Za nami pierwszy dzień majówkowego szaleństwa. Co ze sobą począć – na ogół mamy mnóstwo pomysłów. Pogoda dopisała więc wyprawy w plener były najlepszym rozwiązaniem. Nieco świeżego powietrza i słoneczko nigdy nikomu nie zaszkodziły.
Jaworznianie hurtem więc udali się na Gródek, do Geosfery, do wszelkich miejskich parków i lasów. Oczywista na liście ulubionych miejsc majówkowego szaleństwa jest też Sosina. Tam można było poleżeć sobie na piaseczku lub dla odmiany na trawce, posiedzieć na ławeczce, zagrać w piłkę, milusińscy licznie odwiedzali plac zabaw, z radością jeździli na hulajnogach i rowerach, zaproszono ich też do dmuchanych zamków, spacerowano po pomoście, niektórzy nawet pokusili się o rozbicie namiotów. Wielkim wzięciem cieszyła się strefa gastronomiczna, nie ma to jak lody nad wodą. Był to więc udany dzień.
Oto pierwszy majówkowy dzień nad Sosiną okiem naszego reportera.