sobota, 4 maja, 2024

Oczywista Nieoczywistość – Tajemnica Poliszynela…

Strona głównaFelietonOczywista Nieoczywistość - Tajemnica Poliszynela...

Oczywista Nieoczywistość – Tajemnica Poliszynela…

- Advertisement -

         Poliszynel miał być jedną z powszechnie występujących postaci w teatrach lalek. Owa garbata, gburowata i komiczna na swój sposób postać, słynęła z tego, że bezustannie rozsiewała plotki, a głoszone przez nią „tajemnice” miały być nimi tylko z pozoru, będąc jednocześnie przekazami, znanymi niemalże wszystkim.

Jeśli więc dziś słyszymy o takiej właśnie tajemnicy, to doskonale wiemy, że oficjalnie jest ona ową „tajemnicą”, w rzeczywistości jednak wiedzą o niej bodaj wszyscy. Czasem dotyczy spraw drugorzędnych i błahych ale czasami dotyka rzeczy istotnych i takich, które niosą za sobą o wiele bardziej skrajne, a i niekiedy dramatyczne konsekwencje. Finał wszak i jego przebieg owego powszechnie znanego sekretu niejednokrotnie zależy od tego, na ile interesują się nim lub zainteresować się chcą ci, w których rękach leży dalszy jej los oraz tych, których sprawa dotyczy.

Tytułowy Poliszynel (wikipedia)

Pisząc więc o owej tajemnicy, można by nawiązać do niejednej kwestii, lecz do mnie dobija się co rusz sprawa, która owego kontekstu dotyczy i w którego ramach się mieści niewątpliwie. Dotyczy ona pierwszych lat Ii wojny światowej i naszego miasta rzecz jasna. Niemal od samego początku niemieckiej okupacji, bezwzględnym restrykcjom poddano społeczność żydowską. Jej ukoronowaniem natomiast był gwałtowny proces wysiedlania owej diaspory, który rozpoczął się późną wiosną 1942 roku. To wówczas zlikwidowano getto przejściowe na Pasterniku, a starotestamentowych, którzy przed wojną stanowili ok 10 % jaworznickiej populacji, transportowano do gett w Sosnowcu i Chrzanowie, a docelowo niemal wszystkich „skierowano” na pewną śmierć do Oświęcimia. Reakcja społeczności polskiej naszego miasta polegała raczej na biernej obserwacji tego, co się dzieje. Wynikało to nie tyleż z bezduszności ale ze strachu; o siebie, o swoje rodziny. Jeśli widziano i wiedziano o tym, co się dzieje, udawano, że jest inaczej. Był to swego rodzaju „konformizm” – polegał ona jednak na tym, że lepiej było nie reagować, dając dość często jednocześnie upust temu, co określić można „polskim antysemityzmem”. Nawarstwiany przez laty, generowany przez cały wachlarz przeróżnych przyczyn, przejawiał się jednocześnie swego rodzaju samousprawiedliwieniem, w ramach którego powszechnym było stwierdzenie i przekonanie, że pomaganie wówczas przedstawicielom owej społeczności jest zwykłym szaleństwem i przejawem nieodpowiedzialności. Problem ów pozostawiono samym ofiarom i ich katom. Nie było to wszak zjawisko zero – jedynkowe i zupełnie powszechne, a jego złożoność była pochodną równie wielu przyczyn, warstw i procesów, których nie sposób ogarnąć w sposób uproszczony. Były wszak i przypadki postaw zupełnie innych, a  doskonałym tego przykładem była pewna para jaworznickich nauczycieli. Nie byli oni rodowitymi jaworznianami. Jednak w latach dwudziestych ubiegłego wieku rozpoczęli pracę w Szkole Powszechnej nr 4 na obecnej Starej Hucie. Ona była polonistką, on dyrektorem placówki; ludźmi powszechnie znanymi, szanowanymi i lubianymi; społecznikami, pedagogami, wychowawcami. Kiedy zaczęło się więc preludium do eksterminacji jaworznickich Żydów, oni (wspomniani nauczyciele) postanowili pomóc tym, którzy owej pomocy potrzebowali. Latem 1942 roku udzielili schronienia około trzydziestoosobowej grupie, która chroniła się nocami na strychu wspomnianej szkoły. O sprawie wiedziała ponoć cała okolica. Nie wykluczone, że wiedzieli nawet  niektórzy niemieccy urzędnicy, ci wszak byli nie tyleż wyrozumiali, co najprawdopodobniej przekupni. Jednak owa ogólnie znana tajemnica nie wytrzymała próby czasu. Najprawdopodobniej jeden z woźnych, być może ten, który zwolniony został z posady nieco wcześniej przez dyrektora owej placówki, doniósł do jaworznickiego gestapo. Owa instytucja morderców i oprawców nie pozostała finalnie no donos obojętna. Nieco z zaskoczenia zrobiono nalot na szkołę pewnej lipcowej nocy. Żydów załadowano na samochody i wywieziono w dal. Możemy się domyślać jaki był ich dalszy los. Natomiast parę nauczycieli najpierw zawieziono do gestapo w Jaworznie (budynek „C” dzisiejszego Urzędu Miejskiego), potem do aresztu w Mysłowicach, a następnie do Oświęcimia. Oboje zginęli we wrześniu tego samego roku.

Budynek Kasyna Górniczego (po prawej) na początku XX wieku. W czasie okupacji siedziba gestapo. (MMJ)

To co robili, czynili zapewne z pełną świadomością tego, co ich może za to spotkać. Zapewne wahali się niejednokrotnie. Jednak iskra człowieczeństwa i ludzkiej empatii oraz solidarności okazała się silniejsza niż strach. Z tej perspektywy ów donos, który doprowadził do do śmierci, zarówno ratujących jak i ratowanych, wydaje się być z tej perspektywy czymś nieprawdopodobnym, małym, żałosnym i podłym. Nie wiązał się najprawdopodobniej z żadnym profitem dla donoszącego, a przyniósł śmierć i krew, której śladów nie sposób zmyć być może przez długie pokolenia, nie tylko z rąk donosiciela ale i jego potomków. Wszak z ową tajemnicą Poliszynela jest właśnie tak, że żyje własnym życiem i poddawana w wątpliwość i traktowana niejednokrotnie jako mało wiarygodna umiera powoli i niezauważalnie. Lecz czasem przypomina balon. Nie taki, z którego gaz uchodzi powoli, kurcząc jego tkankę i rozchodząc się z czasem po okolicy w sposób niemal niezauważalny – ale taki, który pęka nagle i gwałtownie, rozrywając wszystko na strzępy i pozostawiając po sobie głuchą, przytłaczającą ciszę i pustkę.

Jarosław Sawiak

- Advertisment -

Obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja

Uroczyste obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyły się na Rynku w Jaworznie. Przedstawiciele miasta oraz mieszkańcy zgromadzili się pod Pomnikiem Niepodległości, aby...

Obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja w Jaworznie

W Jaworznie odbędą się uroczystości związane z 233. rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Wydarzenia rozpoczną się w kolegiacie św. Wojciecha i św. Katarzyny, gdzie...

Pożar przy ul. Mysłowickiej

Pożar w okolicy ul. Mysłowickiej w Jaworznie. Paliły się tamtejsze nieużytki. Informację o pożarze dyżurny jaworznickiej straży pożarnej otrzymał około godziny 15.30. Paliły się nieużytki...