poniedziałek, 6 maja, 2024

List otwarty: Oskar Kaczmarczyk

Strona głównaSportList otwarty: Oskar Kaczmarczyk

List otwarty: Oskar Kaczmarczyk

- Advertisement -

Drodzy Jaworznianie, drodzy uczestnicy debaty o sporcie.

Na wstępie winien jestem wyjaśnień, dlaczego nie zabrałem głosu, milcząco przysłuchując się kolejnych wypowiedzi, uciekając od ich komentowania.

Po pierwsze, ta debata w znacznej jej części miała charakter polityczny, a ja chciałbym od polityki uciec. Zdecydowanie lepiej czuję się w tematyce sportowej i w tym obszarze chciałbym się jak najczęściej poruszać.

Po drugie, dopiero od kilkunastu dni zamieszkałem na nowo w Jaworznie i chciałem usłyszeć od ludzi związanych ze środowiskiem sportowym, w jakiej kondycji jest nasze miasto. Czułem, że to nie miejsce i czas aby móc się wypowiadać.

I wreszcie, po trzecie. O wiele lepiej czuję się przelewając myśli na papier, niż na mównicy, a ponieważ chciałbym, aby moje wnioski były składne i by nie wkradł się w nie chaos, piszę ten otwarty do Was jaworznian list.

Nie mogę jednak pominąć jednego ważnego aspektu. Bardzo dziękuję Panu Prezesowi Lehnortowi za zaproszenie na tę debatę. Dziękuje również za miłe słowo dotyczące sukcesów drużyny, w której mam zaszczyt pracować.

Nie będę ukrywał, że wyszedłem mocno zmęczony tyradą narzekań, jak to źle jest w naszym mieście i w zasadzie w każdym kolejnym klubie, którego przedstawiciele pojawili się na debacie. Zdawałem sobie sprawę, że moje rodzinne miasto Jaworzno sportem nie stoi, jednak ilość negatywnych wypowiedzi zdecydowanie mnie poruszyła. I w tym miejscu chciałem podziękować Bartoszowi Kadłuczce, prezesowi reaktywowanej Victorii Jaworzno, za niezwykłą nutę optymizmu. Dziękuję Panu za to, że stanął Pan przed nami wszystkimi i z uśmiechem na ustach przekazując: „jest ciężko, ale próbujemy”.

Proszę mi uwierzyć, dbając jedynie o swoje ego, mógłbym tę listę narzekań poszerzyć, zwracając uwagę choćby na fakt, że na sali byli OlimpijczyCY a nie Olimpijczyk jak to padło w trakcie tej debaty. Jednak nie chodzi tu o prywatne interesy jednostek, a o rozwój, a w zasadzie wskrzeszenie jaworznickiego sportu.

Przysłuchując się na temat problemów kolejnych klubów piłkarskich, apel o budowę stadionu lekkoatletycznego, czy samej Szkoły Mistrzostwa Sportowego utwierdziłem się w przekonaniu, że oprócz władz miasta, które oczywiście nie pomagają tej dziedzinie życia społecznego, problem leży w ambicjach wielu ludzi związanych z przeróżnymi dyscyplinami sportu, które możemy, z trudem, ale jednak, odnaleźć w naszym mieście. Każdy walczy o swój kawałek ogródka, tylko, że póki co tego ogródka nie widać.

Zgadzam się z Prezydentem Marianem Tarabułą, że szacunek należy się działaczom, którzy przez wiele lat walczą o poszczególne kluby czy sekcje. Odwołuję się jednak do głosu rozsądku: czy na prawdę miasto Jaworzno potrzebuje tak wielu klubów piłkarskich? Czy to miasto jest w stanie zapewnić godziwy byt dwóm klubom siatkarskim? Czy też wreszcie takie miasto jak Jaworzno jest stać, nawet przy niezwykłej przychylności władz, na prowadzenie również sekcji koszykarskiej? Któregoś dnia pewnie uda się przeforsować Szkołę Lekkoatletyczną, dotację na sekcję pięściarską, czy też sekcję pływania a na samym końcu miasto Jaworzno nie będzie miało nic na co mieszkańcy chcieliby zwrócić uwagę.

Proszę mi uwierzyć, wiem o czym mówię. Wyjeżdżając kilka lat temu z Jaworzna widziałem na własne oczy jak organizowane są niejedne sekcje dla rodzin i ich znajomych, a frekwencja, która na debacie została przywołana, wynosiła po 200- 300 osób. Nie chciałbym uciekać do uczuć mieszkańców używając pięknych frazesów, że takie miasto jak Jaworzno zasługuje na wielki sport. Chciałbym jedynie zaznaczyć, że miasto Jaworzno stać na wielki sport, ale nie można działać na wielu frontach na raz. Na to Jaworzna nie stać. Z resztą większość dużych miast już dawno to zrozumiała.

Został podczas debaty przywołany przykład Dąbrowy Górniczej, który sprawdza się doskonale. Mieszkając przez cztery ostatnie lata w Kędzierzynie-Koźlu doświadczyłem na własnej skórze model jakże podobny. Tam mieszkańcy otwarcie mówią, że to miasto słynie jedynie z dwóch rzeczy: z Zakładów Azotowych i drużyny siatkarskiej. Miasto żyje ZAKSĄ i proszę mi uwierzyć, tam widać dzieci na ulicach, które chcą uprawiać sport. Ale strategia jest prosta, jedna silna drużyna, na którą kładzie się najwięcej pieniędzy.

Nie jestem tu, aby przekonywać, że to właśnie siatkówką powinno stać Jaworzno. Oczywiście byłbym szczęśliwy, a zarazem dość łatwo mógłbym przekonać wszystkich dlaczego tak miałoby być. Wybór pozostawiam ludziom władnym. Apeluję jedynie o rozsądek i apeluje to do wszystkich, którym rzeczywiście leży dobro jaworznickiego sportu, a nie tylko własnego kawałka ogródka.

Przywołałem tu Pana Prezesa Kadłuczkę i reaktywację Victorii. Nie chcę wskazywać palcem, który z klubów piłkarskich naszego miasta powinien być tym numerem jeden, ale odwołam się do państwa wyobraźni. Wyobraźcie sobie Państwo, że w jednym mieście znajdują się już cztery fabryki żarówek. Każda z nich ledwo przędzie i walczy o przetrwanie, jednak pojawia się ktoś odważny, który odkupuje i oddłuża piątą fabrykę, dodatkowo poszerzając konkurencję. Żarówek w magazynach coraz więcej, ale kupujący mają wciąż te same, niezbyt wielkie, potrzeby. Jest przecież takie piękne polskie przysłowie, które o tym mówi: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. 

Moi mili apeluję o rozsądek! Choć na chwilę odrzućmy wszyscy własne ego i spróbujmy odbudować jaworznicki sport. Ale odważnie, nowocześnie i z dużą dozą rozsądku. To wszystkim nam wyjdzie na dobre.

Drogi Panie Prezydencie. Do Pana, jako do sternika tego miasta, należy pierwsze słowo. Jestem przekonany, że to miasto nie musi być „sportową pustynią” jak to nazwano podczas debaty. Wystarczy odrobina chęci.

10414400_10205070956917156_6895720883045518765_n

Ze sportowym pozdrowieniem,

Oskar Kaczmarczyk

Statystyk Siatkarskiej Reprezentacji Polski

Mistrz Świata 2014, Mistrz Europy 2009

Mieszkaniec Jaworzna

[vc_facebook type=”standard”]

 

7 KOMENTARZE

  1. Wystarczy poczytac niektóre komentarze ludzi z władz, to sie czasem zastanawiam skąd taka niechęc… w młodości dostali po gębie od jakiś 'kiboli’ ? a może mieli tróje z WF ?

    tak, wystarczy tylko chcieć. Chcą dróg, to mamy drogi. Nie chcą sportu, to nie mamy sportu.

  2. Apel do ostatnich organizatorów debaty o sporcie, przeczytajcie sobie uważnie owy list – to jest przykład merytorycznego podejścia do tematu, a nie upolitycznianie wszystkiego. Gratuluję autorowi, a redakcji odwagi za publikację (chyba do końca nie zrozumiała przesłania i stąd taka publikacja).

  3. Tak działacze sportowi też mają trochę winy, każdy z nich chce aby to jego klub był ten jedyny i niepowtarzalny oraz prawda jest to że nie stać nas na bycie potentatem w kilku dyscyplinach sportu.

    Sport amatorski i może kwitnie ale nie daje rangi miastu bo nawet na wsiach ludzie wsiadają na rower i jeżdżą masowo.

    My mamy elektrownie, kopalnie (co prawda państwowe ale jednak są) i wiele prywatnych firm. I nie można nawiązać współpracy,dogadać się – po prostu mistrzostwo świata.

    Gdybyśmy byli miastem bez tradycji sportowych,bez wielu znanych sportowców to można byłoby to jakoś się z tym pogodzić. Ale trudno akceptować taki stan rzeczy który zahacza jak gwałt na naszej jaworznickiej tożsamości.

    Zrozummy że Jaworzno bez jakiejś znaczącej drużyny na mapie sportowej w kraju to nie jest te prawdziwe Jaworzno.

- Advertisment -

Ostatnia szansa na zapisy: pokazowa instalacja do produkcji płyt z tworzyw sztucznych

W Jaworznie w Jeleniu ma powstać nowa fabryka płyt budowlanych, które będą wytwarzane z tworzyw sztucznych. Inwestorzy zapraszają na kolejny Dzień Otwarty, podczas, którego...

 IX Dyktando Żonkilowe jaworznickiego Hospicjum

W czwartkowe słoneczne popołudnie 25 kwietnia uczniowie jaworznickich szkół podstawowych zmierzyli się z zawiłością pisowni ojczystego języka. To już IX edycja organizowanego przez jaworznickie...

Siódme spotkanie z cyklu „Z Historią na Ty”

Muzeum Miasta Jaworzna zaprasza na siódme spotkanie z cyklu „Z Historią na Ty”, pod tytułem „Kto wybudował Jaworzno? Opowieść o budowniczych, architektach i plastykach”. Temat...