wtorek, 7 maja, 2024

Wspólnota Betlejem okiem chrześcijańskiego blogera

Strona głównaNewsWspólnota Betlejem okiem chrześcijańskiego blogera

Wspólnota Betlejem okiem chrześcijańskiego blogera

- Advertisement -

Wspólnotę Betlejem odwiedził w w ostatnich tygodniach Tomasz Samołyk, chrześcijański bloger, pisarz i youtuber.

Tomasz Samołyk przedstawia widzom to unikatowe z wielu powodów miejsce. Przytułki dla bezdomnych czy noclegownie kojarzą się  jednoznacznie. Betlejem wygląda jednak całkowici inaczej – przekonuje bloger.

Dom

– Wspólnota Betlejem to dom, który mieści się w Jaworznie. Mieszkają w nim bezdomni, ubodzy, ich przyjaciele oraz wolontariusze. To w większości ludzie, którzy mają niełatwe doświadczenia życiowe, jak uzależnienia, bezdomność czy rozbite rodziny, odrzucenie czy utratę wolności – mówi pisarz.

Wszystko co w domu, zrobili mieszkańcy, nie projektanci czy profesjonaliści. Mieszkańcy robią w domu wszystko: sprzątają, budują, gotują, wykonują rękodzieło, które potem sprzedają, służą sobie wzajemnie i innym ludziom pomocą.

Bloger wspomina też Hundertwassera, w którego stylu wykonany jest dom.

– Nie chcemy, żeby nasz dom kojarzył się z domem dla bezdomnych. Domy dla bezdomnych raczej nie kojarzą się z miejscami, w których lubi się przebywać bądź je odwiedzać – mówi ksiądz Mirosław Tosza, opiekun Wspólnoty Betlejem.

– Motyw piękna samego domu jest uderzający. Nie da się po prostu przejść i być obojętnym. Na każdym kroku pojawia się coś zachwycającego – mówi bloger.

Mieszkańcy

Jak mówi Tomasz Samołyk,Wspólnota to nie miejsce bez problemów. Jak wyżej wspomniano, mieszkają w nim bezdomni, ubodzy, ludzie po przejściach, uzależnieni od alkoholu.

 – Nie piję już 29 lat.  Mam inne spojrzenie. Ci, którzy przestali pić czują się pewni na tyle, że zapominają, że alkoholizm to choroba. Chwytają ponownie za kieliszek. I przy powrocie do pici nie upada się tak nisko, jak się było, tylko jeszcze niżej. A w domu warunek jest jeden – trzeba być trzeźwym.

– Mieszkańcy często są po rozwodach, jeśli w tle była jeszcze jakaś krzywda spowodowana przez alkohol, to oni nie tylko rozstali się z bliskimi, ale też bliscy stracili do nich zaufanie. A to wymaga czasu. Często mieszkający w domu muszą wyprowadzić się z rodzinnego miasta, bo tam mają sieć kumpli, melin, utartych szlaków. Muszą iść gdzie indziej, ale gdzie indziej nie znają nikogo. Mamy w domu właśnie wielu ludzi spoza Jaworzna. Zależy nam, żeby ich czas pobytu w Betlejem był czasem, gdzie poznają nowych ludzi, zaprzyjaźnią. Jak się usamodzielnią, będą mieli w mieście znajomych, nie będą skazani na środowisko, które ich ciągnie w dół – mówi ks. Tosza.

Jedni wracają do nałogu, a inni korzystają z szansy, jaką jest pobyt w domu.

– Mirek nie stworzył tego, aby leczyć ludzi, tylko żeby poznali jakiś dom, normalność. Jak mówił ksiądz Tosza, każdy dzień z kimś wyrwanym z ulicy jest dla niego dniem błogosławionym – powiedział jeden z mieszkańców.

Co się dzieje w domu?

– Na przykład w każdy piątek przychodzą dzieci na zajęcia, nazywające się Kartki do nieba. Z dziećmi i ich rodzinami czytamy ewangelię na najbliższą niedzielę, rozmawiamy, modlimy się, a w drugiej części zajęć najmłodsi wykonują prace plastyczne inspirowane tą ewangelią – mówi ks. Tosza.

Trwa również remont drugiego domu Wspólnoty przy ul. Długiej. Prowadzony oczywiście również przez mieszkańców Betlejem.

Cel Betlejem

– Wiele się mówi o integracji osób bezdomnych ze społeczeństwem. Często jest to organizowane na jakichś spotkaniach, przy stołach, ja jednak uważam, że najlepiej nas integruje życie, naturalne sytuacje. Chcemy, żeby było jak najwięcej interakcji wynikających z tego, że wspólnie żyjemy i przyjmujemy gości, niż z jakichś spotkań integracyjnych. Bezdomni potrzebują wielu rzeczy, ale najbardziej cierpią z powodu samotności, braku kogoś kogo mogą kochać, i kto ich będzie kochał. Nawet jeśli są często w stanie iść na swoje, pojawia się problem – „z kim ja mam żyć” – mówi ks. Tosza.


 – Ktoś mógłby powiedzieć, że bezdomni sami zgotowali sobie ten los, są sami sobie winni, mogli postępować inaczej. Nie trzeba było pić, nie trzeba było kraść, nie byłoby problemów. Tylko czy ewangelia wzywa wierzących do takiej postawy? Czy może skłania do zadania pytania: co można zrobić, żeby takim ludziom pomóc wyjść z kryzysu i z biedy? – zastanawia się bloger.

A gdzie autor znalazł Jezusa? O tym w ostatnich minutach filmu.


Blog autora TUTAJ.

Kanał YT TUTAJ.

[vc_facebook]

- Advertisment -

Stowarzyszenie ”Jeleń.Tu mieszkamy!” zaskarżyło decyzje środowiskową dotyczącą fabryki płyt w Jeleniu

Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło w całości decyzję środowiskową dla przedsięwzięcia "Budowa instalacji do produkcji płyt z tworzysz sztucznych na terenie działki (...) obr. Jeleń...

Maciej Sierpowski jaworznickim sprzedawcą roku

Maciej Sierpowski zwyciężył w plebiscycie dotyczącym wyboru sprzedawcy roku w Jaworznie. Maciej Sierpowski na co dzień zajmuje się sprzedażą win i poradnictwem w ich zakresie...

Wojciech Saługa marszałkiem województwa śląskiego

W trakcie inauguracji pierwszej sesji Sejmiku Województwa Śląskiego VII kadencji, Wojciech Saługa został wybrany na marszałka województwa śląskiego. Za kandydaturą Saługi zagłosowało 29 radnych. Zaraz...