sobota, 27 kwietnia, 2024

Z perspektywy: Co tanie, to drogie

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Co tanie, to drogie

Z perspektywy: Co tanie, to drogie

- Advertisement -

Wsłuchując się w exposé 14-dniowego premiera Morawieckiego, zrozumiałem motywy członkostwa prezydenta Silberta w jego komitecie poparcia, gdzie czule wypowiadał się o nim. Dostrzegłem u nich podobną przypadłość. Jest to bardzo wysoki poziom własnego ego. To na każdym kroku pouczanie wszystkich i ta… megalomania. Prezydent, podobnie jak premier, przy każdej sposobności mówi nam o naszej małej ojczyźnie jako krainie mlekiem i miodem płynącej. Że jesteśmy wyjątkowi, gdyż tylko nam przytrafił się taki prezydent.

Miliard pozyskanych środków — zwykł ostatnio mawiać. Z tego miliarda musimy odjąć 350 tekturowych milionów. Wydrukowanych bądź pożyczonych od naszych dzieci, tych narodzonych i tych jeszcze nie. Brutalna pożyczka, której żyrantów nawet nie spytano o zgodę. W myśl zasady, dzieci i ryby głosu nie mają. W odróżnieniu od prezydenta i jego świty, dla mnie istotnym jest, skąd pochodzą pozyskane środki i w jaki sposób zostaną spożytkowane. Czy na konsumpcję jak 128 mln pochodzące ze sprzedaży terenów miejskich? Czy zostaną zainwestowane tak, aby w przyszłości przyczyniać się do tańszego funkcjonowania miasta?

Prosta matematyka wskazuje, że ponad 30 proc. dofinansowania podczas prawie ćwierćwiecza rządzenia prezydent uzyskał w ostatnim roku. Roku finiszu wyborczej kampanii PiS-u. Czyż to nie powinno nam dać do myślenia? Czy nie powinniśmy zacząć się pytać o kompetencje? Jeśli jeszcze odjąć uzyskane tekturowe dotacje w ostatnich trzech latach kolegów z PiS-u, to z tej „chwalebnej” puli zostanie połowa. Prawie 500 milionów przekazała Unia Europejska. Ta zła, na którą z każdą nadarzającą się okazją, prezydent wylewa kubły pomyj. No, ale prezydent nie powie, że tylko dzięki niej, nasza kupa trafia tam, gdzie ma trafić. Nie na ulicę i okoliczne łąki czy rowy. Szczując na nią, skutecznie sieje dezinformację, idealnie wpisując się w narrację nacjonalistycznego rządu PiS-u. Rządu, który bezczelnie grabi sobie prawo nazywania siebie prawicą. Nic bardziej mylnego. To socjalistyczne kameleony. Tylko nawet z jednego powodu. Prawdziwa prawica nigdy nie zaakceptuje własności państwowej i nacjonalizacji. Prezydent Jaworzna tak. Popierając czynnie tych, którzy oficjalnie pokazują się publicznie, chodząc pod rękę z… europejskimi nacjonalistami.

Słuchając exposé, a także debaty o jaworznickim szpitalu, odnoszę wrażenie, że podobna idea przyświeca obu tym Panom. Z Panem Domagalskim, całkiem spokojnie, bez krzyków należy się zgodzić, że zaniedbania w ochronie zdrowia są dłuższe niż 8 lat. To zostało powiedziane i każdy poprzedni rząd został z tego rozliczony. Dlatego nie rozumiem, dlaczego radny rości sobie prawo zakazu nam rozliczenia rządu PiS-u? Rządu, który zrobił coś „wyjątkowego” w historii. W ramach walki z brakiem specjalistów na rynku otwierał nowe kierunki lekarskiego w powiatowych wydziałach prywatnych uczelni. Pomijając już fakt, że są to kierunki płatne kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, otwierano kierunki w uczelniach, które nie dostawały nominacji komisji akredytacyjnej. A przede wszystkim radykalnie obniżono poziom progów punktowych decydujących o przyjęciu na studia. Obecnie trudniej dostać się na weterynarię, niż podjąć płatne studia na niektórych uczelniach prywatnych. Taki brak zrozumienia problemu wydaje się, że nie rozumie tego także radny prezydenta, w przyszłości spowoduje jeszcze większy chaos. Bo specjalistów nie kształci się na uczelni. Ich kształci się w szpitalach. Dlatego pomijając wszelkie kwestie finansowe naszego szpitala, należy zadać jedno proste pytanie prezydentowi. Ilu rezydentów kształci się na klinicznych oddziałach jaworznickiego szpitala? Prawda, że proste?

W kontekście moralizatorskiego monologu prezydenta, który w tak samo, jak nasz, stawiał w negatywnym świetle niemiecki system opieki zdrowotnej, obiecałem podać przykłady. Nie te wyczytane gdzieś na forach, ale te z życia wzięte. Te pokazujące rzeczywistość, w jakiej żyjemy, a którą próbuje wykrzywiać prezydent.

Pierwszy przypadek to przepuklina. Termin w Polsce to prawie rok oczekiwania na zabieg. W Niemczech, po serii standardowych i niestandardowych badań, po tygodniu pacjent po zabiegu był gotów wrócić do pracy.

Drugi bardziej skomplikowany. Konieczność wstawienia endoprotezy biodra. Polski NFZ po dwóch latach oczekiwania finansuje jedynie najtańszą usługę. Cechującą się długim okresem rehabilitacji. Pacjent ubezpieczony w Niemczech wykonuje ten zabieg w jednej z najlepszych prywatnych klinik w Polsce. W tej, gdzie leczą się profesjonalni sportowcy. Zabieg kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. No, ale Niemcy zwracają tylko… 85 proc. kosztów zabiegu. Pacjent po dwóch miesiącach, zamiast leżeć na dywanie i zwijać się z bólu w oczekiwaniu na zabieg, biega po schodach. Jest gotów do pracy, zamiast walcząc o powrót do zdrowia pozostawać na zasiłku chorobowym.

Te dwa przykłady pokazują zupełnie inny tok rozumowania. A przede wszystkim inne podejście do liczenia pieniędzy. W naszym rachunku ekonomicznym wciąż pokutuje socjalistyczne myślenie, które tylko utrwalił PiS. Przykładem tego są właśnie słowa, jakoby złą sytuację finansową wywołały także zbyt wysokie wymagania finansowe lekarzy. Więc tym wszystkim, którzy tak twierdzą, można zaproponować pójście ich ścieżką rozwoju naukowego. Ci wszyscy, którzy krzyczą na sesji, pouczają innych, w zamian takiej postawy, niech podadzą propozycje konkretnych zmian.

Bo może czas najwyższy zacząć myśleć, że co dużo kosztuje, to tanio wychodzi.

Artur Nowacki

Artur Nowacki

 

 

1 KOMENTARZ

  1. Problem w tym że wierni wyznawcy PZPR-bis uformowani przez propagandę partyjną nie uznają faktów które przeczą narracji partii, albo im zaprzeczają albo je ignorują. Nie widzą i nie chcą zobaczyć że PiS to są „socjalistyczne kameleony” działające jak partia matka PZPR ich nauczyła – doją państwo na niespotykaną w historii skalę. Nazywanie PiS prawicą to zasłona dymna, taka sama jak twierdzenie że partia walczy z pozostałościami po komunistach. „Złodziej najgłośniej krzyczy: złapać złodzieja”

- Advertisment -

Jaworzno mało znane – Wędrujące kamienie

Nazwa „Wędrujące kamienie” kojarzy się przede wszystkim z Parkiem Narodowym Dolina Śmierci w Kalifornii i dość osobliwym zjawiskiem przyrodniczym. W dzisiejszym odcinku jednak jaworznicki...

Obchody 3 maja w ZSP nr 3 oraz podpisanie umowy z Politechniką Śląską i firmą Enitec

W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Jaworznie odbyły się oficjalne uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja. W tym wyjątkowym dniu szkoła podpisała...

Dzień Ziemi w Geosferze. Harmonogram II dnia imprezy

Jaworznicka Geosfera zaprasza na obchody Dnia Ziemi, które zaplanowano na 26 i 27 kwietnia. Co odbędzie się podczas II dnia imprezy? Na II dzień obchodów...