Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.
Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 37. dnia podróży – trasy Nambucca Heads – Newcastle.
Mamy to. Po raz drugi w wyścigu par wygraliśmy wraz ze Stanisławem Starszym rywalizację z pozostałymi kolegami. Za pierwszym razem był to wyścig na trasie Rockhampton – Brisbane (640 km, 21-22.9), tym razem wygraliśmy na dystansie Coffs Harbour – Newcastle (450 km, 06-07.10).
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że zwycięskiej taktyki nie zmienia się, więc i my tak zrobiliśmy. A taktyka była prosta – stanąć przy głównej drodze na pierwszej stacji paliw i łapać okazje. Pierwszego dnia przejechaliśmy w ten sposób zaledwie 40 km. Za drugim razem padła główna wygrana.
Dzień od rana zapowiadał się pięknie. Była słoneczna pogoda i lekki wiaterek w plecy. Ale z naszego noclegu trzeba było przejechać aż 80 km, by trafić na pierwszą stację paliw przy drodze, w Kempsey South Service Centre. Tu namierzyliśmy pojazd, który zawiózł nas do kolejnej stacji paliw, 10 km przed Newcastle. 258 km przejechaliśmy w 2,5 godziny. I gdy wygrana była w zasięgu ręki zaczął padać deszcz, który z czasem przeszedł w ulewę. 3,5 godziny czekaliśmy na ustanie deszczu i nasza wygrana zawisła na włosku, bo koledzy mogli nas jeszcze wyprzedzić. Skończyło się jednak dla nas szczęśliwie.
Nocleg znaleźliśmy w Stevenson Park pod zadaszeniem przy budynku klubu softballowego.