4 stycznia 1944 roku Armia Czerwona przekracza granice przedwojennej Polski. Do września 1944 roku z większości terytorium Polski armia niemiecka zostaje wyparta przez Sowietów, którzy osiągają linię Wisły. W międzyczasie w lipcu 1944 roku Stalin tworzy marionetkowy „rząd polski” (Krajowa Rada Narodowa) z towarzyszami Osóbką–Morawskim, Wandą Wasilewską i Andrzejem Witosem na czele. To właśnie te osoby wyraziły zgodę i podpisały porozumienie ze Stalinem, na mocy którego Armia Czerwona na terenach zdobytych ma prawo ścigać i karać wszelkie wykroczenia przeciw prawodawstwu sowieckiemu.
Po wykrwawieniu się powstania warszawskiego w styczniu 1945 roku Stalin rusza z ofensywą, przekraczając linię Wisły. 18 stycznia po szturmie i bombardowaniu miasta Sowieci wkraczają do Krakowa.
19 stycznia niemiecki burmistrz Jaworzna opuszcza miasto, a wraz z nim ludność niemiecka, która osiedliła się w trakcie wojny.
Przed Armią Czerwoną Jaworzno bronione było przez oddziały Volkssturmu zakwaterowane m.in. w szkole powszechnej na Pechniku. W potyczkach o Jaworzno zginęło 147 żołnierzy sowieckich, szczególnie zacięte walki toczyły się w rejonie rynku w centrum.
Zaraz po wkroczeniu Armii Czerwonej 22-23 stycznia ludność Jaworzna sama zaczęła się organizować – przejmowali i zabezpieczali zakłady pracy, organizowali żywność poprzez zbieranie pozostałości ze sklepów poniemieckich.
Niektórzy z mieszkańców, wiedzeni ciekawością, ale nierzadko sympatią dla tych, którzy złamali butę najeźdźcy, wyszli z piwnic, by ich przywitać. Z reguły wracali… bez zegarków i innych, co cenniejszych przedmiotów, które „spodobały się” czerwonoarmiejcom.
Za wojskami sowieckimi posuwały się oddziały NKWD i SMIERSZ, których zadaniem było zabezpieczanie i oczyszczanie z „wrogich elementów” tyłów frontowych Armii Czerwonej – oznaczało to mimo wyzwolenia utratę wolności i kolejne zniewolenie, tym razem według barbarzyńskich komunistycznych reguł. Dosyć szybko pojawia się pytanie: któż nas wreszcie oswobodzi od naszych oswobodzicieli?
Podobnie jak w przypadku KL Auschwitz-Birkenau, nowi okupanci przejmują w Jaworznie całą infrastrukturę po niemieckim obozie Neu-Dachs, tworząc w lutym 1945 roku obóz pracy, który w kwietniu 1945 roku został podniesiony do rangi Centralnego Obozu Pracy. Do tego obozu trafiają wszystkie „wrogie elementy” sprzeciwiające się w jakikolwiek sposób „nowej normalności” (na początku byli to volksdeutsche i jeńcy niemieccy, potem polscy patrioci walczący o wolną Polskę, młodzież niegodząca się na „nowe porządki”). Organizacja obozu jest wzorowana na niemieckim obozie, warunki pobytu nie podlegały jakimkolwiek cywilizowanym normom. W 1949 roku obóz przekształcono na Progresywne Więzienie dla Młodocianych, które zlikwidowano dopiero w 1956.
Ludność naszego miasta po ponad pięciu latach życia jako podludzie, często w skrajnej nędzy, oczekiwała wyzwolenia, czyli uzyskania wolności. Niestety wkroczenie Sowietów przyniosło nie tylko wyparcie Niemców, ale również nowy system zniewolenia i represji – dlatego trudno w tym przypadku mówić o wyzwoleniu.
Mieszkańców naszego regionu (zwłaszcza Śląska) dotknęły dodatkowe represje „wyzwolicieli”: wywózki do obozów pracy w Donbasie, Kazachstanie, Uralu, Kamczatce, z których wielu już nie wróciło.
W nowej rzeczywistości nikt nie mógł się czuć bezpieczny poza zadeklarowanymi komunistami (do momentu nowej „mądrości etapu”).
Autor: Wojciech Siński
[vc_facebook]