Bach popadał w szaleństwo tworzenia, Paganini był ekscentrykiem, Mozart bawidamkiem za to Mendelssohn i Wieniawski mieli nienaganne maniery. Pewnie każdy miał jakieś wady, ale ich muzyka ani trochę. Publika się przekonała o walorach ich muzyki po raz kolejny.
Teatr Sztuk zaprosił w niedzielne przedpołudnie na koncert skrzypaczki Agnieszki Sawickiej i pianistki Anny Czaickiej. Muzyczki wykonały utwory wspomnianych artystów. Pięknie zabrzmiał zwłaszcza polonez koncertowy Wieniawskiego.
O Paganinim mawiano, że ma charakter o zabarwieniu szarlatańskim. Wątpliwy to komplement. Jak więc chwalić muzyka?
Skrzypaczka Agnieszka Sawicka jest często nagradzaną na konkursach muzycznych studentką Akademii Muzycznej w Katowicach. Pianistka Anna Czaicka wykłada na AM w Katowicach.
Wiadomo już jak publika winna chwalić artystów, a jak przemądrzali krytycy muzyczni.
Na dobre wykonanie utworu składa się wiele różnych czynników, każdy równie istotny. Tak więc muzyk powinien być biegły w swej sztuce, mieć idealnie nastrojony instrument a sala winna mieć świetną akustykę, a publika powinna być rozentuzjazmowana.
Większość muzyków marzy o koncercie w nowojorskiej Carnegie Hall, a Anna Czaicka?
Marzeniem skrzypków jest instrument włoskiego lutnika Stradivariego budującego w XVII wieku skrzypce o pięknym brzmieniu. Na aukcji przed dwoma laty skrzypce tego lutnika sprzedano za 45 mln dolarów. Agnieszka Sawicka woli jednak inny instrument.
Rzecz jasna nie każdy młody muzyk jest równie biegły w wykonaniu. Jak zapewniała Anna Czaicka fałszującym studentom klapy fortepianu na palce łaskawie nie upuszcza. Wystarczy z pewnością surowe spojrzenie.
[vc_facebook]