Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.
Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 72. dnia podróży – trasy Geelong – Melbourne.
Kiedy w środę (02.11) opuszczaliśmy gościnne progi polskiego kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Melbourne udając się do Adelajdy wiedzieliśmy tylko jedno – trzeba tu wrócić przed sobotą (12.11). Tego dnia bowiem w Melbourne odbywać się będzie coroczny Polski Festiwal na Federation Square, święto całej Polonii Australijskiej. Reszta była niewiadomą. Wróciliśmy po 10 dniach zmęczeni, ale szczęśliwi, bo droga jaką przejechaliśmy, m.in. nadoceaniczna trasa widokowa (Great Ocean Road, 243 km) oraz pobyt w Adelajdzie – stolicy stanu Australia Południowa, pozostaną na długo w naszej pamięci.
Dziś, ze względu na ograniczony czas, najpierw odcinek Lorne – Geelong pokonaliśmy na rowerach (70 km), a dalej do Melbourne pojechaliśmy już pociągiem podmiejskim. Rowerowy odcinek, to końcowy fragment atrakcyjnej trasy widokowej.
Po przyjeździe do Melbourne i zakupach w dużym markecie Coles nasz kucharz Marek – przy naszej pomocy – przygotował obiadokolację: zupę cebulową i sałatkę jarzynową.
Po kolacji zrobiliśmy drobne przepierki rzeczy, w których jutro udamy się na Polski Festiwal na Federation Square. To ważne święto całej Polonii Australijskiej i chcemy dobrze się zaprezentować.
Dziś także dla mnie świąteczny dzień. 11 listopada urodzili się moi najbliżsi: mama (kończy 92 lata) i starszy syn Sergiusz (44).