Drugoligowi koszykarze MCKiS Jaworzno pokonali w trzeciej kolejce AZS Politechnikę Częstochowa 85:54 i objęli fotel lidera. Nasi zawodnicy przystępowali do tego meczu bardzo zmęczeni fizycznie po niedzielnym, bardzo wyczerpującym spotkaniu w Cieszynie. Dodatkowo we wtorek młodzieżowcy z drużyny rozgrywali mecz juniorów starszych.
Początek środowego spotkania należał do gości, którzy objęli prowadzenie 5:2. MCKiS odrobił jednak bardzo szybko straty, najpierw niwelując wynik na 6:5 i 8:7. Po trafieniu za trzy punkty Daniela Goldammera zawodnicy trenera Macieja Golca prowadzili już 10:7 i tego prowadzenia nie oddali do końca spotkania. W pierwszej kwarcie zwyciężyli wysoko, bo 22:14.
W drugiej kwarcie MCKiS stopniowo zwiększał prowadzenie ostatecznie wygrywając 17 punktami do przerwy – 44:27. Trzecia i czwarta kwarta to także dominacja MCKiSu na parkiecie. Już po trzech minutach trzeciej odsłony jaworznianie mieli przewagę 21 punktów prowadząc 53:32. Ostatecznie trzecią kwartę MCKiS wygrał 23:16 i prowadził już 67:43.
Czwarta kwarta była już formalnością. Mimo to MCKiS grał swoje i systematycznie punktował wygrywając 18:11 i w całym meczu bardzo wysoko, bo 85:54.
To trzecie zwycięstwo z rzędu MCKiSu, który dzięki tej wygranej awansował na fotel lidera. Jaworznianie, którzy przed sezonem stawiali sobie za cel utrzymanie w lidze, powoli wyrastają na czarnego konia rozgrywek.
MCKiS Jaworzno – AZS Politechnika Częstochowa 85:54 (22:14, 22:13, 23:16, 18:11)
Komentarz pomeczowy, trener Maciej Golec:
– Do meczu przystępowaliśmy bardzo zmęczeni fizycznie. W niedzielę zostawiliśmy dużo zdrowia w Cieszynie, natomiast we wtorek młodzież z naszego zespołu rozgrywała mecz juniorów starszych, który wygraliśmy po dogrywce. Zakładając plan minimum w trzech pierwszych meczach – sześć punktów musieliśmy, mimo zmęczenia, powalczyć o zwycięstwo. Analizując grę drużyny z Częstochowy wiedzieliśmy jakie są ich mocne i słabe strony i byliśmy przygotowani do meczu.
Wszystko poszło zgodnie z założeniami i planem i od początku kontrolowaliśmy grę, powoli zwiększając przewagę punktową nad rywalem. Oczywiście nie zabrakło błędów, ale całokształt myślę, że wyglądał dobrze. Sprawnie funkcjonowała nasza obrona, w porównaniu do meczu w Cieszynie poprawiliśmy zastawienie i zbiórki, a w ataku nasi doświadczeni zawodnicy radzili sobie bardzo dobrze. Wszystkim bez wyjątków należą się gratulacje za dobrą grę, mimo zmęczenia.
Cieszy na pewno fakt, że mieliśmy wsparcie w grze w postaci młodzieży. Końcówkę meczu grał praktycznie w całości nasz skład juniorów, który wypadł bardzo przyzwoicie. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będą częściej i dłużej zmieniali naszych podstawowych graczy.
[vc_facebook type=”standard”]