91-letnia jaworznianka czekała prawie 5 godzin na Izbie Przyjęć w jaworznickim szpitalu. Dopiero interwencja córki u dyżurującej pani doktor pozwoliła na przyśpieszenie procesu przyjęcia pacjentki. Dla kobiety sytuacja była skandaliczna.
Jaworznianka przyjechała do Szpitala Wielospecjalistycznego w Jaworznie ze swoją 91-letnią mamą, której badanie krwi wykazało niebezpiecznie podniesiony poziom potasu. Kobieta liczyła na szybkie przyjęcie swojej mamy, zważywszy na jej wiek – niestety nic bardziej mylnego.
Jak przekonuje jaworznianka, na Izbie Przyjęć pojawiły się około 16:15, a przyjęte zostały około 21:00 i to tylko dlatego, że kobieta osobiście poszła do dyżurującej pani doktor z prośbą o interwencję.
zostałyśmy potraktowane bardzo źle na Izbie Przyjęć – mówi Pani Gabriela
91-latce zrobiono ponownie badanie krwi, w którym wyniki potasu były zbliżone normie. Kobietę jednak z innych powodów postanowiono zatrzymać w szpitalu. Jej córka rozumie, że nie da się przyjmować ekspresowo pacjentów, ale tak długi czas oczekiwania na przyjęcie osoby w tak podeszłym wieku jest czymś, co nie powinno się wydarzyć.
Są ogłoszenia, że czas oczekiwania do 240 minut, a my czekałyśmy dłużej i to z osobą, która naprawdę jest w podeszłym wieku — dodaje kobieta.
Prowadząca z nami rozmowę jaworznianka mieszka w dzielnicy Jeleń i zwraca uwagę, że gdyby w tamtejszej przychodni byli na stałe dyżurujący lekarze, to nie byłoby potrzeby, udawać się do szpitala z każdym problemem.
Chciałabym, żeby w przychodni w Jeleniu przyjmował lekarz kilka razy w tygodniu, żeby osoby starsze mogły przychodzić w razie — podkreśla pani Gabriela.
Niestety to nie pierwszy raz, gdy tego typu historie opowiadają pacjenci, którzy szukali pomocy w jaworznickim szpitalu. Mamy nadzieje, że nasza placówka medyczna upora się z problemami i w przyszłości będzie wystarczająco dużo lekarzy, którzy będą mogli dużo szybciej udzielać pomocy medycznej pacjentom. Napisaliśmy do jaworznickiego szpitala z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
[vc_facebook]
No z moich doświadczeń to 6 godzin tam siedzenia na SORze to norma. Nieraz siedziałem tam i nawet 10 godzin. Jeszcze babka ma szczęście że nie dostała zrypki jak się poszła pytać. Jak się rodzinka nie interesuje to dziadki tam siedzą i nikt się nimi nie zajmuje. Powinien tam ktoś zrobić z tym porządek ale akurat z tym towarzystwem jest wszędzie problem.