sobota, 4 maja, 2024

Z perspektywy: Gazowa granda

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Gazowa granda

Z perspektywy: Gazowa granda

- Advertisement -

Najwidoczniej z powodu braku Pegasusa Zjednoczona Prawica nie ma dobrego pomysłu na kampanię wyborczą. A już na pewno doznała amnezji. Objawia się to obwinianiem opozycji, za decyzje podejmowane przez nią w ciągu ostatnich 8 lat rządzenia.

Choć większość z nas się z tego śmieje, to nie ma powodów do śmiechu. Bo to bezczelna i prostacka propaganda, którą uprawia ktoś, kto nie ma nic do zaproponowania. Ten, co został wysłany przez społeczność międzynarodową na margines. To ktoś, kto nie zna więcej niż swą własną ulicę – w myśl słynnej wypowiedzi pani Nowakowskiej z Pjongczang. Albo ten, który jest po prostu cynicznym oszustem, dla którego władza to źródło ponadnormatywnych dochodów z publicznych pieniędzy. Który przy tym celowo polaryzuje społeczeństwo poprzez koncentrowanie jego uwagi na politycznie szkodliwych tematach dla opozycji i odsuwa w cień własne wpadki. Jak złodziej, który pierwszy krzyczy „łapać złodzieja”, co jest celową ustawką. Chociażby pierwszy lepszy pan Ozdoba – jeden z najbardziej „inteligentnych inaczej” ministrów powojennej Polski. To ten sam pan, który rok temu, jak umarła Odra, obiecał się w niej wykąpać. Tej prostej obietnicy nie spełnił do dziś. Scena, w której wręcza koszulkę z logo Gazpromu Radosławowi Sikorskiemu, jest najlepszym przykładem. Skoncentrowanie opinii publicznej na fałszywie skrojonym temacie uzależnienia Polski od dostaw rosyjskiego gazu. Jestem już wystarczająco starym człowiekiem, aby pamiętać dokładnie, kiedy podjęto decyzję o dywersyfikacji dostaw. Pamiętam, że było to po roku 2007, kiedy rządy objęła demokratyczna ekipa. Nie wiem natomiast, gdzie można kupić w Polsce koszulkę z logo Gazpromu.

Warto przy okazji tej histerycznej reakcji ministra Ozdoby porozmawiać o gazie i pokazać, jak mało wie o nim rządząca ekipa i jakie koszty poniesiemy przez podjęte przez ich polityczne decyzje. Oczywiste, że w naszym położeniu jesteśmy skazani na dostawy skroplonego gazu ziemnego LNG. Dlatego już kilkanaście lat temu podjęto decyzję o budowie gazoportu w Świnoujściu, aby dostarczać gaz specjalistycznymi statkami z Bliskiego Wschodu czy USA. Ale już na początku politycy popełniają błąd, nazywając je metanowcami. Co prawda metan jest głównym składnikiem gazu ziemnego, ale jego zawartość różni się w zależności od kraju pochodzenia gazu. Rosyjski zawiera ponad 99 proc. metanu, natomiast ten norweski, katarski czy amerykański już tylko 83 do 87 proc. A gaz ziemny sam w sobie jest mieszaniną wielu węglowodorów. Zaletą technologii skroplenia i transportu gazu ziemnego jest zmniejszenie jego objętości 600 razy. Pozwala to na transport standardowym gazowcem 70 tys. ton skroplonego gazu, który ponownie po wprowadzeniu w stan gazowy odpowiada 100 mln m3 gazu w stanie lotnym. LNG jest transportowany w specjalnych membranowych zbiornikach w temperaturze ok. -163°C. Wiadomo, że izolacja nie zapewnia idealnej ochrony, więc każdego dnia odparowuje 0,5 proc. przewożonego ładunku. Odparowany gaz spalany jest w silniku okrętowym, zapewniającym napęd na koszt właściciela ładunku. To są konkretne pieniądze, gdyż Lech Kaczynski potrzebuje na transport z USA ok. 500 tys. m3 gazu. Ale do transportu LNG potrzeba także statku.

Jedyna słuszna władza, mając w 2015 roku gotowy gazoport, nie uruchomiła mechanizmów, aby stworzyć polską flotę transportową. Zamiast tego, zdecydowała się na czarter, czyli wynajem statków w innych państwach. W naszym przypadku zdecydowano wynająć jednostki u norweskiego armatora. Zdecydowano się wyczarterować 8 jednostek na 10 lat, które obecnie się budują. Dwie z nich zostały oddane do użytku w tym roku: Lech Kaczynski i Grazyna Gesicka, bo shipping nie używa polskich czcionek. Ale czarter jest kosztowny i bardzo ważne jest, kiedy podpisano umowy. Tego się nigdy nie dowiemy. Trzeba mieć tylko nadzieję, że nie w czasie pandemii, kiedy wszystkie stawki czarterowe poleciały w kosmos. W normalnych warunkach za 1 dzień wynajęcia statku LNG należy zapłacić ok. 100 tys. USD. Obecnie przed zimą ceny mogą być nawet 2-krotnie wyższe. Czarterujący oprócz opłaty dziennej za wynajem, pokrywa także koszt paliwa. Gdy gazowiec wiezie przez 28 dni ładunek z USA, pokrywa to strata ładunkowa w wyniku odparowania głównie metanu. W drodze powrotnej należy zapewnić dodatkowo konwencjonalne paliwo lub pozostawić odpowiednią ilość ładunku, aby zapewnić napęd i utrzymać temperaturę zbiorników na odpowiednim poziomie. Tylko sam koszt czarteru statku podnosi koszt ceny gazu o ok. 24 gr/m3. Strata na odparowanie – kolejne, a koszt ponownego odgazowania – następne. Wiadomo, że te wszystkie dodatkowe koszty pokryją odbiorcy. Przez ostatnich 8 lat nie zrobiono nic, aby choć część płaconych przez nas dodatkowych kosztów, wracało do budżetu w postaci podatków. Chociażby z eksploatacji statków czy opłat do państwa bandery. Pójdą zatem do Norwegii i Francji, której flagę nosi Lech i Grazyna.

Niedogodnością LNG jest jego starzenie się, ze względu na odparowanie lżejszych frakcji. Po 28 dniach transportu to nie jest już ten sam gaz, który załadowano. Dlatego trzeba mieć nadzieję na uczciwość podawanych na naszych rachunkach przeliczników energii z m3 na kWh, które w moim przypadku wzrosły z 10,9 do 11,5 kWh za m3, choć średnie roczne zużycie pozostaje bez zmian.

Artur Nowacki

Artur Nowacki
- Advertisment -

Jaworzno mało znane – Och, Karol

Celem naszej dzisiejszej, historycznej wędrówki jest miejsce trudno dostępne, ukryte w zaroślach i leśnych gąszczach, do którego nie łatwo jest dotrzeć. Znajdują się tutaj...

​Życzenia dla strażaków z okazji Międzynarodowego Dnia Strażaka

​Na co dzień z narażeniem własnego życia walczą z żywiołami, ratują ludzkie życie i dobytek. Dziś, 4 maja, w dzień ich patrona św. Floriana,...

Niedziele handlowe w 2024 roku. Czy 5 maja to niedziela handlowa?

W 2024 roku, podobnie jak w latach ubiegłych przypada 7 niedziel handlowych. W które niedziele mieszkańcy Jaworzna będą mogli zrobić zakupy? Niedziele handlowe w 2024...