Sporo emocji i aż siedem bramek towarzyszyło sobotnim zmaganiom Szczakowianki. Biało-Czerwoni na wyjeździe w Kamyku dość nieoczekiwanie ulegli Unii Rędziny 3:4.
Ostatnie dni nie były zbyt udane dla piłkarzy Szczakowianki. Podopieczni trenera Pawła Cygnara w minioną środę pożegnali się z rozgrywkami Pucharu Polski, a w sobotę stracili punkty w lidze. W tym roku Drwalom zostały jeszcze do rozegrania tylko cztery spotkania w IV lidze śląskiej.
Znów ta Unia…
Szczakowianka w środę zakończyła przygodę z Pucharem Polski. Po raz… czwarty z rzędu jaworznianie zostali wyeliminowani z tych rozgrywek przez Unię Dąbrowa Górnicza. Po ostatniej ligowej wygranej z dąbrowianami Biało-Czerwoni do Strzemieszyc jechali ze sporymi nadziejami. Półfinał rozgrywek na szczeblu podokręgu sosnowieckiego okazał się meczem walki, w którym nie brakowało starć, ale już sytuacji bramkowych nie było zbyt wiele. Oba zespoły szukały swoich szans, ale większość strzałów była niecelna lub też padała łupem bramkarzy. Najbliżej zdobycia bramki jaworznianie byli na początku drugiej połowy. Bartłomiej Kędzierski popisał się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego, ale Aleksander Weber zdołał jeszcze sparować piłkę na rzut rożny. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a to oznaczało konieczność rozegrania serii rzutów karnych. Te zdecydowanie lepiej wykonywali gospodarze, którzy okazali się bezbłędni. Tymczasem Weber wybronił uderzenie Smarzyńskiego, a Iwan trafił w słupek. Tym sposobem Unia wygrała po rzutach karnych 4:1 i po raz czwarty z rzędu awansowała do finału. Tam zmierzy się z rewelacją rozgrywek – Sarmacją Będzin. Będzinianie grający na co dzień w okręgówce wyeliminowali w półfinale sensacyjnie Wartę Zawiercie i spróbują zatrzymać Unię.
Wyjazdowa niespodzianka
W sobotę Drwale liczyli, że sięgną po kolejne ligowe punkty na wyjeździe. Ekipa z Rędzin zaskoczyła jednak podopiecznych trenera Cygnara. Jaworznianie przetrzebieni przez kartki i kontuzje do meczu musieli przystąpić bez czterech zawodników – Jakuba Sewerina, Mateusza Wawocznego, Dominika Małkowskiego i Macieja Rydza. Mimo to początek meczu układał się po myśli gości. Szczakowianka atakowała i stwarzała sobie kolejne okazje. Na bramkę rywali uderzał niecelnie Mateusz Budak. Z kolei jeden z defensorów w ostatniej chwili zablokował piłkę po uderzeniu Michała Chrabąszcza. W 22. minucie Chrabąszcz zagrał w pole karne do Mateusza Budaka, a ten popisał się efektowną przewrotką i otworzył wynik meczu. Unia szybko na to odpowiedziała. Gospodarze wypracowali sobie rzut wolny na 20 metrze, a Szymon Kowalczyk idealnie przymierzył obok muru i wpakował piłkę do siatki. Szczakowianka próbowała zmienić wynik, ale stojący w bramce Mateusz Margas zablokował groźne strzały Kędzierskiego i Chrabąszcza. Na domiar złego dla gości, miejscowi jeszcze przed przerwą wykonali skuteczną kontrę, a Mariusz Przybylski wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po przerwie na murawie działo się jeszcze więcej. W 50. minucie po rzucie rożnym Marcin Smarzyński przedłużył podanie w pole karne, tam Kamil Bochenek uderzył w słupek, ale piłka trafiła jeszcze do Mateusza Iwana, który znów doprowadził do remisu. Szczakowianka atakowała, ale Unia też nie zamierzała poprzestawać na defensywie i co jakiś czas przedzierała się w pole karne. Gospodarze do tego byli zdecydowanie bardziej skuteczni. W 67. minucie Arkadiusz Porochnicki dostał dobre podanie w pole karne, zmylił obrońców i podwyższył wynik. Parę chwil później kolejną kontrę celnym trafieniem wykończył Marcel Nurek. Szczakowianka traciła już dwie bramki do Unii i nie miała nic do stracenia, rzuciła więc wszystkie siły do ofensywy. Przyniosło to zresztą pewien efekt. W 85. minucie Drwale złapali kontakt z rywalami. Ksawery Korfel zagrał w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Paweł Cygnar i głową pokonał bramkarza. W doliczonym czasie gry padła jeszcze jedna bramka dla Drwali, ale arbiter dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia. Tym samym to Unia ostatecznie zwyciężyła 4:3.
Hit rundy jesiennej
Szczakowianka cały czas zajmuje 3. miejsce w ligowej tabeli i walczy o to, by co najmniej pozostać na podium. W najbliższą sobotę w Szczakowej dojdzie do prawdziwego ligowego hitu. Na Kościuszki przyjedzie Podlesianka Katowice, która poważnie włączyła się do walki o awans i obok rezerw Piasta walczy o fotel lidera. Mecze Szczakowianki z tym rywalem zawsze oznaczały spore emocje i na pewno nie inaczej będzie i tym razem. W poprzednim sezonie Drwale dwukrotnie ograli ekipę z Podlesia. Najpierw jesienią przy Krakowskiej podopieczni trenera Cygnara wygrali 4:1, a wiosną z kolei na wyjeździe zwyciężyli 3:0. Teraz o zwycięstwo będzie bardzo trudno, ale jaworznianie gotowi są do walki i ostrzą sobie zęby na ten właśnie pojedynek. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 15:00.
Unia Dąbrowa Górnicza – Szczakowianka Jaworzno 0:0 k. 4:1
Szczakowianka: Gargasz – Skrzypiński, Iwan, D. Małkowski, Gałka (46. Chrabąszcz) – Kumor, Bochenek, Gądek, Kędzierski – Budak (78. Smarzyński), Sewerin. Trener: Paweł Cygnar
Unia Rędziny – Szczakowianka Jaworzno 4:3 (2:1)
(Kowalczyk 29, Przybylski 40, Porochnicki 67, Nurek 76 – Budak 22, Iwan 50, Cygnar 85)
Szczakowianka: Gargasz – Skrzypiński, Iwan, Bochenek (72. Kumor), Gałka (77. Korfel) – Kędzierski (66. Gądek), Kotov, Chrabąszcz, M. Małkowski – Budak (72. Cygnar), Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.
DKAS
[vc_facebook]
