piątek, 26 kwietnia, 2024

Oczywista Nieoczywistosć – Tajemnica Klemensa z Crotoux, cz. 2

Strona głównaFelietonOczywista Nieoczywistosć - Tajemnica Klemensa z Crotoux, cz. 2

Oczywista Nieoczywistosć – Tajemnica Klemensa z Crotoux, cz. 2

- Advertisement -

Kiedy wybrałem się któregoś dnia do miejsca, w którym niegdyś stał niewielki domek, zamieszkały niegdyś przez mnicha, nie zastałem nic, co wskazywałoby na fakt, że jeszcze parę dekad temu człowiek ten mieszkał tam, modlił się i tworzył.

Dopiero kiedy udałem się do starego kościółka St. Roselina de Villeneuve, natknąłem się na malutkim cmentarzyku tuż obok na betonowy nagrobek, pod którego cokołem leżały szczątki starego Klemensa. Dotarło wówczas do mnie to, że tak naprawdę wszystkim, co pozostało po nim są jego słowa, a cała reszta to niszczejący grób i trochę próchna pod warstwa piaszczystej gleby. To trochę mało, jak na kogoś, kto pewnie każdego dnia spoglądał w otchłań wieczności, bez względu wszakże na fakt, jak daleko było mu do niej. Nie sposób było odpędzić od siebie myśl o tym, o czym na pierwszych stronach pisał ów człowiek wielkiej wiary, lecz nie mniej przerażających i monstrualnych wątpliwości. Bo ojciec Klemens wierzył w Boga, to rzecz pewna. Wierzył też w ludzką duszę. Lecz nade wszystko bał się tego, że właśnie ona, jedno z najdoskonalszych dzieł swojego Stwórcy, choć ma swój początek, to jednocześnie ma i swój koniec.

Piszący mnich (mal.E.Schmalzer)

Można wnioskować, że wiedział, że wszystko co jest we wszechświecie, musi być z czegoś, musi mieć swój początek i koniec, swoją strukturę, kręgosłup, że definicja metafizyki jest tylko umowna, że cały świat to fizyka, biologia, chemia i matematyka, zaś wielki konstruktor i mechanik świata, którego zwiemy Bogiem jest częścią wielkiego systemu rzeczywistości, tej namacalnej, absolutnej ale i odległej i nie mierzalnej jak dotąd. Dla ojca Klemensa to ludzki mózg wydaje się być najważniejszy (ciekawe czy widział tenże kiedykolwiek i czy pomyślał, że ta galaretowata masa tkanek może mieścić w swojej strukturze choćby kawałek wiecznej tkanki), tak materialny i namacalny w swej istocie, lecz jednocześnie niosący w swoim idiomie bezmiar tajemnic. Ludzka dusza więc, którą nazwać możemy także jaźnią czy świadomością bytu, to nic innego jak swego rodzaju projekcja ludzkiego mózgu, jego swoisty wytwór, a nawet wyrzut, choć jednocześnie substancja będąca jego integralną częścią, niezaprzeczalnym habitatem.

Mózg wszak rozwijał się przecież od form zdecydowanie prostszych, żeby nie powiedzieć na poły prymitywnych. Ale czas zdołał zrobić swoje. Mózg udoskonalał się, był coraz bardziej złożony, na początku niewielki, potem większy i większy i bardziej jeszcze złożony; człowiek, a w zasadzie jego przodkowie ćwiczyli swój mózg; myśleli coraz więcej, coraz więcej wykazywali kreatywności i abstrakcji w działaniu i tworzeniu, sny były coraz bardzie złożone i dłuższe, a samoświadomość coraz silniejsza. Lecz wraz ze śmiercią wszystko nikło, zachowując się jedynie na jakiś czas w pamięci bliskich. Ale i ona była ulotna. Czas jednak nadal robił swoje. Ludzie nadal umierali, lecz tuż przed śmiercią coraz częściej zastygali na chwilę w nie do końca uświadomionym przekonaniu, że tuż za progiem jest coś. Lecz na tym progu potykali się za każdym razem, niknąc na zawsze. Aż razu pewnego zdarzyło się coś dziwnego. Człowiek, który roztrzaskał sobie głowę w trakcie polowania i upadł jakby rażony gromem zdołał otworzyć oczy. Zobaczył własne strzaskane ciało, poczuł gorąco w piersiach i ulotnił się w mdlący i suchy niebyt. Potem przypadków takich było coraz więcej, a chwile tej jakże pośmiertnej świadomości trwały coraz dłużej, dłużej i dłużej. I tak do dzisiaj, gdy przeżywamy własną śmierć, by pożyć jeszcze przez chwilę, powłóczyć się po starych cmentarzach i uroczyskach i by postraszyć w pustych domach, miejscach śmierci czy zbrodni, aby zapukać od czasu do czasu w czułe drzwi co poniektórych serc i dać o sobie znać. Tylko co dalej..?

Klemens z Crotoux pisze w innym miejscu; …bo przecież Bóg stworzył nas i powołał do życia poprzez kreację, lecz nadał nam u początku formę najpierwszą z pierwszych, najprymitywniejszą z prymitywnych, najbardziej ulotną z ulotnych, […] pozostawiając resztę ewolucji, która podając swą dłoń kreacjonizmowi zaprowadziła nas w miejsce w którym tkwimy do dzisiaj. Musimy iść nadal bo tylko wówczas spojrzymy w oczy nieśmiertelności…[…], gdzieś na końcu tej drogi jest wieczność…

Kreacjoniści pewnie wyklęliby Klemensa za bratanie ich z ewolucjonistami i vice versa zapewne. Ci pierwsi zakładają przecież stworzenie człowieka oraz wszechświata jako akt jednostkowy, stawiając nasz rodzaj jako już formę ukształtowaną i gotową, wraz z nieśmiertelną, wieczną duszą. Ewolucjoniści natomiast zakładając początek, twierdzili natomiast, ze droga istnienia wiedzie od form pierwotnych, prostych, do tych bardziej złożonych. Dotyczyć to miało, wedle przynajmniej niektórych, także ludzkiej duszy. To według nich jesteśmy nadal formami przejściowymi, a nasze życie to nieustanna wędrówka ku doskonałości. Klemens pogodził więc wedle własnego mniemania te dwa światy. Lecz cały czas towarzyszył mu strach, o którym pisze na stronie szesnastej, gdy mówi, że boi się strasznie, …że kiedy otworzą mi się oczy kwintesencji swojego bytu, kiedy zobaczę swoje martwe ciało, to za czas jakiś wzrok swój zacznę tracić, ślepnąć zacznę i rozpłynę się w nicość. A potem chodzić miał do starego kościółka świętej Roseliny i modlić się by nie oślepł naprawdę.

Odważny był ojciec Klemens pisząc swoje słowa. Zaskakujący ewolucjonista, zdeklarowany kreacjonista. Żarliwą wiarę łączył z duchem nowych czasów. Wierzył, że nasza droga to wielki i złożony proces, od form najprostszych, przejściowych, do tych złożonych i doskonałych niemalże. Na jakim jesteśmy etapie? I dokąd zaprowadzi nas owa droga. Klemens z Crotoux już wie. My kiedyś dowiemy się także. Obyśmy tylko wówczas rozpromienili się oszałamiającą przestrzenią wieczności i nieśmiertelności, tak niedościgłej z pozoru i nieosiągalnej, choć jednocześnie tak upragnionej i wyczekiwanej.

Jarosław Sawiak

Jarosław Sawiak

 

 

 

- Advertisment -

Dzień Ziemi w Geosferze

W Geosferze z okazji Dnia Ziemi odbył się piknik ekologiczny dla jaworznickich szkół. Uczniowie mogli skorzystać ze strefy ekologiczno-edukacyjnej oraz uczestniczyć w warsztatach. W piątek,...

Kolizja trzech na ul. Wysoki Brzeg

Na ulicy Wysoki Brzeg doszło do kolizji trzech aut osobowych. Interweniowały dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej. W piątek, 26 kwietnia na ulicy wysoki Brzeg po...

Pożar budynku na ulicy Traugutta

Zastępy Państwowej Straży Pożarnej interweniowały na ulicy Traugutta, gdzie w jednym z budynków jednorodzinnych doszło do pożaru. W piątek, 26 kwietnia około godziny 14:05 Komenda...