Czara goryczy się przelała, Wiesława Nieużyła zadzwoniła w sobotę po pogotowie, jej mąż w ciężkim stanie przedzawałowym potrzebował pomocy. Zniecierpliwiona żona w trosce o życie męża zaczęła się denerwować, a karetki dalej nie było.

Sprawcą zamieszania był GPS, który nie wiedział że ulica Mokra jest nie przejezdna. Na jej środku znajduje się prywatna posesja, przez która nie da się przejechać.

Taka sytuacja trwa od kilkudziesięciu lat. Jak doszło do takiego stanu pamięta z opowieści swojego dziadka jedynie Dominik Nieużyła.

Prywatny właściciel ma prawo do ogrodzenia swojej posiadłości. 8 lat temu pan Dominik postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wystosował pismo do prezydenta miasta, aby ten zmienił nazwę ulicy Mokrej na nazwę sąsiadującej ulicy Nadbrzeżnej, to wydaje się logicznym rozwiązaniem.

Krótko po tym przyszła odpowiedź. Od stycznia 2004 roku sprawa ucichła.

Teczka z tą sprawą znalazła się w MZDiM. Chodź sprawa jest starsza niż ten organ, urzędnicy chodź mało odkrywczo, to po naszej interwencji wpadają na ten sam pomysł, czyli zmianę nazwy ulicy.

Decyzja taka wiąże się ze zmianą wielu dokumentów. Część z mieszkańców jest tego świadoma. Zmiana jednak nie odbywa się na zasadach ankiety, a musi być poprzedzona opiniami komisji oraz w finale musi być przegłosowana przez Radę Miejską.

Ulica Mokra ma więc szanse na nową nazwę. Czy ma również szanse na nowa nawierzchnie? Kolejnym problemem było to że karetka, która w końcu trafiła pod dobry adres, nie mogła podjechać pod posesję. Fragment tej drogi nadaje się do jednych z najlepszych okazów dziur w naszym mieście. O zniszczenie samochodu bał się nie tylko kierowca karetki ale również pani Wiesława.

MZDiM oczywiście pomoże. W końcu to instytucja mająca pomagać ludziom.

Radość zapanuje na ulicy Mokrej. Po 8 latach ich wniosek ma szanse zostać rozpatrzony. Oczywiście nowy wniosek bo stary był już dawno zapomniany. Dobrze że mąż pani Wiesławy nie przypłacił tej interwencji swoim zdrowiem lub życiem.

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.