niedziela, 28 kwietnia, 2024

Słowo na niedzielę: Twarde odbicie

Strona głównaKościółEwangeliaSłowo na niedzielę: Twarde odbicie

Słowo na niedzielę: Twarde odbicie

- Advertisement -

W trakcie jednego z tradycyjnych opłatkowych spotkań zapytałem, podczas składania sobie życzeń, pewną, może najbardziej, w tym eleganckim gronie, skromnie wyglądającą kobietę: – Co mogę Pani życzyć? Spojrzała na mnie poważnym wzrokiem i spokojnie wypowiedziała jedno słowo: MIŁOŚCI. Muszę przyznać, że mogłem tylko powiedzieć: gratuluję, chwyciła Pani istotę. Nam przede wszystkim potrzeba – MIŁOŚCI.

To właśnie MIŁOŚĆ była tym Słowem na początku, to MIŁOŚĆ była u Boga, bo Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Najlepszym komentarzem do Prologu Ewangelii wg św. Jana jest jego pierwszy list, w którym między innymi czytamy: Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość przychodzi od Boga, a każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie poznał Boga, ponieważ Bóg jest miłością. W tym objawiła się, że Syna swego Jednorodzonego posłał na świat, abyśmy żyli przez Niego (1J 4,7-9).

To miłość Boga przełożona na międzyludzkie relacje fascynuje nas w betlejemskiej stajence. To ona sprawia, że jest nam w niej tak dobrze i że tak pragniemy te chwile przedłużać i przenosić je, mniej lub bardziej świadomie, na nasze relacje z bliźnimi. To tu jest najgłębszy sens naszych adwentowych spowiedzi, naszych wigilijnych stołów i tego udawania się pośrodku nocy na Pasterkę.

Ta Boża miłość pociąga, ale nie zniewala.

Zamknięte drzwi gospody w Betlejem, od których tak twardo odbiła się rodzina szukająca schronienia i pomocy. Ktoś powiedział: tu nie ma dla was miejsca, ktoś, widząc brzemienną Kobietę, zamknął przed nią i przed jej mężem drzwi i dalej zajął się swoim biznesem. – Czy jednak spokojnie?

Dzisiaj ta nieustannie wędrująca po świecie Święta Rodzina, coraz częściej doświadcza takiego twardego odbicia, od zamkniętych ludzkich serc i to od serc takich, którzy kiedyś byli dobrymi znajomymi.

Sprawa jest głębsza.

Przed paroma dniami, pewna młoda dziewczyna wyznała mi, że kiedy tylko dorośnie, czyli jak będzie miała 18 lat, to wtedy wystąpi z Kościoła Chrystusowego. Nie zgadza się z jego zasadami i z faktem, że została ochrzczona. Tym swoim wyznaniem i całą swoją postawą przekazała mi informację, że szuka pomocy i to nie jak początkowo myślałem, rozumowych argumentów. Ona szuka miłości, miłości, której może nie doświadczyła w rodzinie, w gronie najbliższych i w tych przedstawicielach Kościoła , których do tej pory poznała.

Może to czas na głębszą bożonarodzeniową refleksję?

Ks. Lucjan Bielas

(Iz 52,7-10; Hbr 1,1-6; J 1,1-18)

- Advertisment -

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...

Jaworzno mało znane – Wędrujące kamienie

Nazwa „Wędrujące kamienie” kojarzy się przede wszystkim z Parkiem Narodowym Dolina Śmierci w Kalifornii i dość osobliwym zjawiskiem przyrodniczym. W dzisiejszym odcinku jednak jaworznicki...

Obchody 3 maja w ZSP nr 3 oraz podpisanie umowy z Politechniką Śląską i firmą Enitec

W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Jaworznie odbyły się oficjalne uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja. W tym wyjątkowym dniu szkoła podpisała...