Była ona kulminacją obchodów Świąt Wielkanocnych. Wraz z bladym świtem śpieszono do kościołów na rezurekcję, kto rezurekcję zaspał nie miał prawa jeść święconego. Na pamiątkę łoskotu wydawanego przez usuwane kamienie grobowe strzelano z petard i różnych ładunków domowej produkcji. W ten sposób czczono Zmartwychwstałego Pana.
W dniu tym oddawano się w gronie rodzinnym późnemu śniadaniu zwanemu święconym. Ucztę otwierało dzielenie się jajkiem i składanie sobie życzeń. Część święconego chrzanu zostawiano dla pcheł, a kawałek kiełbasy przeznaczano dla węży.
[vc_facebook type=”standard”]