Zakaz pływania w akwenie wodnym Sosina ściśle związany jest z wypadkiem, który miał miejsce w zeszłym tygodniu. Przypomnijmy: z wody wyciągnięto topielca, mieszkańca Trzebini. Zarządca obiektu MCKiS Jaworzno postanowił w celu bezpieczeństwa postawić znaki zakazu kąpieli. Co ciekawe, znaki ustawiono też na nowo powstałych plażach.

Praktycznie do dyspozycji pływających został tylko niewielki obszar wodny, strzeżony przez Miejskich Ratowników WOPR z Chrzanowa. Choć plażowiczów początkiem wakacji nie było tylu niż w najbardziej gorące dni, to i tak niemożliwe jest, by wszyscy korzystali z wyznaczonego miejsca. Rozumiemy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale natłok kąpiących się wcale w tym nie pomaga. Po rozmowie z ratownikami wodnymi jasno wynika, że oni nie mają wpływu na to, kto i gdzie pływa. W przypadku zagrożenia poza wyznaczonym kąpieliskiem muszą jednak podjąć akcję ratowniczą. Faktem jest, że pomimo ustawionych znaków zakazu, zażywających kąpieli wodnej nie brakuje. A jak na to reaguje policja, patrolująca akwen wodny i jego okolice? Jak mówi oficer prasowy KMP w Jaworznie asp. szt. Michał Nowak: policja nie ma podstaw prawnych, by legitymować czy karać kąpiących się w miejscu niedozwolonym. Należy jednak pamiętać, że kąpieli w tych miejscach zażywamy na własną odpowiedzialność, a tych pływających wpław, policja ma prawo zatrzymać i odtransportować na brzeg.

Niestety zdarzają się też tacy, co pływać potrafią dopiero po spożyciu alkoholu. Co wtedy?

Osoba taka znajduje się w okolicznościach zagrażających swojemu życiu i zdrowiu, wtedy policja ma obowiązek reagować. Ocena sytuacji należy do funkcjonariusza i to on decyduje, czy taka osoba zostanie tylko pouczona, czy ukarana mandatem, czy nawet przewieziona do izby wytrzeźwień, co podkreślmy, miało już miejsce.

asp. szt. Michał Nowak

Reasumując: największym zagrożeniem na plaży jest alkohol i to tutaj u siebie należy szukać rozsądku. Co do zakazu kąpieli, naszym zdaniem nie jest to rozwiązanie problemu. Są jeszcze tabliczki typu plaża, kąpielisko niestrzeżone. Być może większa liczba ratowników rozwiązałaby sprawę, bo teraz i tak nikt zakazu nie respektuje. To właśnie najwięcej ludzi rozkłada swoje ręczniki na plażach od północy, gdzie wjazd jest za darmo oraz po stronie zachodniej, skąd najbliżej z autobusu miejskiego. Plaże w okolicach strzeżonego kąpieliska zajmowane są najczęściej w ostateczności, gdy nie ma gdzie włożyć przysłowiowej szpilki.

jargal

[vc_facebook]