niedziela, 28 kwietnia, 2024

Z perspektywy: Po nas choćby potop*)

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Po nas choćby potop*)

Z perspektywy: Po nas choćby potop*)

- Advertisement -

Prezydent pyta mieszkańców o ich opinie, więc w dobrym tonie jest nie pozostawiać Pana Silberta bez odpowiedzi. Ciekawe zatem kiedy w końcu dowiemy się, jak to naprawdę jest ze zmianami klimatycznymi? Ile w tym wszystkim polityki, a ile wynika z rzetelnie przeprowadzonych i zweryfikowanych badań naukowych?

Najpierw zachęcam jednak czytelników do przeczytania artykułu w internecie pod niniejszym linkiem https://wiadomosci.wp.pl/europa-zamarznie-niemcy-nie-daja-nadziei-6995552317840032a, który mnie bardzo zaskoczył. A co wy o tym sądzą?

Moim zdaniem prezydent nie rozumie istoty zmian klimatycznych. Świadomie więc lub nieświadomie podważa osiągnięcia nauki i powiela dezinformację w tej sprawie. Szkoda, że mieszkańcy nie mają prawa głosu na sesji, bo chętnie wygłosiłbym nawet kilkugodzinny wykład kształtujący postawę światopoglądową prezydenta. Bo temat jest bardzo obszerny i niemożliwością jest wyczerpać go w kilku zdaniach. To nie jest tak, że raptem wykonano badania cyrkulacji AMOC (prądy wodne znane jako AMOC — Atlantic Meridional Overturning Circulation, które determinują światową pogodę, przemieszczając ogromne ilości ciepłej lub zimnej wody po całym globie) i przyjdzie do Europy, zimno cofając zmiany klimatyczne. To właśnie zmiany klimatyczne i globalne ocieplenie jest tego skutkiem, a o temacie tym pisze się na świecie od co najmniej 20 lat. Mając głos na sesji, pokazałbym prezydentowi rzetelne i wiarygodne, nie tylko badania, ale także wieloletnie pomiary. Powiedziałbym także o swoich osobistych doświadczeniach z Atlantykiem. Oceanem, przez który po raz pierwszy płynąłem 22 lata temu. Przez ostatnie 7 lat, w drodze do Ameryki Południowej, przepływam go 6 razy rocznie w różnych porach roku. Powiedziałbym, jak bardzo zmieniła się temperatura powierzchniowa i jak bardzo granica ciepła przesunęła się na północ. Przez te wszystkie lata personalnie jesteśmy świadkami słabnącego ciepłego prądu zatokowego. Jego zatrzymanie będzie miało katastrofalne skutki. Jak bardzo? Na pewno poważniejsze niż obecnie jest to opisywane. Właśnie naukowcy bardzo ostrożnie ferują wyroki, aby nie siać zbyt wcześnie paniki.

Opowiedziałbym także o rozprawie noblowskiej prof. W. Nordhausa, który już 6 lat temu został uhonorowany Nagrodą Nobla za stworzenie modelu matematycznego, opisujące dynamiczne zmiany klimatu. Słusznie wyliczył, że poziom globalnego ocieplenia o 1,5°C jest niemożliwy do osiągnięcia i osiągnie on wartość pomiędzy 3,5 a 5°C. Ze wszystkimi negatywnymi tego skutkami. Bo poziom 1,5°C osiągniemy już niedługo, szybciej niż jeszcze 20 lat temu przewidywano. I jest to udowodnione na podstawie pomiarów prowadzonych od kilkudziesięciu lat. A funkcja go wyznaczająca nazywa się trend. Jakby noblista okazał się mało wiarygodnym źródłem informacji, porozmawialibyśmy o szeregu pomiarów wykonywanych przez najlepsze jednostki naukowe świata na czele z NASA. Powiedziałbym, że 90 proc. zjawiska globalnego ocieplenia dotyczy oceanów. Że tylko przez ostatnie 24 lata zakumulowana nadwyżka energii to 180 zettadżuli (Zetta = 1021). Energia, która zapewniłaby Polsce energię elektryczną na ponad 200 tys. lat, gdy historia naszej energetyki ma niewiele ponad 100 lat. Moglibyśmy także porozmawiać o koncentracji CO2 w atmosferze. Gdzie przez ostatnie 800 tys. lat poziom nigdy nie przekroczył 300 ppm. Wystarczyły jedynie 100 lat spalania paliw kopalnych, aby poziom ten wzrósł do 423 ppm (https://climate.nasa.gov/vital-signs/carbon-dioxide/).

Po części staram się zrozumieć taką postawę prezydenta. Zbliżają się wybory, a prezydent bardzo potrzebuje poparcia „węglowej” Solidarności. To właśnie najwyżsi rangą działacze związkowi, współpracują z fundacją CLINTEL, która od lat podważa osiągnięcia nauki i dowody naukowe. Od lat powiela dezinformację, wspierając lobby przemysłu wydobywczego. A przyjacielskie uściski i piątki z całą „śmietanką” zobowiązują. Tylko gdzie w tym wszystkim jest dobro mieszkańców i bezpieczna przyszłość naszych dzieci? To chyba polityków najmniej interesuje.

Gdyby prezydent zapewnił dostęp do lokali użyteczności publicznych, moglibyśmy zorganizować konferencję i zaprosić na wykład prof. Uniwersytetu Warszawskiego Pana Szymona Malinowskiego. Na pewno odpowiedziałby na wszystkie nurtujące pytania i obaliłby wszelkie, od lat powielane mity. Jest fizykiem atmosfery i chmurami zajmuje się już kilkadziesiąt lat swojej pracy naukowej. Obawiam się jednak, że taki wykład wysadziłby prezydenta z fotela, więc pozostają nam jego kanały informacyjne https://naukaoklimacie.pl/; https://youtu.be/osm5vyJjNY4?si=n465dYKE4_j4m_a0; https://youtu.be/ogyvZqwNeEQ?si=f7m35vlQjnBzKfL6. Myślę, że warto poświęcić chwilę uwagi, aby lepiej zrozumieć istotę problemu i uodpornić się na dezinformację osób, które dla utrzymania swoich stanowisk, gotowe są poświęcić świat — przyszłość całego świata.

Artur Nowacki

*) Po nas choćby potop – powiedzenie przypisywane Madame de Pompadour, kochance Ludwika XV, która w opinii ludu marnotrawiła pieniądze państwowe na huczne zabawy w Wersalu i nakłaniała króla do rozrzutności.

Artur Nowacki

1 KOMENTARZ

  1. Moim zdaniem autor tekstu w ogóle nie rozumie istoty zmian klimatycznych.

    PROSZĘ SIE ZAPOZNAĆ I ZAPYTAĆ PANA prof. Szymona Malinowskiego jak to się ma do ideologii klimatycznej na siłę wciskanej w Europie w której próbuje lansować temat zmian klimatycznych z perspektywy polityki Niemiec i Unii Europejskiej.

    Sam uutor tekstu pisze że :” Przez ostatnie 7 lat, w drodze do Ameryki Południowej, przepływam go 6 razy rocznie w różnych porach roku.”- pytam jaki ślad węglowy zostawił autor tekstu – ideologi klimatycznej- po tych wojażach?

    A dla przykładu tak na klimat patrzą np Ameryknie:

    Artykuł z Onet pt :

    Amerykański desant w Jasionce.

    Do chodzenia Amerykanie nie są przyzwyczajeni. W Indianapolis, skąd pochodzi Erik, nie ma autobusów ani nawet chodników. Wszyscy bez wyjątku przemieszczają się samochodami. Taka jest rzeczywistość w większości Stanów.

    Rzeczy mają mnóstwo, ubrań niesamowitą masę, przede wszystkim butów i perfum, i wciąż zamawiają kolejne – Karina Guzek-Buk nie kryje poruszenia. – Zwłaszcza, że nie mają problemu, by zupełnie nowy ciuch z metką czy nieużywane buty wyrzucić do kosza, gdy tylko dojdą do wniosku, że zwrot się nie opłaca.

    I JESZCZE O PODRÓŻACH
    Dominacja amerykańskich portów lotniczych jest jeszcze bardziej widoczna, na liście uszeregowanej według ruch samolotów na nich – dziewięć na dziesięć największych pod tym względem znajduje się w USA. Pierwszą trójkę tworzą na niej: Atlanta – 724 145 startów i lądowań, Chicago, O’Hare – 711 561 operacji, Dallas, Fort Worth – 656 676 operacji.
    Nowe lotnisko w Stambule jest pierwszym lotniskiem spoza USA i zamyka dziesiątkę największych z 425 890 operacjami.

- Advertisment -

Słowo na niedzielę: Inspirująca samotność

Mam tu na myśli samotność zarówno tych, którzy się szczerze nawrócili, jak i tych, którzy poważnie traktując swoją wiarę, nie znajdują zrozumienia prawie u...

Jaworzno mało znane – Wędrujące kamienie

Nazwa „Wędrujące kamienie” kojarzy się przede wszystkim z Parkiem Narodowym Dolina Śmierci w Kalifornii i dość osobliwym zjawiskiem przyrodniczym. W dzisiejszym odcinku jednak jaworznicki...

Obchody 3 maja w ZSP nr 3 oraz podpisanie umowy z Politechniką Śląską i firmą Enitec

W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Jaworznie odbyły się oficjalne uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja. W tym wyjątkowym dniu szkoła podpisała...