Park Podłęże znowu zmaga się ze starymi, dobrze znanymi kłopotami. Czy park będzie kiedyś w pełni sprawny?

Park Podłęże to miejsce, które odwiedzane jest przez wielu mieszkańców nie tylko pobliskiego osiedla mieszkaniowego, ale także wszystkich jaworznian. Znowu zmaga się z tymi samymi problemami, czyli z dewastacjami i nieczynnymi urządzeniami rekreacyjnymi.

Zniszczone, reperowane opaskami zaciskowymi zwanymi potocznie trytytkami, elementy ogrodzenia, popisane bohomazami i wulgaryzmami drewniane elementy ławek i wiat, w których widać uszczerbki, a nawet całe rekreacyjne urządzenia wyłączone z użytkowania to widok, który można obecnie w parku zastać. To ostatnie najbardziej martwi, gdyż przecież w ubiegłym roku na wiosnę zakończyła się modernizacja, a już jeden z elementów nie przetrwał próby czasu i rozpadł się, prawdopodobnie pod wpływem warunków atmosferycznych.

Co prawda miasto rozpoczęło już przygotowania do sezonu, bowiem niektóre elementy czy ławki ze stolikami, zostały świeżo odmalowane, ale nie zmienia to faktu, że park, w który zainwestowano około 7 milionów złotych, nie jest w najlepszej kondycji i nie wygląda najbardziej reprezentacyjnie.

Toalety także nieczynne i choć widnieje na nich informacja, że będą zamknięte w okresie jesienno-zimowym, to mamy już przecież wiosnę tak kalendarzową, jak i astronomiczną.

No nic, musimy poczekać jeszcze jakiś bliżej nieokreślony czas, aby móc zobaczyć jak Jaworzno przygotuje to miejsce rekreacji na sezon letni dla mieszkańców i czy uda się naprawić to, co zostało zniszczone.

Ważne jednak jest to, aby nieokrzesana część społeczeństwa nie dewastowała tegoż parku, gdyż nic on przecież złego nie zrobił, a korzystać z jego uroków mają przecież wszyscy.

[vc_facebook]