Prawie pięciokrotnie w stosunku do ubiegłego roku zmalała ilość pierwszoklasistów w szkołach podstawowych w Jaworznie. W kilku szkołach nie zostały nawet utworzone pierwsze klasy ze względu na brak dzieci. Taki spadek jest podyktowany nie tylko niżem demograficznym, ale przede wszystkim pozostaniem sześciolatków w przedszkolach.
W ubiegłym roku naukę w szkołach podstawowych 1 września rozpoczęło 1225 dzieci. To dało łącznie 25 oddziałów, każdy z nich liczył do 25 uczniów. W tym roku „pierwszaków” jest zaledwie 248, a to daje tylko 15 oddziałów. Niestety, wiele z nich ciężko było utworzyć. W dwóch miejscach w Jaworznie nie powstała nawet pierwsza klasa. Tak stało się np. w Szkole Podstawowej nr 20 w Byczynie oraz Szkole Podstawowej nr 9 na Górze Piasku. Natomiast w kilku z utworzonych oddziałów znajdzie się nie więcej niż 12 dzieci.
Powodów jest kilka. Jednym z nich jest niż demograficzny, który powoduje, że z roku na rok maleje ilość pierwszoklasistów. Największy wpływ na tak drastyczny spadek miało jednak zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Podczas Wojewódzkiej Inauguracji Roku Szkolnego w Jaworznie zapytaliśmy o to zjawisko obecnych gości. Wojewoda Śląski Jarosław Wieczorek jest zdania, że do poprawy sytuacji mogą przyczynić się wdrożone przez Prawo i Sprawiedliwość programy, takie jak 500+. Z kolei zdaniem Śląskiej Kurator Oświaty Urszuli Bauer to głównie decyzja rodziców, kiedy dziecko pójdzie do szkoły jest powodem niskiej frekwencji.
[vc_facebook]
Nie mogę zrozumieć jak można posłać szeciolatka do pierwszej klasy mając wybór posłania go dopiero za rok.
To odbieranie dzieciom dzieciństwa! Nie rozumiem takich rodziców i współczuję tym dzieciom. Sam mam dziecko i nie wyobrażam sobie posyłać go od sześciu lat do pierwszej klasy.