Dobrze, że ustawa o Sądzie Najwyższym i nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zostały zawetowane przez prezydenta. Jednakże, złożenie podpisu pod ustawą zmieniającą Prawo o ustroju sądów powszechnych i przyznanie znacznych uprawnień Ministrowi Sprawiedliwości nie niweluje zagrożenia dla niezależności sądów i zasady trójpodziału władzy.
Prezydenckie weta likwidują największe zagrożenia dla niezależności sądów, ale nie usuwają szerokiej ingerencji Ministra Sprawiedliwości w sądownictwo powszechne. Jak wskazują w swoich analizach i opiniach m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Sądownictwa, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Izba Radców Prawnych, Forum Obywatelskiego Rozwoju, wydziały prawa, organizacje pozarządowe i konstytucjonaliści, ustawa ta również narusza wiele przepisów Konstytucji RP i pozwala na ingerencję Ministra Sprawiedliwości w sądownictwo powszechne, niepodyktowane żadnymi względami ustrojowymi.
Co ważne, brak podpisu pod aktami regulującymi ustrój Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa umożliwia również Sądowi Najwyższemu nieskrępowane rozpoznanie dwóch ważnych spraw. Pierwszą z nich jest kasacja pokrzywdzonych po niewywołującym skutków prawnych ułaskawieniu byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w tym Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Rozprawę w tej sprawie zaplanowano na 9 sierpnia 2017 r. Drugą z nich jest odpowiedź Sądu Najwyższego na pytanie prawne zadane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w sprawie umocowania Julii Przyłębskiej do działania w imieniu Prezesa Trybunału Konstytucyjnego w procesie cywilnym i możliwości oceny przez sąd powszechny prawidłowości wyboru kandydatów na Prezesa TK. Rozpoznanie tej sprawy zaplanowano na 12 września 2017 r.