niedziela, 28 kwietnia, 2024

Krwawnik wiązówkowaty

Strona głównaEkosektorKrwawnik wiązówkowaty

Krwawnik wiązówkowaty

- Advertisement -

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W czterdziestym dziewiątym epizodzie poznamy krwawnika wiązówkowatego – Achillea filipendulina z rodziny astrowatych – Asteraceae. Jest on rodzimy dla flory Kaukazu i Azji Mniejszej, dlatego traktuję go jako gatunek egzotyczny, piąty taki w tym cyklu. Po raz pierwszy widzieliśmy się jesienią 1984 roku. Bohatera tego filmu uwieczniłem w Katowicach na skwerze przyjaciół z Miszkolca.

Ta okazała bylina tworzy silne rozrośnięte kępy. Pędy są równomiernie ulistnione. Osiągają do półtora metra wysokości. Górą się rozgałęziają. Przez większą część sezonu wegetacyjnego tworzy siną plamę.

Najbardziej ozdobna jest w pełni kwitnienia. Optimum przypada na lipiec i sierpień. Ten film został nagrany 26 czerwca 2023 roku.

Na szczycie łodygi znajduje się kwiatostan kwiatostanów. Każda kępka na końcu gałązki jest odrębnym kilku kwiatowym koszyczkiem. Są tam tylko kwiaty rurkowe. Razem to zbite baldachogrono osiągające do dwudziestu centymetrów średnicy. Całość tworzy żółtą płaszczyznę.

Jak przystaje na krwawniki, roślina posiada wyrazisty aromatyczny zapach.

Jest doskonałym dodatkiem do naturalistycznych rabat bylinowych. Im bardziej naturalistyczny ogród, tym lepiej. W Jaworznie można go oglądać w Parku Angielskim.

W wielu źródłach podaje się, że bohater tego filmu ma tendencję do rozrastania się za pomocą kłączy. Uchodzi za łatwy w uprawie i do tego niewymagający. Ostrzega się przed możliwością zagłuszenia przez niego innych roślin. Znaczy się, jest to jeden z tych gatunków, o których powiadam – raz sadzisz, potem plewisz. Ja na razie jestem na początku tej drogi. Sadzonkę nabyłem latem tego roku.

Piotr Grzegorzek

 

- Advertisment -

Z perspektywy: Miasto nasze nie skończy się w poniedziałek

Kiedy piszę ten tekst, trwa głosowanie w II turze wyborów na prezydenta naszego miasta. Ze względu na obowiązki zawodowe zmuszony jestem przesłać ten tekst...

Oczywista Nieoczywistość – Na Janie…

W dzisiejszym, coraz bardziej laicyzującym się świecie, niejednokrotnie odżegnujemy się od różnego rodzaju kontekstów czy nawiązań religijnych. Są jednak takie miejsca, które bardzo mocno...

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...