sobota, 27 kwietnia, 2024

Wygrana inauguracja Szczakowianki

Strona głównaSportPiłka nożnaWygrana inauguracja Szczakowianki

Wygrana inauguracja Szczakowianki

- Advertisement -

Piłkarze Szczakowianki bardzo udanie rozpoczęli wiosenne zmagania w Zina Klasie Okręgowej. Podopieczni trenera Pawła Cygnara pewnie wygrali na wyjeździe 2:0 z Odrą Miasteczko Śląskie i tracą już tylko punkt do lidera a Wojkowic.

[vc_facebook]

Lepszego początku ligowej wiosny jaworzniccy Drwale nie mogli sobie chyba wymarzyć. W pierwszym meczu nie wszystko jeszcze układało się może po myśli Biało-Czerwonych, ale i tak bez większych problemów udało się sięgnąć po komplet punktów. Jaworznianie zgodnie z planem już teraz włączyli się do walki o awans, a najbliższe tygodnie dla kibiców i piłkarzy zapowiadają się ekscytująco. W minionym tygodniu zespół dopiął wszystkie transfery, a do zespołu ostatecznie trafiło aż ośmiu nowych piłkarzy. Obok Pawła Cygnara do zespołu po mniejszych lub dłuższych przerwach powrócili jeszcze Łukasz Dębski i Wojciech Franiel. Obronę wzmocnił ograny na III-ligowych boiskach Dawid Wadas. Na skrzydła zaś trafiło dwóch świetnych graczy – bardzo doświadczony Bartłomiej Chwalibogowski, który lata spędził na boiskach Ekstraklasy, a także młody Maciej Kruczek, który wyśmienicie prezentował się podczas sparingów. Poza tym do zespołu trafił też solidny pomocnik Jakub Jamróz a całą kadrę uzupełnił jeszcze zaledwie 16-letni wychowanek – Wiktor Skórnicki. Do meczu z Odrą Szczakowianka przystąpiła też w zupełnie nowym komplecie strojów, który prezentował się nie gorzej od samej gry zespołu.

Odra zatrzymana

W pierwszej wiosennej kolejce podopiecznym trenera Cygnara przyszło się mierzyć z dość niewygodnym rywalem. Chociaż nie zalicza się on do ligowych potentatów, to potrafi napsuć krwi innym ekipom. Jaworznianie do meczu przystąpili z dużym animuszem i zaczęli odważnie atakować. Jako pierwszy bliski powodzenia był Paweł Cygnar, który wpadł w pole karne z piłką, ale dosłownie w ostatniej chwili obrońcy na spółkę z bramkarzem zdołali zablokować uderzenie. Kilkanaście sekund później swoją szansę miał Michał Wojciechowski, ale jego strzał z ostrego kąta okazał się zbyt słaby, by zaskoczyć miejscowego golkipera. Odra potrzebowała kilku minut, by nieco oddalić ryzyko od własnej bramki i przy okazji postraszyć nieco gości. Po jednej z nielicznych akcji gospodarze zdołali oddać strzał, ale po rykoszecie piłka zatrzymała się tylko na bocznej siatce. Szczakowianka atakowała i jej akcje skrzydłami wyglądały bardzo dobrze, ale brakowało w nich ostatniego podania, które mogłoby otworzyć napastnikom drogę do bramki. Miejscowi bardzo umiejętnie wybijali wszelkie wrzutki i grając prostą piłkę, odpierali atak za atakiem. Mimo kilku prób wynik wciąż pozostawał bez zmian. Tymczasem Odra pokazała, że nie można jej lekceważyć i przeprowadziła groźną akcję, po której udało się jej wywalczyć tylko rzut rożny. Przed przerwą miała jeszcze miejsce pewna kontrowersja. Po składnej akcji z Maciejem Kruczkiem Paweł Cygnar wpadł z piłką w pole karne, gdzie jeden z obrońców nieco spóźnił się z interwencją. Grający trener Drwali padł na murawę, ale arbiter nie zdecydował się podyktować jedenastki i pokazał Cygnarowi żółtą kartkę. Cała akcja toczyła się w szybkim tempie i była bardzo trudna do oceny, ale zdaje się, że faktycznie Biało-Czerwonym należał się karny.

Po przerwie Odra dość sprawnie utrzymywała Biało-Czerwonych na dystans i nawet nieco postraszyła gości. W 53. minucie świetną obroną musiał popisać się Konrad Kołodziej, który parując piłkę na róg, uratował swój zespół przed utratą gola. Z upływem czasu ataki Szczakowianki znów zaczęły nabierać na sile, a kolejne wrzutki w okolice pola karnego siały zamęt w szeregach defensywnych gospodarzy. Szczególnie aktywny podczas tych ataków był Bartłomiej Chwalibogowski, który mimo upływu lat wciąż prezentuje się wyśmienicie. Po jednym z jego podań Cygnar uderzał z pierwszej piłki, ale ta padła łupem bramkarza. Parę chwil później skrzydłowy Szczakowianki zdecydował się na groźne dośrodkowanie, w polu karnym po sporym zamieszaniu piłka trafiła w poprzeczkę. Odra co jakiś czas zapuszczała się na połowę gości i to paradoksalnie okazało się zgubne. Po jednej z niezbyt udanych akcji gospodarzy Szczakowianka wyprowadziła szybką kontrę. Paweł Cygnar zagrał do Macieja Kruczka, ten oddał kąśliwy strzał zablokowany jeszcze przez bramkarza. Do piłki niczym prawdziwy lis pola karnego dopadł Dawid Frąckowiak i otworzył wynik meczu, wpadając w objęcia kolegów. Taki obrót sprawy zmusił miejscowych do zmiany taktyki i odważniejszych ataków, co z kolei działało jak woda na młyn dla jaworznickich Drwali. Biało-Czerwoni zaczęli co rusz regularnie kontrować, a sporo pracy miał rozgrywający w sumie niezłe zawody golkiper Odry. Odra raz tylko poważniej postraszyła Kołodzieja, ale świetnej akcji zabrakło odpowiedniego wykończenia. Tymczasem w 86. minucie Szczakowianka postawiła kropkę nad i. Po zagraniu ręką w polu karnym przez jednego z defensorów sędzia wskazał na jedenasty metr, a karnego pewnie wykorzystał Maciej Kruczek. Jeszcze w doliczonym czasie gry Kruczek mógł zdobyć swoją drugą bramkę, ale po jego silnym strzale z bliska świetnie interweniował bramkarz, parując piłkę na poprzeczkę.

Straty (prawie) obronione

Cenna wygrana 2:0 na trudnym terenie pozwoliła Biało-Czerwonym już na samym starcie sezonu zniwelować stratę do lidera do minimum. Nieoczekiwanie Górnik Wojkowice przegrał w tym samym czasie u siebie 1:2 z Dramą Zbrosławice i ma już tylko jeden punkt przewagi nad Drwalami. Szczakowianka w Miasteczku Śląskim pokazała sporo dobrej piłki. Szczególnie dobrze wyglądały skrzydła i zmieniający się stale pozycjami Maciej Kruczek i Bartłomiej Chwalibogowski, z którymi nie mogli uporać się obrońcy Odry. Sporo zamętu było też po stałych fragmentach gry, mając jednak duet takich rosłych i skocznych stoperów jak Dębski i Wadas, trudno się temu dziwić. Cały czas zespół jeszcze musi popracować nad dokładnością podań, ale generalnie na początku rundy drużyna zdaje się funkcjonować bardzo dobrze. Kolejny mecz ligowy Biało-Czerwoni rozegrają znów na wyjeździe i w Łazach zmierzą się z miejscową Łazowianką. Jesienią Drwale bez większych problemów pokonali tego rywala 4:1 po dwóch bramkach Frąckowiaka i dwóch Janeczki. Łazowianka to typowy ligowy średniak, na własnym boisku spisuje się jednak znacznie lepiej niż na wyjazdach i potrafi być groźna. Szczakowianka do Łaz jedzie w roli faworyta, ale na łatwe punkty raczej nie ma co liczyć. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 11:00. Na pierwszy domowy mecz kibice muszą poczekać do 30 marca, kiedy to do Jaworzna przyjedzie Siemianowiczanka. Tymczasem ruszyła już sprzedaż karnetów na rundę wiosenną. Karnet uprawniający do wejścia na wszystkie domowe mecze Biało-Czerwonych można nabyć w siedzibie klubu, a także w kasie przed meczem ligowym w cenie 60 zł.

Odra Miasteczko Śląskie – Szczakowianka Jaworzno 0:0 (0:2)
(Frąckowiak 68, Kruczek 86-k.)

Szczakowianka: Kołodziej – Nowak, Wadas, Dębski, Wojciechowski – Kruczek, Janeczko, Biskup, Chwalibogowski – Cygnar, Frąckowiak. Trener Paweł Cygnar

Sędziował: Bartosz Bielaś (Katowice)

Żółte kartki: Cygnar

Widzów: 50

DK

[vc_facebook]

- Advertisment -

Dzień Ziemi w Geosferze

W Geosferze z okazji Dnia Ziemi odbył się piknik ekologiczny dla jaworznickich szkół. Uczniowie mogli skorzystać ze strefy ekologiczno-edukacyjnej oraz uczestniczyć w warsztatach. W piątek,...

Kolizja trzech na ul. Wysoki Brzeg

Na ulicy Wysoki Brzeg doszło do kolizji trzech aut osobowych. Interweniowały dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej. W piątek, 26 kwietnia na ulicy wysoki Brzeg po...

Pożar budynku na ulicy Traugutta

Zastępy Państwowej Straży Pożarnej interweniowały na ulicy Traugutta, gdzie w jednym z budynków jednorodzinnych doszło do pożaru. W piątek, 26 kwietnia około godziny 14:05 Komenda...