Dość nieoczekiwany przebieg miało starcie na samym szczycie IV ligi śląskiej. Szczakowianka bardzo łatwo uporała się z liderem rozgrywek – Podlesianką Katowice i zaaplikowała rywalom aż pięć bramek.
W sobotę w Szczakowej doszło do starcia trzeciej w tabeli Szczakowianki z liderem rozgrywek – Podlesianką. Kibice mogli spodziewać się zaciętego pojedynku. Tymczasem jednak jaworznianie zupełnie zdominowali rywali, a katowiczanie wrócili do siebie z dużym bagażem bramek.
Zagrali na piątkę
Mecz od samego początku układał się po myśli gospodarzy, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie. Już w 3. minucie jeden z katowiczan zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę na bramkę zamienił Michał Chrabąszcz. To ułatwiło grę podopiecznym trenera Pawła Cygnara, którzy szukali swoich kolejnych trafień. Dwie dobre szanse na zdobycie bramki miał Marcin Smarzyński, ale z jednym strzałem poradził sobie golkiper gości – Artur Tomanek, po kolejnym zaś uderzeniu piłka przeleciała nad poprzeczką. Podlesianka w pierwszej połowie wyglądała na mocno zagubioną, i praktycznie nie stwarzała żadnego zagrożenia pod jaworznicką bramką. Miejscowi tymczasem realizowali swój plan i demontowali rywali. Po półgodzinie gry Mateusz Budak otrzymał niezłe podanie od Michała Chrabąszcza, wpadł w pole karne i pokonał bramkarza. W samej końcówce gospodarze dołożyli jeszcze jedno trafienie. Maciej Małkowski skorzystał z podania od Marcina Smarzyńskiego, gładko ograł obrońców i podwyższył wynik na 3:0.
W drugiej połowie gościom z Katowic nie pozostało nic innego, jak tylko próbować jeszcze ratować wynik. Szczakowianka grała jednak ostrożnie, cierpliwie konstruując kolejne akcje w ofensywie i rozbijając wszelkie próby ataków Podlesianki. Oba zespoły próbowały uderzać z rzutów wolnych, najpierw jednak Maciej Małkowski trafił w mur, a potem po drugiej stronie boiska Oliwier Gasz posłał piłkę nad poprzeczką. Szczakowianka co jakiś czas atakowała, a na bramkę strzeżoną przez Tomanka uderzali Chrabąszcz i Iwan, ale brakowało im nieco dokładności. Goście dwukrotnie bliscy byli zdobycia honorowej bramki. Po uderzeniu Dawida Pasieki obrońcy zablokowali jednak piłkę. Z kolei Mateusz Wacławski, który uderzał głową po rzucie rożnym, minimalnie przestrzelił. Końcówka spotkania przebiegała już zupełnie pod dyktando Drwali. W 83. minucie po szybkiej akcji i wymianie piłek w polu karnym między Jakubem Sewerinem, a Bartłomiejem Kędzierskim jaworznicki napastnik ładnym uderzeniem pokonał bramkarza. Chwilę później Sewerin po indywidualnym rajdzie został powalony w polu karnym. Arbiter przyznał gospodarzom jedenastkę, którą na bramkę zamienił sam poszkodowany. Szczakowianka tym sposobem wygrała 5:0, zaliczając przy okazji swoją najwyższą wygraną w tym sezonie.
Walka o podium
Końcówka rundy jesiennej w IV lidze śląskiej okazuje się wyjątkowo ciekawa. W czołówce zrobiło się bardzo tłoczno i kilka ekip liczy się jeszcze w walce o podium. Na fotel lidera ponownie powróciły rezerwy Piasta Gliwice, które o dwa punkty wyprzedzają Podlesiankę i o trzy Szczakowiankę. W walce o czołowe trzy lokaty liczy się jeszcze nawet pięć kolejnych zespołów, a to oznacza spore emocje na finiszu. Biało-Czerwonych czekają jeszcze dwa wyjazdy i jeden mecz przed własną publicznością. W najbliższą sobotę podopieczni trenera Cygnara zmierzą się w Ptakowicach z Dramą. Ekipa ze Zbrosławic jest beniaminkiem rozgrywek, ale radzi sobie w lidze bardzo dobrze i zajmuje aktualnie 6. lokatę, ze stratą zaledwie trzech oczek do jaworznian. Co ciekawe Szczakowianka jeszcze nigdy nie wygrała z Dramą – z tym rywalem grała zaledwie czterokrotnie i każdy pojedynek kończył się porażką. Czy tym razem uda się przełamać tę serię? Przekonamy się w sobotę – początek meczu zaplanowano na godzinę 11:00.
Szczakowianka Jaworzno – Podlesianka Katowice 5:0 (3:0)
(Chrabąszcz 3-k., Budak 30, M. Małkowski 44, Sewerin 83, 86-k.)
Szczakowianka: Gargasz – Skrzypiński, Iwan (86. Jabłoński), D. Małkowski, Korfel – Budak (78. Kędzierski), Kotov, Chrabąszcz (81. Gądek), M. Małkowski – Sewerin, Smarzyński (70. Bochenek). Trener: Paweł Cygnar
DKAS
[vc_facebook]