niedziela, 28 kwietnia, 2024

Trzmielina pospolita

Strona głównaEkosektorTrzmielina pospolita

Trzmielina pospolita

- Advertisement -

Oto jest trzmielina pospolita – Euonymus europaea z rodziny dławiszowatych – Celastraceae. Prześledzimy rozwój gatunku od wiosny do jesieni. Zdjęcia wykonywałem przede wszystkim w Chrzanowie. W końcu były Wola Radziszowska i Mysłowice.

Krzew jest w istocie godny swojej polskiej nazwy. Zajmuje rozmaite zbiorowiska na terenie prawie całej Polski. Kiedy jest zielony trudno wypatrzeć go w zielonym tłumie.

Większość informacji o tym gatunku podam na tle kwitnących roślin. Kiedy kwitnie krzew, jest trudno zauważalny. Nic dziwnego, skoro zarówno działki kielicha, jak i płatki korony są zielone, zielonkawożółte z rzadka białawe. Warto jeszcze zwrócić uwagę na pręciki z żółtymi główkami. Znamię słupka rozchyla się na cztery łatki. Na rozmaitych krzewach zdarzają się kwiaty tylko męskie lub tylko żeńskie. Wówczas albo słupki, albo pręciki są szczątkowe.

Teraz coś o ulubionych siedliskach. Trafia się w lasach i zaroślach. Zdarza się w lasach dębowo-bukowych lub zaroślach ciernistych krzewów zwanych potocznie czyżniami. Bywa towarzystwem dla olsz oraz topól białych. Preferuje gleby żyzne.

Nasza bohaterka jest rośliną bardzo pożyteczną, ale zarazem warto wiedzieć, że wszystkie jej części są trujące dla ludzi i dlatego odradzam jakiekolwiek próby samodzielnego stosowania jej do celów medycznych. Bardzo użyteczne jest jej drewno. W kontrowersyjnym skrócie myślowym to piękna bestia.

Roślinę można wprowadzać do uprawy ogrodowej. Wówczas można ją prowadzić w formie drzewka o bardzo jasnej korze. Jest kilka odmian. Najbardziej zdobi, kiedy owocuje. Owoce składają się z czterech komór, które w miarę dojrzewania stają się purpurowe. Istnieje odmiana o białych owocach. W owocach rozwijają się nasiona otoczone pomarańczową osnówką. Te zwisają na białym sznureczku.

Na tle owocujących krzewów, proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego.

Piotr Grzegorzek

 

- Advertisment -

Z perspektywy: Miasto nasze nie skończy się w poniedziałek

Kiedy piszę ten tekst, trwa głosowanie w II turze wyborów na prezydenta naszego miasta. Ze względu na obowiązki zawodowe zmuszony jestem przesłać ten tekst...

Oczywista Nieoczywistość – Na Janie…

W dzisiejszym, coraz bardziej laicyzującym się świecie, niejednokrotnie odżegnujemy się od różnego rodzaju kontekstów czy nawiązań religijnych. Są jednak takie miejsca, które bardzo mocno...

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...