Paweł Silbert udzielił 5 marca wywiadu dla Radia Katowice. Jednym z poruszonych tematów, przy okazji nominacji Jaworzna do Europejskiej Nagrody Bezpieczeństwa Drogowego w Miastach, były jaworznickie drogi. Co na temat dróg, komunikacji i konkursu miał do powiedzenia prezydent?
– Na to, żeby miasto było bezpieczne, a kierowcom żyło się dobrze, składa się konglomerat kilku działań. Wszystko zależy od konsekwencji i determinacji. Zaczęliśmy od studium transportowego. Zostało ono zlecone jeszcze przez mojego poprzednika, ale poinstruowałem firmę odpowiedzialną za studium, aby projekt przygotowali tak, jakby robili go dla siebie, jakby to było ich miasto, żeby zaplanować wszystko najmądrzej jak to możliwe, i żeby ruch drogowy przez dłuższą perspektywę był w miarę przepustowy. Poprosiłem dodatkowo, aby wygenerować trochę terenów inwestycyjnych, bo nie mieliśmy ich w ogóle, oraz o to, żeby ruch był w miarę bezpieczny. To studium realizujemy konsekwentnie od 2003 roku – powiedział prezydent.
– Warto u siebie mieć ludzi, którzy są pasjonatami, którzy prą jak czołgi. Takim człowiekiem u nas jest pan Tomasz Tosza, który jest niezrównanym aktywistą jeśli chodzi o kwestie drogowe – podkreślił Silbert.
– Wydawało mi się, że nie zrobiliśmy nic nadzwyczajnego. Tak naprawdę zwęziliśmy drogi w paru miejscach. Wyeliminowaliśmy też trochę zatok dla autobusów. Wszystko po to, żeby zwolnić ruch. Poszerzyliśmy cześć chodników i postawiliśmy ławeczki. Poprawiliśmy komunikację miejską .Duża w tym zasługa prezesa PKM Jaworzno, który też podchodzi do swojej pracy z bardzo wielkim zaangażowaniem. Z ogromnego problemu, którym był jaworznicki PKM, dzisiaj mamy firmę, która stosuje innowacyjne , traktowane jako wzorcowe, rozwiązania. Widzę czasami, jak podczas spotkań z prezesem Nosalem, jego koledzy po fachu patrzą na niego jak na jakiegoś guru w komunikacji – opowiadał prezydent o kluczowych zmianach w miejskiej komunikacji.
– Jeśli chodzi o sam konkurs, wydaje mi się, że hiszpańska Pontevedra [jedno z trzech nominowanych miast, oprócz Jaworzna i Ordu z Turcji] jest bezkonkurencyjna, zmiany były tam bardzo, bardzo głębokie. Według mnie, oni są faworytami konkursu – kończy Paweł Silbert.
[vc_facebook]
musi popierać swojego harcerzyka za zwężanie ulic które były wcześniej wąskie bo dzięki niemu ma wyborców którzy chwalą za nowe drogi i że „coś” robi dla mieszkańców ale nic nie wspomina ile mieszkańców to wszystko będzie kosztować i jakie jest zadłużenie dzięki wizjom nie spełnionego redaktorzyny, niech poda jeden projekt który można nazwać idealnym,
Jeśli chodzi o Pontevedrę, to wygląda to tak:
„Pewnie czasem zastanawiacie się, co by było, gdyby wszystkie pomysły na uspokajanie ruchu, ograniczanie obecności samochodów na ulicach, zachęcanie do podróży pieszych i na rowerach, o których często piszemy, odważnie wprowadzić w mieście. Co by się stało? Czy miasto bez aut jednak przestałoby funkcjonować? Jest takie miasto w Hiszpanii i działa.”
https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/pontevedra-miasto-ktore-prawie-calkowicie-pozbylo-sie-aut-56194.html
Ale co tam prawie całkowite pozbycie się aut, skoro o zwężaniu dróg nie wspominają, więc w porównaniu do Jaworzna to raczej cieniasy 😉 Aczkolwiek wg artykułu (napisanego w 2017 r.) ostatni wypadek śmiertelny miał tam miejsce w 2011 r.