czwartek, 2 maja, 2024

Lena Pasternak – laureatka XIII edycji Konkursu Historycznego i jej nagrodzona praca

Strona głównaEdukacjaLena Pasternak – laureatka XIII edycji Konkursu Historycznego i jej nagrodzona praca

Lena Pasternak – laureatka XIII edycji Konkursu Historycznego i jej nagrodzona praca

- Advertisement -

Lena Pasternak jest uczennicą klasy 7 Szkoły Podstawowej nr 17. W tegorocznej XIII edycji Konkursu Historycznego organizowanego przez muzeum miejskie praca Leny została nagrodzona II miejscem. Konkurs zatytułowano „Muzealia mówią, czyli opowiedz historię jednego eksponatu”.

Lena jest osobą radosną, zawsze uśmiechniętą, koleżeńską. Chętnie pomaga każdemu, nie oczekując niczego w zamian. Ma optymistyczne podejście do życia.  Posiada artystyczną duszę. W związku z tym od kilku lat uczęszcza do Młodzieżowego Domu Kultury na Osiedlu Stałym na zajęcia z hip – hop-u połączonego z tańcem współczesnym prowadzone przez p. Monikę i na zajęcia gitarowe. Wcześniej także śpiewała w zespole „Minstrel” u p. Zygmunta Kobiałki. Zespół ten ma na koncie wiele wygranych konkursów wokalnych. Obecnie Lena przygotowuje się ze swoją grupą taneczną do występu w spektaklu, który odbędzie się niebawem w MDK.
W wolnych chwilach, których ma niezbyt wiele, uwielbia pływać, jeździć na rowerze i rolkach, a zimą – na łyżwach.

Lena Pasternak

W tegorocznym XIII Konkursie Historycznym do opisania Lena wybrała żelazko z duszą, ponieważ jej prababcia miała takie żelazko. A gdy podczas zwiedzania muzeum spostrzegła taki właśnie przedmiot na stoliku, to od razu wiedziała, że to będzie temat jej pracy konkursowej.
Praca konkursowa Leny
Oto ja, żelazko z duszą. Leżałem sobie spokojnie i beztrosko na strychu starego domu, gdy
nagle pewnego dnia, ktoś zakłócił moje leniuchowanie. Okazało się, że zainteresowała się mną Lena, która zaczęła przetrząsać stare rupiecie na strychu. Na początku nie wiedziała kim jestem i do czego służę, ale z opowiadań mamy i babci dowiedziała się wiele ciekawych informacji o mnie i moich przodkach.
W XIX wieku byłem bardzo popularny. Byłem łatwiejszy w użyciu, bo z moim przodkiem nie było tak „słodko”. Brudził ubrania węglem drzewnym, który był umieszczany w palenisku nad stopą żelazka. Ludzie jednak tracili cierpliwość i swoje ulubione ubrania, co bardzo męczyło. I dlatego na świecie pojawiłem się ja – żelazko z duszą. Uważam, że jestem dość ciężki, a w dodatku kilogramów dodaje mi wsad z żelaza lub stali, rzadko wykonywany z żeliwa, który na skutek ognia mocno ulegał złuszczeniu. „Duszę” moją, gospodyni nagrzewała na kuchence i umieszczała w moim wnętrzu. Cały jestem mosiężny, natomiast rączkę mam drewnianą, aby kobieta się nie poparzyła.
Byłem doskonale wykorzystywany do gładzenia białych rzeczy bez ryzyka ich pobrudzenia.
Posiadałem kilka dusz, ale po tylu latach została mi się tylko jedna. Gdy gospodyni korzystała z jednej, drugą nagrzewała, aby cały czas mi było ciepło. Ale skończyły się dla mnie dobre czasy. Wynaleziono elektryczność, a co za tym idzie, nowocześniejsze żelazka, a ja zostałem rzucony w kąt na strychu. Było mi przykro, bo bardzo zżyłem się z moją właścicielką…

Tak zafascynowałem Lenę, że postanowiła mnie oddać do Muzeum Miasta Jaworzna, aby współcześni ludzie, a także kolejne pokolenia poznały moje losy. Cieszę się, że to zrobiła, bo w muzeum nie jestem już samotny i opuszczony. Mieszkam wśród innych eksponatów z minionych epok i przyznam, że w miarę upływu czasu jest nas tu coraz więcej i robi się coraz tłoczniej, a ja pomimo, że posiadam własne miejsce, z radością witam nowych „kolegów i koleżanki”.
Dziś bardzo się cieszę, że jestem eksponatem muzealnym, bo znów mnie wszyscy
potrzebują – kiedyś do prasowania, dziś do oglądania. Od wewnątrz moją „duszę” przepełnia ciepło, bo daję ludziom radość i sprawiam, że wiedzą więcej i poznają historię. Dzieci i dorośli, którzy odwiedzają muzeum patrzą na mnie z szacunkiem i podziwem, pomimo tego, że już od dawna nie jestem używany do prasowania.
Muszę Wam powiedzieć, że w dawnych czasach, kiedy jeszcze byłem przedmiotem
codziennego użytku zdarzały mi się dni, kiedy byłem tak bardzo zmęczony prasowaniem
przez cały dzień, ze wieczorem marzyłem tylko i wyłącznie o tym, aby mnie odłożono i
abym mógł chwilę odpocząć. Kiedyś byłem żelazkiem domowym i praktycznie co dzień
o mnie mówiono i codziennie nagrzewano moje wnętrze. Gospodyni codziennie prasowała
mną ubrania, bardzo mi to schlebiało, bo byłem „bardzo ważnym” gościem w domowej
drużynie pomocników. Chciałbym, aby dzisiejsze żelazka wiedziały, że nie jest łatwą
czynnością prasowanie, kiedy w środku zamiast elektrycznej spirali posiada się „duszę”,
która na początku jest straszliwie gorąca i trzeba uważać, aby ubrania, które się prasuje,
nie przypaliły się. Natomiast po pewnym czasie stawałem się chłodny, wtedy ciężko było
mną wyprasować cokolwiek – wtedy też moja Pani, która mną prasowała, a nie miała pod
ręką dobrze rozgrzanej duszy na wymianę, musiała mnie przyciskać mocno do ubrań, żeby
wszystko było proste i nieskazitelnie gładkie.
Uwielbiałem te codzienne wycieczki po rękawach, nogawkach i koszulach, czasem nawet
zdarzały się ekstremalne wyprawy w postaci płaszczy, ale tylko moja właścicielka potrafiła
wyprasować mną takie „cudeńka”.
Teraz, kiedy oglądam świat z muzealnego stolika z radością wspominam dawne
czasy i zapytacie mnie pewnie:
– Czy chciałbym wrócić do łask i znów codziennie prasować ubrania?
Odpowiem krótko: – Nie.
– Dlaczego?
– Już wyprasowałem stosy ubrań i teraz czas na zasłużony odpoczynek i radość z bycia
podziwianym i oglądanym.

Muszę Wam zdradzić sekret: czasami jestem wypożyczany, a to do prezentacji i
opowiadań o dawnych czasach, a to do filmów kręconych przez wielkich i sławnych reżyserów, czuję się wtedy jak gwiazda filmowa, a to w zupełności mi wystarczy po latach ciężkiej pracy. Dzisiaj, kiedy moi „młodzi koledzy” posiadają elektroniczny termostat, systemy do kontroli temperatury i ostrzeżenia przed pozostawieniem bez użycia, jest o wiele prościej, wygodniej  i łatwiej prasować, ja jednak cenię sobie i jestem wdzięczny za piękny czas bycia przedmiotem codziennego użytku i to, że kiedyś miałem bardzo gorącą DUSZĘ.

Żelazko ze zbiorów jaworznickiego muzeum, opisane w pracy konkursowej Leny
- Advertisment -

Ruszyły zapisy na półkolonie dla dzieci z MathRiders

Wakacje są tuż tuż, a Centrum Nauczania Matematyki MathRiders w Jaworznie przygotowało specjalną ofertę półkolonii letnich dla dzieci w wieku 6-12 lat. Jest to świetna...

Ogłoszono wyniki naboru w programie „Mieszkanie za remont”

Miejski Zarząd Nieruchomości Komunalnych w Jaworznie opublikował wykaz osób uprawnionych do wynajmu lokali w ramach programu "Mieszkanie za remont". Lista została udostępniona publicznie w...

PKM Jaworzno – zmiana rozkładu jazdy 2 maja 2024

Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Jaworznie informuje o zmianie rozkładu jazdy autobusów przewoźnika 2 maja. 2 maja (czwartek) autobusy kursować będą według rozkładów jazdy na dni...