niedziela, 28 kwietnia, 2024

Sparing Zgody Byczyna z Ciężkowianką Jaworzno

Strona głównaSportPiłka nożnaSparing Zgody Byczyna z Ciężkowianką Jaworzno

Sparing Zgody Byczyna z Ciężkowianką Jaworzno

- Advertisement -

W sobotę 8 lutego na sztucznej murawie przy Krakowskiej LKS Zgoda Byczyna rozegrała mecz kontrolny z LKS Ciężkowianka Jaworzno. W konfrontacji lepiej wypadła drużyna z Byczyny.

Pierwsza połowa najeżała do wychowanków trenera Krzysztofa Bartyzela. W nowym ustawieniu 4-3-3 drużyna silna w ataku strzeliła aż 5 goli, z czego 2 z karnego. Byczynianie napierali i z każdą chwilą można było spodziewać się bramki. Już w pierwszym kwadransie Dariusz Boś wykorzystał sytuację i posłał piłkę do siatki bramki przeciwników. Drugiego gola zaliczył, wykorzystując karnego po faulu na zawodniku Zgody. Gra nabierała tempa. Ciężkowianka, nie chcąc przegrać, musiała grać lepiej w środku pola, ale sytuacja nie zmieniała się i to przeciwnicy drużyny strzelili dwie kolejne bramki. Najpierw z dystansu, piękną piłkę pod poprzeczkę posłał zawodnik testowany, a kiedy po zagraniu Tomasza Jaromina piłka odbiła się rykoszetem od obrońcy i wpadła do bramki, było już 4:0. Wydawać się mogło, że nic już nie może się zmienić, kiedy Ciężkowianka zdobyła gola kontaktowego. Piotr Woronowicz wykorzystał sytuację i głową skierował piłkę w stronę bramki, pokonując Konrada Kawalę. Jeszcze jedną okazję na zdobycie gola mieli byczynianie. Kiedy w polu karnym faulowany został Dariusz Piecka, ponownie na jedenastym metrze piłkę ustawił Dariusz Boś, którą posłał do bramki. Wynik pierwszej połowy ustalił Bartłomiej Molenda, który strzelił drugiego gola dla Ciężkowianki. Było zatem 5:2.

W drugiej połowie prym na boisku wiodła drużyna z Ciężkowic. To oni zmobilizowani, raz po raz zagrażali bramce sparingpartnera. Trzecią bramkę dla drużyny strzelił Marcin Rzeszutko. Chwilę potem okazja na pokonanie zmiennika Kawali – Daniela Antkowiaka, pojawiła się niespodziewanie. Najpierw mozolny strzał z dystansu paruje bramkarz, a piłka odbija się od poprzeczki. Gdy piłka spada na trzeci metr, dobitka nie przynosi skutku. Następna bramka dla Ciężkowianki padła po rzucie wolnym. Miękką wrzutkę w pole karne wyłapał Mariusz Biel, który przedłużył głową lot piłki i było już 5:4. Akcji Zgody w drugiej połowie jak na lekarstwo. Grający trener Krzysztof Bartyzel w duecie z Łukaszem Przebindowskim nie dali szans obronie. Przebindowski na raty podał piłkę prostopadłą do Bartyzela, a ten z bliskiej odległości pokonał golkipera z Ciężkowic. Wynik spotkania na 6:5 ustalił Marcin Rzeszutko, który wykorzystał piłkę zagraną blisko bramki.

LKS Zgoda Byczyna – LKS Ciężkowianka Jaworzno 6:5 (5:2)

Zgoda: Boś, zawodnik testowany, Bartyzel
Ciężkowianka: Woronowicz, Molenda, Rzeszutko, Biel

jargal

[vc_facebook]

- Advertisment -

Z perspektywy: Miasto nasze nie skończy się w poniedziałek

Kiedy piszę ten tekst, trwa głosowanie w II turze wyborów na prezydenta naszego miasta. Ze względu na obowiązki zawodowe zmuszony jestem przesłać ten tekst...

Oczywista Nieoczywistość – Na Janie…

W dzisiejszym, coraz bardziej laicyzującym się świecie, niejednokrotnie odżegnujemy się od różnego rodzaju kontekstów czy nawiązań religijnych. Są jednak takie miejsca, które bardzo mocno...

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...