niedziela, 28 kwietnia, 2024

Zawróćmy Titanica

Strona głównaFelietonZawróćmy Titanica

Zawróćmy Titanica

- Advertisement -

W regularnych odstępach czasu fundacja Clintel prowadzona przez geologa pracującego dla przemysłu wydobywczego i dziennikarza wydaje swoje publikacje negujące dorobek badań tysięcy naukowców z całego świata dotyczące zmian klimatycznych. Fundacja kreuje tezę, że ocieplenie klimatu to fikcja oparta głównie na lobbingu politycznym. W ostatniej analizie raportu IPCC (Intergovermental Panel of Climate Changes) Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu działającego przy ONZ Clintel uderza w podobne tony. Chwali się zarazem, że pod tą publikacją podpisało się 1754 ekspertów z całego świata. Wtóruje mu Tygodnik Śląsko-Dąbrowski wydawany przez związek.

Pewnie dlatego, że pod dokumentem tym podpisało się czterech prominentnych działaczy związkowych. Tylko czy mogą oni nazywać się ekspertami od zmian klimatu? Dla mnie są raczej krzykaczami spod płotu bloku 910 MW, nic więcej. W swoim artykule o groźnie brzmiącym tytule „Nauka czy histeria?” powielają kłamliwy lobbing przemysłu wydobywczego. Przemysłu, który nie szczędzi petrodolarów na takie organizacje. W tekście padają stwierdzenia jak: manipulowanie faktami, wybieranie wyłącznie danych pasujących pod tezę, że dowody na to, że CO2 powodują niebezpieczne zmiany klimatu, są raczej słabe.

Powołują się także na badania duńskiego prof. Henrika Svensmark, jakoby wpływ na klimat ziemski miała być aktywność słoneczna, bo ilość docierających promieni słonecznych ma wpływ na powstawanie chmur i bilans cieplny planety. Teza ta została już dawno obalona ze względu na brak zrozumienia pojęcia klimatu. Hipokryzję i demagogię działaczy Solidarności dopełnia powoływanie się na badania działacza o nazwisku Bjorn Lomborg. Potwierdza to stosunek polskiej zjednoczonej prawicy do osób LGBT, że ponoć to ideologia, nie ludzie. A Pan Lomborg jest gejem i aktywnym działaczem w duńskich kampaniach społecznych o tematyce homoseksualnej. Niestety, nie poskładało się to i teoria związkowców upadła. Zostały tylko wuwuzele pod płotem.

Bo czy mamy wierzyć słowom tzw. ekspertów, którzy swoją wiedzę czerpią z ideologii? Został im ciemnogród i wyszedł lobbing. Jak wielki, niech świadczą słowa prezydenta Dudy, że zmiany klimatu są z przyczyn naturalnych, a premier Morawiecki już kilka lat temu nauczył się modlić o deszcz. Dlaczego tak łatwo zaistnieć w przestrzeni publicznej takim teoriom? Przyczyna jest prosta. Z naszej niewiedzy i złego postrzegania klimatu, co skrzętnie wykorzystywane jest przez takie środowiska.

Większość z nas postrzega klimat z punktu widzenia pogody i temperatury. Ciepło, zimno. Śnieg, deszcz, słońce. Jak słusznie twierdzi prof. Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego, jest to błąd. Klimat powinniśmy postrzegać z punktu widzenia energii. I to jest trudne, bo niewielu z nas, mimo tego, że lubi czy rozumie fizykę, woli słuchać chwytliwych haseł. Otaczająca nas rzeczywistość nie lubi stanów nieustalonych. Tak samo jest z Ziemią. Ilość energii dostarczonej jest równoznaczna z sumą energii skumulowanej (potrzebnej do życia) i tej wypromieniowanej do przestrzeni kosmicznej. Dzieje się tak tylko dzięki istnieniu atmosfery, która nie pozwala na nadmierne odprowadzenie energii w kosmos. Bo przecież Księżyc dostaje taką samą energię ze Słońca, a że nie posiada atmosfery, więc wszystko jest wypromieniowane w kosmos. W związku z tym wciąż jest tam ekstremalnie zimno. Problem ocieplenia klimatu jest wtedy, gdy Ziemia nie jest w stanie wyemitować nadwyżki energii z powodu istnienia jakiejś bariery. Tą barierą jest głównie CO2, którego emisje są największe. Typowy trębacz spod płotu powiedziałby, że przecież w historii Ziemi były wahania koncentracji CO2 w atmosferze i to było naturalne. Tak, 50 mln lat temu, kiedy powstały Himalaje na skutek zderzenia płyt tektonicznych obecnej Azji i wybuchów wulkanów. Wywołało to tak dużą emisję CO2, że jego koncentracja osiągnęła 1000 ppm. Wyginęły wtedy dinozaury. Wahania CO2 w ostatnich 600 tys. lat były rzeczą naturalną, tylko nigdy nie przekroczyły 300 ppm z jednego prostego powodu. Człowiek nie wydobywał i nie spalał paliw kopalnych. A więc nie uwalniał dodatkowych ilości węgla skumulowanego w Ziemi. To zaczęło się wraz z nastaniem epoki przemysłowej, kiedy zaczęto wydobywać i spalać węgiel, potem ropę i gaz. To uwolniło dodatkowe pokłady węgla.

Nie każdy musi wierzyć naukowcom i nie każdy lobbistom górniczej solidarności. Dlatego warto spojrzeć na wyniki pomiarów prowadzonych od kilkudziesięciu lat, a samej temperatury od 1880 roku. Chociażby badaniom NASA czy kilkudziesięciu innych niezależnych instytutów. Kilkudziesięciu, aby mieć pewność poprawności pomiarów, a nie ufać jednemu trębaczowi spod płotu. Ja wybieram naukowców z NASA. Wyniki pomiarów jasno pokazują wzrost koncentracji CO2 w atmosferze z 320 ppm w 1965 roku do 425 ppm w roku 2020. Co gorsze, rośnie szybkość wzrostu jego koncentracji.

Ziemia nie jest dobrym magazynem ciepła. Ochładza się szybko. Idealnym magazynem są oceany. To potwierdzają pomiary. Tylko w okresie między 1990 a 2020 przyrost zakumulowanej energii w oceanach wyniósł 250 ZJ (Zetta dżuli). Zetta to 1 i jeszcze 21 zer. Mówiąc prościej i przeliczając to na energię elektryczną, to energia rzędu 69,5 mln TWh (Tera Wato godzin). A żeby lepiej zobrazować skalę, to energia, która pokryłaby zapotrzebowanie Polski w całości przez… ponad 400 tys. lat. I tej energii ciągle przybywa, w coraz szybszym tempie.

Trębacz spod płotu nie powie nam, że klimat na Ziemi kształtują oceany. Że wzrost temperatury powoduje spadek rozpuszczalności CO2 w wodzie. Że to uwalnia następne pokłady gazów cieplarnianych, co w pewnym momencie spowodują reakcję łańcuchową niemożliwą do powstrzymania.

Mówiąc obrazowo, w Jaworznie tylko w samym czerwcu przeżyliśmy 2 nawałnice, po których kanalizacja nie wytrzymała. To jest poważne ostrzeżenie, choć to na razie jest „kwęk niemowlaka”. Wierząc trębaczom spod płota, Dudom czy Morawieckim, proszę zatem nie płakać i nie narzekać, kiedy przyjdą kolejne nawałnice. Bo wciąż jeszcze mamy wybór, choć niewiele czasu zostało.

Dlatego ja wybieram naukę, nie wuwuzele. A trębaczom życzę więcej pokory i zadbania o coś więcej niż swój własny interes.

Artur Nowacki

Poniżej zamieszczamy dokumentację do niniejszego artykułu.

Załączam Linki:

https://naukaoklimacie.pl/

https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/zrodla-informacji-o-klimacie-12/

https://climate.nasa.gov/vital-signs/carbon-dioxide/

https://climate.nasa.gov/vital-signs/ocean-warming/

https://solidarnosckatowice.pl/nauka-czy-histeria/

https://clintel.org/

https://clintel.org/poland/

https://clintel.org/download-ipcc-book-report-2023/

https://www.ipcc.ch/assessment-report/ar6/

https://klimat.pan.pl/

- Advertisment -

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...

Jaworzno mało znane – Wędrujące kamienie

Nazwa „Wędrujące kamienie” kojarzy się przede wszystkim z Parkiem Narodowym Dolina Śmierci w Kalifornii i dość osobliwym zjawiskiem przyrodniczym. W dzisiejszym odcinku jednak jaworznicki...

Obchody 3 maja w ZSP nr 3 oraz podpisanie umowy z Politechniką Śląską i firmą Enitec

W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Jaworznie odbyły się oficjalne uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja. W tym wyjątkowym dniu szkoła podpisała...