niedziela, 28 kwietnia, 2024

Anna Sawiak: „…Kiedy spoglądam na otaczającą mnie rzeczywistość ….”

Strona głównaKulturaAnna Sawiak: „...Kiedy spoglądam na otaczającą mnie rzeczywistość ….”

Anna Sawiak: „…Kiedy spoglądam na otaczającą mnie rzeczywistość ….”

- Advertisement -

W jaworznickiej Miejskiej Bibliotece Publicznej trwa wystawa fotograficzna „Ulotne chwile”. Swe fotografie prezentuje m.in. jaworznianka Anna Sawiak. Wyśmienity to więc moment na krótką rozmowę.

Anna Sawiak

Ela Bigas: Czy na ogół spoglądając na rzeczywistość widzi Pani kadry fotograficzne lub tematy malarskie?
Anna Sawiak: Zdecydowanie tak. Kiedy spoglądam na otaczającą mnie rzeczywistość zastanawiam się, jak dana rzecz, zdarzenie, sytuacja mogłaby wyjść na fotografii czy innych obrazach?

Jaka jest Pani recepta na udany obraz, udane zdjęcie?
Niewątpliwie potrzebne jest to „coś”, coś co przyciąga wzrok, zwraca uwagę, co sprawia, że nasz wzrok zatrzymuje się na danym detalu. Kiedy tworzę to bardzo często robię to dla siebie, oczekując pewnej formy spełnienia i osobistej satysfakcji. Nie zapominam jednak także o potencjalnych odbiorcach, obserwatorach. Liczę się z ich oczekiwaniami i opiniami. Czasem na to „coś” muszę czekać długo ale myślę, że warto. Zarówno wówczas kiedy ów impuls pochodzi z wewnątrz ale i wtedy kiedy dociera do mnie z zewnątrz.

Czy inspiruje się Pani pracami innych malarzy?
Inni artyści są dla mnie inspiracją. Szczególnie podziwiam i cenię Leonarda da Vinci , Henri de Toulouse-Lautrec, Moneta i Vincenta van Gogha.

Czy rozczarowania artystyczne dodają skrzydeł?
W pierwszej fazie rozczarowania te przygnębiają, czasem zniechęcają. W szerszej perspektywie jednak pozwalają nabrać dystansu do samej siebie, do sztuki. Wielokrotnie byłam niezadowolona z efektów swojej pracy, czasami przerywałam ją, niejednokrotnie zaczynałam od nowa. Sztuka to moim zdaniem także zabawa, a efekty końcowe potrafią zaskakiwać swoją nieprzewidywalnością, ostatecznym sukcesem, ku mojej wielkiej radości.

Olga Boznańska mówiła, że obrazy jej wspaniale wyglądają, bo „nie ma w nich blagi”. Co Pani zdaniem miała na myśli ta znakomita malarka?
Chyba przede wszystkim to, że sztuka powinna być prawdziwa, autentyczna; nie udawana, bez sztuczności, kłamstwa, robienia czegoś na pokaz. Liczy się indywidualność, oryginalność, przymioty, o które dziś coraz trudniej, do których jednak należy bezustannie dążyć.

Pani Anna podczas malowania

Jaki obraz lub fotografia wzbudziły w Pani autentyczny zachwyt?
Obrazem, który przeniósł mnie w zaczarowany świat artysty była „Gwiaździsta noc” van Gogha. Urzekł mnie swoją lirycznością oraz płynnym ujęciem ruchu.

Gdyby pracowała Pani nad autoportretem jaki by był, w jakich przestrzeniach, z jakimi przedmiotami?
Byłaby to bokiem stojąca kobieta, z rozwianymi włosami, zwiewną suknią, spoglądająca w dal, trochę w stylu malarstwa holenderskiego, nieco ciemnego, tajemniczego, niedopowiedzianego.

Co aktualnie u Pani na sztalugach?
Właśnie skończyłam malować obraz, nad którym prawowałam ostatnie dwa miesiące, a mianowicie wieczorny pejzaż Wenecji. W najbliższym czasie zamierzam kontynuować wenecki wątek w ramach tryptyku. Jednocześnie pracuję nad kolejnymi obrazami wypalanymi pirografem; to głównie motywy florystyczne.

Piwonia wypalona przez panią Annę pirografem na desce

Anna Elżbieta Sawiak – to jaworznicka artystka, osoba o bardzo wielu zainteresowaniach. Zajmuje się m.in. fotografią, pirografią (technika druku wypukłego, matryca jest wypalana  na drewnie przy użyciu pirografu – narzędzia z metalową końcówką)  malarstwem, florystyką, makramą oraz sztuką tworzenia witraży. Pochłania ja również pasja aranżacji wnętrz, która jest dla artystki sposobem na doskonalenie swojego indywidualnego warsztatu i relaks.

Pani Anna uczestniczyła wielokrotnie w warsztatach i plenerach malarskich prowadzonych między innymi przez Jacka Gąsiora. Zaczynała od malarstwa akrylowego i olejnego, poprzez rysunek węglem, aż do wytwarzania form płaskich i przestrzennych z gliny. Swój warsztat doskonaliła również poprzez uczestnictwo w wielu kursach i szkoleniach. Swoje prace malarskie prezentowała na wystawach zbiorowych, m.in. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaworznie, Klubie Relax, Mysłowickim Ośrodku Kultury, Domu Ludowym w Chełmku oraz w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego. Jej twórczość prezentowano także w okolicznościowych publikacjach oraz folderach i tomikach.  W roku 2020 w lokalnej prasie prezentowana była również jej sylwetka artystyczna w ramach cyklu Jaworznianki. W swoich pracach autorka zawsze stara się uchwycić coś, co wydaje
się ulotne, nieuchwytne, czasem zaskakujące lecz jednocześnie bliskie nam wszystkim. Znajduje się w nich miejsce dla macierzyństwa, jest w nich świat przyrody, roślin i zwierząt oraz człowieka w różnych sytuacjach. Jest wreszcie słońce i jego piękno, różne pory roku, ich potęga, majestat, kruchość, delikatność, siła i dynamika. Fotografowanie jest dla niej zawsze przejawem obserwowania otaczającej ją rzeczywistości, sposobem dostrzegania rzeczy z pozoru niedostrzegalnych. Jest jej własną opowieścią o tym, co czuje,
co ją dotyka i urzeka, opowiadaniem o tym, co widzi swoją duszą i sercem. Nie jest to wszakże zadanie łatwe. Bardzo często zdarza się bowiem, że trzeba zrobić dziesiątki zdjęć by jednym, jedynym z nich oddać sedno tego, co chciało się przekazać. Bieżąca wystawa jest pokłosiem takich właśnie obserwacji, czasem trudnych i żmudnych, będących indywidualną interpretacją tego, co jest wokół, co kocha i co ją urzeka.

 

- Advertisment -

Z perspektywy: Miasto nasze nie skończy się w poniedziałek

Kiedy piszę ten tekst, trwa głosowanie w II turze wyborów na prezydenta naszego miasta. Ze względu na obowiązki zawodowe zmuszony jestem przesłać ten tekst...

Oczywista Nieoczywistość – Na Janie…

W dzisiejszym, coraz bardziej laicyzującym się świecie, niejednokrotnie odżegnujemy się od różnego rodzaju kontekstów czy nawiązań religijnych. Są jednak takie miejsca, które bardzo mocno...

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...