Dla Izery szykują się kolejne problemy. Senacka komisja nadzwyczajna ds. klimatu 3 sierpnia poparła wniosek o odrzucenie w całości specustawy mającej ułatwić pozyskiwanie gruntów leśnych pod inwestycje.
Ustawa, która dotyczyć ma głównie gruntów w Jaworznie i Stalowej Woli, pozwala w ciągu 2 lat od momentu wejścia przepisów w życie na zamianę terenów należących do Lasów Państwowych na dowolne inne nieruchomości należące do Skarbu Państwa, na których będzie możliwe prowadzenie gospodarki leśnej.
Nadzwyczajna komisja jednogłośnie poparła wniosek o odrzuceniu ustawy w całości. Jako główne mankamenty podawano m.in. brak konsultacji z samorządami, Krajową Radą Notarialną oraz konieczność każdorazowego opiniowania zamiany gruntów przez sejmową komisję środowiska.
Stanisław Gawłowski z KO, przewodniczący komisji, przekonywał dodatkowo, że ustawa jest furtką do prywatyzacji państwowych lasów. Nadmienił również, że nie spotkał się jeszcze z równie krytycznymi opiniami prawników o ustawach, nad którymi pracował w przeszłości. Dodał też, że tereny pod inwestycje w Jaworznie i Stalowej Woli znajdują się w specjalnych strefach ekonomicznych, przez co nie ma konieczności dodatkowej wycinki lasów i że już istnieją przepisy pozwalające na przejęcie gruntów od Lasów Państwowych.
Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka starał się przekonywać, że ustala nie przyniesie Lasom Państwowym szkody, argumentując, iż nowe przepisy będą obowiązywały jedynie przez 2 lata, a jeśli w tym czasie nie znalazłby się inwestor, grunty nie byłyby wylesiane. Dodawał też, że lasy powróciłyby pod nadzór Lasów Państwowych, gdyby na danym terenie przez 10 lat nie powstała inwestycja.
Minister obecnych na posiedzeniu jednak nie przekonał, ustawa ma być dodatkowo omawiana na komisji gospodarki.
Przedstawiciele Jaworzna na komisji
W posiedzeniu komisji wzięli udział mieszkańcy Jaworzna – Artur Nowacki i Waldemar Włoch. Oto co mieli do powiedzenia:
– To nie jest tak, że część mieszkańców Jaworzna jest przeciwko wycince i stoi na stanowisku „nie bo nie”. Stanowisko tych mieszkańców jest uzasadnione – sprzeciwiają się wycince z powodu braku jakichkolwiek konkretnych i wiarogodnych informacji. Nie mówi się nam ani jakie zakłady tam powstaną [sama Izera ma zająć nieco ponad 100 ha lasu, do wycinki planowane jest ponad 200 ha – red.], ani jakie branże przemysłu. Jedyną informacją, którą przedstawia się opinii publicznej, jest gotowość światowych inwestorów oraz otwarcie utopijnego projektu fabryki Izery. Mieszkańcy chcą fabryki, ale chcą też prawa głosu w dyskusji – mówił Nowacki.
– Projekt wycinki lasów i powstania terenów inwestycyjnych przedstawia się opinii publicznej jako plan transformacji energetycznej i odejścia od węgla. Jednak ani pomysłodawcy, ani procedowany projekt ustawy nie mówią o tym, w jaki sposób zagwarantowany będzie proces przekwalifikowania i gotowości podjęcia pracy przez zwalnianych górników w obiecanych gałęziach przemysłu wysokich technologii. Dlatego też istnieje uzasadnione podejrzenie, że zwalniani pracownicy przemysłu wydobywczego nie znajdą zatrudnienia w proponowanych branżach. Bez kompleksowego planu transformacji energetycznej grozi do wykluczaniem zawodowym bardzo dużej grupy pracowników. Brak gwarancji wspomnianego wcześniej programu przekwalifikowywania wspomnianych górników nie daje gwarancji poważnego potraktowania mieszkańców naszego miasta.
– Mamy solidne podstawy sądzić, że wycinka lasu będzie służyć pozyskiwaniu biomasy na potrzeby przemysłu energetycznego, niż powstaniu strefy przesyłowej nowoczesnych technologii. Bo jak znaleźć miejsce dla zwalnianego górnika wśród promowanych celów i potrzeb strategicznej produkcji dla obronności państwa, wysokich technologii elektronicznych i procesorów, elektromobilności, innowacyjnej technologii wodorowej, lotnictwa, motoryzacji oraz przemysłu tworzyw sztucznych?
– Mieszkańcy Jaworzna już wielokrotnie doświadczyli obietnic lokalnych władz, które były bez pokrycia – chociażby projekty hyperloopa czy autonomicznych autobusów. Mieszkańcy Jaworzna, jak i większość mieszkańców Polski, są świadomi niezrealizowanych obietnic inwestycyjnych rządu premiera Mateusza Morawieckiego takich jak budowa polskich promów, lodołamacza Puma, elektrowni w Ostrołęce i wielu innych. Nie mamy podstaw by uwierzyć w kolejną obietnicę władzy.
– W chwili obecnej brak jest jakiejkolwiek dokumentacji projektowej dla mającej powstać inwestycji. Dlaczego mamy uwierzyć, że powstanie tutaj fabryka Izery, skoro w tej chwili nie istnieje nawet wiarygodny prototyp. Czy mamy przejść do porządku dziennego po wycięciu 240 ha lasu i zaakceptować kolejną porażkę premiera?
– Na terenie naszego miasta znajduje się wiele terenów niezalesionych, nieużytków, które z powodzeniem mogłyby zostać przeznaczone pod inwestycję. Są to tereny np. po upadłej hucie szkła, zakładach dolomitowych, danej cementowni czy chociażby tereny zdegradowane w okolicy parku angielskiego. Problemem tych terenów jest jednak zastój inwestycyjny. Gdyby rządowy projekt przewidywał wykorzystanie tych terenów, niosących za sobą konieczność dodatkowych wydatków inwestycyjnych, byłoby to większą wartością dodaną dla miasta, niż prosta wycinka lasów w okolicy drogi S1.
– Obiecuje się nam powstanie ośrodka najnowszych technologii, powstanie dobrze płatnych miejsc pracy, w których zatrudnienie mieliby naleźć zwalniani górnicy z likwidowanych kopalń. Obiecuje się nam procesorów, technologii wodorowej, lotnictwa, motoryzacji itd., niestety w ustawie nie ma ani słowa o przystosowaniu zawodowym zwalnianych z kopalń górników.
– Rozważając wycinkę tak poważnego ekosystemu, decyzję można podjąć tylko i wyłącznie na podstawie kompleksowego planu, przedstawiającego krok po kroku podejmowane decyzje, a przede wszystkim zawierające podpisane już umowy na przyszłe inwestycje. W przypadku lasów w Jaworznie nie mamy nic poza obietnicami bez pokrycia.
– Chciałbym również dodać, że pan minister przedstawił na początku posiedzenia lasy z Jaworzna jako zdegradowane. Nie jest to do końca prawda. Istnieją tam nieużytki, owszem, ale poprzez nie biegną trzy linie wysokiego napięcia, 440 kV i 220 kV. Wszyscy wiemy, że pod liniami wysokiego napięcia nie można prowadzić jakichkolwiek inwestycji, gdyż wymagany jest 70-metrowy pas ochronny i swobodny dostęp do linii, np. w przypadku napraw.
– Obecnie władze Jaworzna energicznie pracują nad planem zagospodarowania przestrzennego i przystosowania go tak, aby był zgodny z proponowanymi zapisami ustawy, czyli wygląda na to, że najpierw się robi ustawę, a potem dostosowuje plan.
Głos zabrał również inny jaworznicki społecznik, Waldemar Włoch:
– Jako mieszkańcy Jaworzna nie zgadzamy się na pominięcie naszego słowa w procesie legislacyjnym tej ustawy. Procedowanie tak ważnego aktu prawnego w 2 dni budzi nasz zdecydowany sprzeciw. Dlatego jako mieszkańcy Jaworzna postanowiliśmy zrobić zbiórkę podpisów, pod listem sprzeciwu dotyczącym tej ustawy. Dzisiaj chcielibyśmy przekazać komisji listę z zebranymi podpisami oraz list sprzeciwu od mieszkańców Jaworzna.
O dofinansowaniu i opóźnieniu budowy:
Izera z dodatkowymi 250 mln zł na prace, budowa fabryki z kolejnym opóźnieniem
[vc_facebook]
