Mieszkańcy Niedzielisk nie kryją oburzenia związanego z przedstawionym planem powstania ul. Nowoszczakowskiej w Jaworznie.
Pan Jan, Zbigniew i Ryszard opowiedzieli nam, że rozmowy z urzędnikami nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Co więcej, uważają, że nie są traktowani z należytym szacunkiem.
Przedstawiciele mieszkańców Niedzielisk podkreślają, że nie są przeciwnikami budowania ul. Nowoszczakowskiej, jednak mają zastrzeżenia co do likwidowania zatoczek autobusowych, nieprzyłączania ul. Szczakowskiej do planowanego ronda i braku deklaracji co do ograniczenia ruchu pojazdów ciężarowych.
Dla Panów sytuacją, niedopuszczalną jest podzielenie dzielnicy na „lepszą” i „gorszą” część. Według nich część ul. Szczakowskiej od skrzyżowania z Grunwaldzką do skrzyżowania z ul. Upadową zostanie pokrzywdzona względem drugiego odcinka ulicy, ponieważ tej części udało się wprowadzić zmiany do planów.
Nie wiedzą, dlaczego tak istotny dla dzielnicy projekt powstał bez konsultacji z mieszkańcami.
My uważamy, że Nowoszczakowska musi być. Tego ruchu, który narasta, nie wyciągniemy z tej Szczakowskiej, ale nie tak! Nie tak, jak oni to uważają. Ma być konsultowane z ludźmi, a nie na boku. – Podkreślają mężczyźni
Mężczyźni martwią się również, że powstanie ul. Nowoszczakowskiej według obecnego planu, spowodować może konieczność wprowadzenia okrężnych tras dla autobusów, a także znaczne wydłużenie czasu dojazdu służb ratowniczych.
W szczególnie trudnym położeniu znalazł się Pan Ryszard, którego dom znajduje się dokładnie przy samym planowanym zakręcie, co może zagrażać bezpieczeństwu jego nieruchomości. Urzędnicy są nieugięci i nie zaproponowali żadnej alternatywy.
Więcej informacji na temat historii Pana Ryszarda znajdziesz tutaj:
– „Czy ktoś ma wyobraźnie…” – ulica Szczakowska przedmiotem sporu mieszkańców i urzędników (link).
Na ulicy Szczakowskiej od prawie 30 lat nie przeprowadzono generalnego remontu, ze względu na planowaną od lat ulice. Nowoszczakowską.
[vc_facebook]
Pozostawienie zatok mogłoby skutkować zwiększeniem ruchu na Szczakowskiej, a przecież tego tamtejsi mieszkańcy nie chcą. Na drodze z tak małym natężeniem ruchu, jaki powinien tam być, zatoki są zbędne. Natomiast połączenie z rondem dla autobusów i karetek powinno być – dziwne, że z tego zrezygnowano. Rozwiązanie z wyspą na Upadowej też dziwne.
Konsultacje ws. Nowoszczakowskiej były w 2014 r. (zob. „Szczakowska Jaworzno. Było zebranie. Wybuchła awantura” na innym portalu), ale widocznie sposób ich przeprowadzenia nie był do końca taki jak powinien. Sprawa połączenia z rondem wyglądała tak:
„Propozycje są więc dwie. Albo planowane rondo będzie pięciowlotowe i na jednym z wlotów będzie się łączyło ze Szczakowską, albo będzie czterowlotowe i połączy się tylko z czterema ulicami – Chropaczówką, Górnośląską i z obu stron obwodnicą Niedzielisk – bez Szczakowskiej.
Urzędnicy optują za tym pierwszym rozwiązaniem , tłumacząc, że dzięki posiadanemu cyfrowemu modelowi ruchu pojazdów sprawdzili, jak będzie się rozkładał ruch na nieistniejących jeszcze drogach. Wyszło im, że natężenie ruchu na Szczakowskiej zmaleje o około 80 proc. A jeśli po budowie obwodnicy kierowcy nadal będą nagminnie jeździć przez tą ulicę, zostaną wprowadzone ograniczenia za pomocą znaków i organizacji ruchu. Ma to uniemożliwić korzystanie transportowi indywidualnemu z wlotu Szczakowskiej.
Na spotkaniu w Relaksie jednak zawrzało. Obie propozycje mówią bowiem o tym, że niezależnie od tego, czy Szczakowska połączy się z rondem, to i tak będzie można dostać się nią na obwodnicę. Bo w przypadku czterowlotowego ronda, czyli tego bez wjazdu ze Szczakowskiej, powstałby łącznik, biegnący do obwodnicy po śladzie ulicy Upadowej. A ta znajduje się w połowie Niedzielisk.
– Dlatego jesteśmy przeciw. Uważamy, że takie rozwiązanie niczym nie różni się od propozycji budowy ronda z pięcioma wlotami. Ten łącznik sprawi, że kierowcy tak czy siak będą wybierać trasę przez Szczakowską, aby krócić sobie drogę – przekonuje Henryk Gierek, przewodniczący Rady Osiedla Niedzieliska. – Dopiero gdyby ta ulica była w całości „ślepa”, wtedy takie rozwiązanie byłoby dla nas satysfakcjonujące – dodaje.
Na spotkaniu nie udało się ustalić, która opcja zostanie wybrana. Dyskusja była bowiem tak zażarta, że w końcu przerodziła się w awanturę”
No i urzędnicy zrobili tak jak chcieli mieszkańcy na konsultacjach – Szczakowską zaplanowali jako ślepą, ale wylali dziecko z kąpielą, bo zablokowali drogę też autobusom i karetkom.