Żyjemy w czasach wielu przewartościowań, kryzysu systemów religijnych i instytucji z nimi związanych. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas w związku z powyższym nieubłagany proces laicyzacji społeczeństwa, który na zachodzie starego kontynentu opróżnił kościoły, które przekształcono w obiekty stricte zabytkowe, czy koncertowe sale, a nawet puby czy magazyny.
W tych niespokojnych więc czasach warto choćby na chwilę odłożyć wszelakie uprzedzenia i spojrzeć na konkretnych… ludzi, ich historię i niebagatelne życiorysy. Bo chociaż zło jest bardziej dostrzegalne, chciałoby się rzec, bardziej medialne i bardziej rzutuje na całokształt rzeczywistości, to jednak warto dostrzec również nieco inną stronę tych, których tak często
szeregujemy według narodowości, wyznania, stanu, czy majątku. Tym razem wiec o konkretnym człowieku; krakowskim księdzu i jego
związkach z Jaworznem i jaworznickim Długoszynem.