Jaworznie. Stowarzyszenie „Niezależni” zaprosiło na festyn Święto Sąsiada w sobotę 16 lipca, na Osiedlu Tadeusza Kościuszki.
Program był bardzo bogaty, skierowany zarówno do najmłodszych, jak również starszych mieszkańców. Niestety, jak to bywa w trakcie imprez plenerowych – pogoda pokrzyżowała plany organizatorom.
– Mimo niepewnej pogody, postanowiliśmy nie odwoływać festynu. Cały czas liczyliśmy, że nie zacznie padać. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Tuż przed godziną 14.00 zaczęło lać” – powiedział Sebastian Ciągwa – lider Stowarzyszenia „Niezależni”. Niestety, ze względu na deszczową pogodę niektóre atrakcje zostały odwołane. – Ze względów niezależnych od nas (przez pogodę) nie udało się przeprowadzić planowanych pokazów. Młody jaworznianin Paweł Nowak miał pokazać swoje umiejętności we Footbag freestyle. Paweł jest złotym medalistą Mistrzostw Europy, posiada również liczne medale z Mistrzostw Polski. Uważam, że takich ludzi jak Paweł trzeba wspierać, promować. Paweł ma pasje, chce również zarazić tą dyscypliną młodych mieszkańców – dodaje Sebastian Ciągwa.
Dla najmłodszych przygotowano różne atrakcje. Był kącik plastyczny, puzzle, malowanie buzi. Dzieci, mimo deszczu, były radosne i uśmiechnięte. Uśmiech spowodował pewnie Dariusz Wójtowicz ze Stowarzyszenia „Wspólnie dla Mysłowic”, który kręcił dla dzieciaków pyszną watę cukrową.
– Bardzo ucieszyła mnie wizyta, w trakcie trwania festynu, pana Pawła Bańkowskiego – Posła na Sejm RP” – Sebastian Ciągwa.
Dzięki uprzejmości firmy My Day udało się pomalować „Złomka”. My Day udostępniła dzieciom swój namiot, pod którym dzieciaki wyżywały się artystycznie na samochodzie.
„Złomka” do Jaworzna dostarczyła firma DAMAR z Mysłowic.
Po godzinie 16.00 dzieci zajadały się również pizzą podarowaną przez Karczmę „Borowa Chata”.W trakcie festynu zorganizowany został konkurs dla dzieci. Do wygrania były bilety do Multikina w Jaworznie. Mimo deszczu dzieci bawiły się w rytm muzyki disco, tańcząc w jej rytm w strugach deszczu.
– W trakcie festynu przychodzili do mnie mieszkańcy, i pytali z jakiej okazji jest festyn. kiedy odpowiedziałem, że bez okazji – każdy – powtarzam każdy się uśmiechał i mówił, że fajnie. W końcu na naszej dzielnicy coś się dzieje dobrego – tak mówili mieszkańcy. Kiedy się pakowaliśmy – akurat przestało padać – ludzie pytal,i kiedy będzie następny festyn. To jest bardzo miłe, ponieważ musiało się podobać – mówi Sebastian Ciągwa.